Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marta zrezygnowała z prezentów komunijnych, by spełnić marzenie chorej Izy

Katarzyna Janiszewska
fot. Archiwum prywatne
Chora na białaczkę Iza marzy o tym, by pojechać do Disneylandu. Pomogła jej Marta.

Iza i Marta muszą być bratnimi duszami. Na sto procent są! Nie bez powodu przecież ulubioną bajkową postacią obu dziewczynek jest konik Pony o imieniu Fluttershy: pomocny, życzliwy innym, lubiący zwierzęta.

Iza pochodzi z Dzianisza na Podhalu, jest podopieczną Fundacji Mam Marzenie. Ma 10 lat i choruje na ostrą postać białaczki. Krakowianka Marta właśnie idzie do Pierwszej Komunii Świętej. Swoich gości poprosiła, by zamiast prezentów dla niej przeznaczyli pieniądze na spełnienie marzenia Izy: wyjazd do Disneylandu.

– To oczywiście nie było tak, że moja ośmioletnia córka sama przyszła do mnie z propozycją – nie kryje Anna Przybylska, mama Marty. – Podsunęliśmy jej ten pomysł. Od listopada się zastanawiała, miała trudniejsze momenty, kiedy wszystkie dzieci w szkole chwaliły się, co dostaną na komunię: laptopami, smartfo­nami. Nie było jej łatwo wyrzec się czegoś dla siebie. Kiedy poznała Izę, upewniła się w swoim postanowieniu.

Kilka lat temu młodszy braciszek Marty wymagał operacji serca. Wszystko się udało, rodzice byli ogromnie wdzięczni szpitalowi. I zaproponowali najstarszemu synowi Adasiowi, który wtedy szedł do Pierwszej Komunii, by za zebrane pieniądze kupił coś dla dzieci w Prokocimiu.

– On to szybko podłapał, spodobał mu się pomysł – mówi pani Anna. – Kupiliśmy pompę infuzyjną, którą sam zaniósł na oddział. I stało się to już naszą komunijną tradycją.

Iza choruje od wakacji zeszłego roku. Większość czasu spędza w szpitalu. Zawsze energiczna, żywiołowa, wesoła, z dnia na dzień musiała zrezygnować z normalnego życia: biegania, zabaw z dziećmi, jazdy na rowerze.

– Choroba to był dla Izy wielki cios ­– mówi jej mama Hanna Zych-Piczura. – Przez pierwsze trzy miesiące nie chciała z nikim rozmawiać. Zapisałyśmy się do fundacji bardziej po to, żeby zająć jej czymś głowę. Chodziło o to, by dać jej nadzieję na to, co czeka ją w przyszłości, czego jeszcze doświadczy. Powiem szczerze: byłyśmy wzruszone, gdy okazało się, że znalazł się sponsor, który zrealizuje jej marzenie. Dla Izy to było zaskakujące, że mała dziewczynka chce jej pomóc.

Marta ma zdolności plastyczne, uwielbia zwierzęta, jeździ konno. Jest towarzyska, należy do zuchów. Iza ma zacięcie aktorskie, lubi zaprezentować się wierszem, piosenką.

Kilka dni temu dziewczynki spotkały się pierwszy raz. I tu kolejny dowód na to, że są bratnimi duszami: obie, zupełnie niezależnie, przygotowały dla siebie prezenty. Marta wykleiła dla Izy bilet do Disneylandu ozdobiony kucykami Pony, a Iza dla Marty takie same kucyki namalowała!

– Postawa Marty tak bardzo nas wzruszyła i zaskoczyła, że chcemy ruszyć z akcją „Komunia Spełnionych Marzeń”– mówi Marcin Czerwiński, wolontariusz z krakowskiego oddziału Fundacji Mam Marzenie. – Będziemy zarażać inne dzieci i ich najbliższych postawą dziewczynki. Mamy nadzieję, że uda nam się spełnić jeszcze więcej marzeń.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto