Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marek K. krzyknął do znajomego: Ja cię spalę. I spełnił swoją groźbę w Krakowie. Ranny umierał w mękach dwa miesiące

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Do krakowskiego sądu trafił akt oskarżenia przeciwko Markowi K., który podczas kłótni z kolegą rzucił groźbę: ja cię spalę, a potem faktycznie oblał go benzyną i podpalił zapalniczką. - Pokrzywdzony zmarł – informuje Krzysztof Dratwa z Prokuratury Okręgowej.

FLESZ - Koronawirus najniebezpieczniejszy w historii. Uważaj na siebie!

Markowi K grozi co najmniej 12 lat więzienia. Za swój czyn będzie odpowiadał w warunkach recydywy.

Do zdarzenia doszło 18 stycznia 2020r. w Krakowie. Ustalono, że między podejrzanym, a pokrzywdzonym doszło do awantury słownej, podczas której obaj kierowali do siebie groźby i wyzwiska, co miało miejsce podczas wspólnego spożywania alkoholu.

Z ustaleń wynika, że Marek K. w pewnym momencie podczas awantury ze znajomym wykrzyknął „ja cię spalę”, po czym wstał, wyszedł z pokoju do korytarza, gdzie znajdował się 5 - cio litrowy pojemnik z benzyną silnikową, który służył do rozpalania pieca, po czym wrócił z pojemnikiem i wylał jego zawartość na pokrzywdzonego.

Marek K. w pewnym momencie podczas awantury ze znajomym wykrzyknął „ja cię spalę”

Jednocześnie podejrzany zapalał i gasił zapalniczkę oraz wymachiwał nią tuż przed siedzącym naprzeciwko niego pokrzywdzonym, a następnie przechylił się w jego kierunku i go podpalił, po czym zamknął na klucz drzwi wejściowe do domu.

Poważne obrażenia ciała

Podpalenie spowodowało u mężczyzny masywne oparzenia 25 proc. powierzchni skóry II i III stopnia. Mężczyzna miał w całości oparzenia głowy, w tym twarzy, powierzchni skroniowych, małżowin usznych oraz części skóry czołowej i ciemieniowej, skóry powierzchni szyi, grzbietów obu rąk, tylnej powierzchni podudzi, grzbietu stopy i stawu skokowego, a także dróg oddechowych.
To w chwili zdarzenia powodowało wstrząs i bezpośredni stan zagrożenia utraty życia, a w dalszej kolejności spowodowało wielonarządową niewydolność w szczególności mózgu, nerek oraz przewodu pokarmowego, co doprowadziło bezpośrednio do śmierci pokrzywdzonego 2 kwietnia 2020r.

Z treści opinii biegłego sądowego jednoznacznie wynika, że bezpośrednią przyczyną zgonu był uraz termiczny skóry i tkanki tłuszczowej podskórnej wywołujący w następnym etapie wstrząs i wielonarządową niewydolność narządów ciała, a charakter i zakres urazu w postaci oparzeń miał bezpośredni związek z oblaniem łatwopalną cieczą i podpaleniem.

Przesłuchany w charakterze podejrzanego Marek K., częściowo przyznał się do postawionego mu wówczas zarzutu usiłowania zabójstwa oraz spowodowania uszczerbku na zdrowiu. Jak wyjaśnił, oblał pokrzywdzonego płynem z bańki, ale nie chciał go zabić.

Na wniosek prokuratora, Sąd zastosował wobec Marka K., środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.

Karany podejrzany

Podejrzany, był w przeszłości wielokrotnie karany, w tym także za przestępstwa z użyciem przemocy oraz groźby użycia przemocy.

Jak zauważa prokuratura podejrzany oblewając pokrzywdzonego benzyną a następnie podpalając, musiał co najmniej zdawać sobie sprawę, ze swoim działaniem zada pokrzywdzonemu ogromny ból i cierpienie, a w konsekwencji śmierć. Podpalenie stanowi bowiem jeden z najbardziej okrutnych sposobów pozbawienia życia innego człowieka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Marek K. krzyknął do znajomego: Ja cię spalę. I spełnił swoją groźbę w Krakowie. Ranny umierał w mękach dwa miesiące - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto