Marsz milczenia pogodzi fanów Wisły i Cracovii?

21 września piłkarskie derby Krakowa. Niecałe dwa tygodnie wcześniej kibice Cracovii i Wisły mają przejść w milczącym marszu przeciwko krwawym incydentom, które odbywają się w tle klubowych barw.

Marsz rozpocznie się 9 września o godz. 18:00 pod stadionem Cracovii (przy tablicy upamiętniającej Edwarda Cetnarowskiego - pierwszego prezesa PZPN-u i byłego prezesa Cracovii) i przejdzie al. 3 Maja, wokół parku Krakowskiego, wzdłuż Błoń, do pomnika Henryka Reymana - wybitnego piłkarza Wisły.

Pomysłodawcą jest Małopolski Związek Piłki Nożnej. Inicjatywę poparły władze miasta i regionu.

Oprócz kibiców krakowskich drużyn do udziału zaproszeni zostali sędziowie piłkarscy, działacze sportowi i piłkarze. Marsz ma mieć formę milczącego przejścia wyznaczoną trasą, bez przemówień.

Co z kibicami Wisły i Cracovii?

- Zaprosiliśmy przedstawicieli kibiców Wisły i Cracovii, ale nikt nie przyszedł - przyznał Jerzym Kowalski, wiceprezesem MZPN na antenie Radia Kraków. - Po niedzieli chcemy zorganizować takie spotkanie. W marszu może wziąć udział kilka tysięcy osób.

Jak zapowiadają organizatorzy, jeden marsz nie rozwiąże problemu przestępczości rozwijającej się pod płaszczykiem ruchów kibicowskich, ale może rozpocząć działania, które zminimalizują taką sytuację.

Kibice nie wypowiadają się oficjalnie o inicjatywie, ale wielu sprzeciwia się idei marszu i na niego nie pójdzie. Niektórzy żartują, że jak będzie antymarsz, to się na taki wybiorą, a kolejni, że na koniec uczestnicy powinni wybrać się do kina na nowy film "Maczeta zabija".

Sądzicie, że marsz ma szanse okazać się sukcesem?