Maleńczuk zrobił show i zachwycił w Operze Krakowskiej [zdjęcia]

Adam Pierończyk gra Komedę [zdjęcia]

Śródmiejski Ośrodek Kultury, w ramach cyklu comiesięcznych spotkań z wybitnymi artystami i wspaniałymi osobowościami zatytułowanych "Kino, kabarety i śpiew", tym razem zaprosił krakowską publiczność na koncert, którego bohaterami byli Maciej Maleńczuk i zespół Psychodancing.

"Bard Krakowa", bo tak określano tego gitarzystę i wokalistę we wczesnej fazie swojej twórczości, obchodzi w tym roku dwie okrągłe rocznice. 14 sierpnia kończy 50 lat, a ponadto w 1981 roku został skazany na dwa lata więzienia za odmowę pełnienia zasadniczej służby wojskowej. Być może właśnie temu epizodowi zawdzięcza fakt, iż po opuszczeniu więzienia (po 1,5 roku) zaczął grać na gitarze i komponować piosenki, aby je następnie prezentować na ulicach Krakowa, Warszawy, Poznania i wielu innych polskich miast.

W latach 1986-2005 był wokalistą i frontmanem zespołu Püdelsi, w 1993 założył zespół Homo Twist, a pierwszą solową płytę wydał w 1998 roku. Obok koncertów solowych Maleńczuk wziął udział w dwóch projektach. Pierwszy to Yugopolis, który zgromadził czołowych polskich artystów, wykonujących piosenki słynnej bałkańskiej grupy Parni Valjak, a drugi to Koledzy, będący duetem muzyka z Waglewskim (wydali płytę pod tym samym tytułem). W 2009 zdobył nagrodę im. Karola Musioła w konkursie Premiery na 46. KFPP w Opolu, natomiast w 2010 wziął udział w serii koncertów pod nazwą Męskie Granie.

Tym razem w Krakowie pojawił się w towarzystwie: Macieja Muraszko, Andrzeja Laskowskiego, Kuby Frydrycha i Grzegorza Stasiuka. Psychodancing Live to album zawierający megaprzeboje polskiej piosenki (Młynarski, Klenczon, Niemen) w nowych aranżacjach, od Psychopopu do Psychodancingu, ale także nowe, autorskie utwory ("Barman", "Kaczory") nawiązujące w stylistyce do klimatów dancingu. Podczas ponaddwugodzinnego koncertu Maleńczuk wykonał 26 utworów, m.in. Duety, Nigdy więcej, Andromantyzm, Dawna dziewczyno, Tango libido, Twarze przy barze. Znany ze swojego ciętego języka przeplatał piosenki licznymi anegdotami odnoszącymi się często do obecnych wydarzeń politycznych. - Właśnie nagraliśmy nową płytę Wysocki Maleńczuka. Wiele osób dziwiło się, jak można nagrać tego typu płytę, gdy relacje polsko-rosyjskie są tak napięte. Do tego naszym „promo” jest utwór Swobodne spadanie. W Warszawie nie przyjęli tego dobrze - żartował muzyk. Na koniec publiczność owacjami na stojąco wymusiła na artystach trzy bisy, co chyba najlepiej obrazuje, czy występ należał do udanych.

Zobacz też:

• Taką biżuterię noszą Michelle Obama, Kate Moss czy Sara Jessica Parker [zdjęcia]

• Pendragon z nową płytą "Passion" zagrał w Krakowie [zdjęcia]

• Rugby: Polska pokonała Holandię. Druga połowa to prawdziwy dramat [zdjęcia]