Wokalistka opowiada o załamaniu nerwowym, Bogu, patriotyzmie i o najnowszej płycie "Jezus Maria Peszek", która ukaże się 3 października.
czytaj też: Nowa płyta Marii Peszek ukaże się 3 października
"Czułam, że przez dziurę w brzuchu wycieka mi życie. Myślałam, że jestem artystką, więc muszę z tym żyć. I żyłam. Aż z całej mnie został tylko ból i te koszmary" – mówi artystka w rozmowie z Jackiem Żakowskim.
Przyznaje, że pomógł jej wyjazd do Azji na pół roku z ukochanym i dobry terapeuta. Na płycie "Jezus Maria Peszek" artystka porusza też tematy związane z patriotyzmem.
"Chcielibyśmy traktować ojczyznę jako coś miłego a nie jako upiora - mówi w wywiadzie Peszek. - Dla mnie nowoczesny patriotyzm polega na tym, że się nie migam od normalnych obowiązków. Płacę abonament, chodzę na wybory, poczytuję gazety. Nie kombinuję, jak uniknąć podatków. Duża część mojego pokolenia tak myśli i działa. Uprawiamy patriotyzm prostych spraw, małych rzeczy. A ciągle nam się wciska kult śmierci. Czas honoru - dodaje. - A mi się wydaje, że trupów było dosyć. Natomiast brakuje mi świadomie szczęśliwych Polaków".
Nowa płyta jest rewoltą, także dla samej Marii, która tym razem współkomponowała i współprodukowała album.
Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne | Blogi | Zdrowie i uroda | Konkursy MM | MoDO | Inwestycje | Recenzje | Rowery |
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?