Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marek Motyka: Patryk za szybko uwierzył, że jest wielkim piłkarzem

Redakcja
Witold Stech/MM Silesia (fot. Marek Motyka), Łukasz Żołądź (fot. Patryk Małecki)
- Wisła długo zachowywała wstrzemięźliwość, w sprawie Patryka Małeckiego - mówi Marek Motyka, były piłkarz Wisły Kraków.

Patryk Małecki odsunięty od pierwszej drużyny


Marek Motyka, były piłkarz m.in. Wisły Kraków, trener oraz komentator sportowy próbuje wyjaśnić, czy Wisła Kraków dobrze postąpiła, odsuwając Patryka Małeckiego od pierwszej drużny.

Patryk Małecki znany jest ze swojego "ciętego języka". Raz obraża się na trenerów, drugim razem wysyła kibiców Wisły na stadion Cracovii. Klub długo przymykał oczy na zachowanie młodego piłkarza. Ale miarka się przebrała.

Mecz ze Standardem Liege

W meczu 1/16 finału Ligi Europy ze Standardem Liege Patryk Małecki mocno zareagował na fakt, że został zmieniony w drugiej połowie meczu, a następnie powiedział, żeby trener nie brał go pod uwagę przy ustalaniu składu na mecz Ekstraklasy z Zagłębiem. Piłkarz miał też powiedzieć, że nie chce dłużej grać i trenować w Wiśle. Wtedy włodarze klubu powiedzieli - dość!. Przeprosiny Małeckiego, w których zawodnik zaprzecza, że powiedział coś takiego, również nie pomogły.

- Patryk nie zagrał najlepiej w pierwszej połowie. Pewnie miał nadzieję, że w drugiej się zrehabilituje. Ale został zmieniony i zdenerwował się. Powinien zachować pokorę, ale tego nie zrobił - powiedział Marek Motyka, który 12 lat grał w barwach "Białej Gwiazdy".

Wisła Kraków postanowiła odsunąć Patryka Małeckiego od pierwszej drużyny do zakończenia sezonu.

Jeden na Wisłę taki niesforny

- Jak była jakaś afera w klubie, to zwykle chodziło właśnie o Patryka Małeckiego. Jego siła polegała na tym, że miał za sobą kibiców. Kiedy jednak i ich zaczął obrażać, część przestała stać za nim murem. Klub ciągle musiał się za niego tłumaczyć, on ciągle przepraszał. Tym razem jednak to nie wystarczyło. Klub widać też miał dość tych ciągłych "numerów" - uważa była piłkarz Wisły.

- Patryk to zdolny, bardzo dobry zawodnik. Trzeba to docenić. Ale profesjonalista nie tylko zostawia serce na boisku, ale daje przykład również poza nim. Może Patryk chciał być numerem  jeden z zespole, może stąd te zachowania - dodaje Motyka.

Bez Wisły, bez Euro 2012?

Patryk Małecki może nie tylko już nie zagrać w pierwszej drużynie Wisły Kraków. Pod znakiem zapytania stoją również jego występy na Euro 2012. - Takim zachowaniem Patryk zamknął sobie praktycznie możliwość przedłużenia kontraktu w Wiśle, a może i nawet występy na Euro 2012 - mówi Motyka.

- Zawsze broniłem Patryka przed Franciszkiem Smudą (trener reprezentacji Polski). Powtarzałem, że to zdolny chłopak, świetny materiał na dobrego piłkarza. Wiele razy rozmawiałem z samym Patrykiem, jego mamą. Jako doświadczony piłkarz dawałem mu wskazówki, że piłkarz musi być profesjonalistą nie tylko na boisku, ale i poza nim. Wydawało mi się, że to do niego docierało. Ale on chyba za szybko uwierzył, że jest wielkim piłkarzem. Zgubiła go pewność siebie.  Tym razem nie wystarczyło powiedzieć "przepraszam". Teraz trzeba będzie nabrać pokory - mówi Motyka.

Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne |
Blogi | Zdrowie i uroda | Konkursy MM | MoDO
| Inwestycje | Recenzje | Rowery
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto