Majdan się wycofał?

Właściwie wszystko było już ustalone. Z chwilą, gdy Radosław Majdan stał się posiadaczem swojej zawodniczej karty, w związku z nie wypłaceniem mu zaległości kontraktowych przez Sabri Bekdasa, Wisła czekała na reprezentacyjnego bramkarza z gotowym kontraktem. Tylko, że Majdan, który wcześniej zgodził się na propozycję wiślaków w decydującym momencie wycofał się z przyjętych ustaleń.

Przy ul. Reymonta przeżyli z tego powodu spory zawód, bo chociaż nie chciano tego potwierdzić, trener Henryk Kasperczak właśnie na Majdana liczył najbardziej. Sam zawodnik po tym jak jego menedżer nie był w stanie zrealizować swoich obietnic (m.in. kontrakt w Trabzonsporze), gotów był przystać na propozycję krakowian. Wcale nie taką złą nie tylko jak na polskie warunki, bowiem Majdan w pierwszym roku swojej gry w Wiśle z tytułu samego tylko kontraktu miał otrzymać 150 tys. dolarów, a w dwóch następnych latach z roku na rok wysokość tego kontraktu miała wzrastać. Ale niemal w ostatniej chwili bramkarz powiedział Wiśle nie, wybierając wariant wyczekiwania na dobrą, zagraniczną ofertę. Jeżeli Majdan nie dostanie oferty pracy z Turcji w najbliższych dniach, to gotów jest podpisać krótkoterminowy kontrakt z Pogonią Szczecin, z której mógłby odejść w każdej chwili, o ile tylko ktoś z zachodnich lig zgłosiłby się po niego. Taka opcja oczywiście jest nie do przyjęcia w Krakowie, Wisła godziłaby się ewentualnie na kontrakt trzyletni.

Na tym nie koniec kłopotów z obsadą wiślackiej bramki. Senegalczyk Oumar Diallo dotychczas nie dotarł na zgrupowanie Wisły we Francji, a to z racji tego, że ,zapomniał" powiadomić polską stronę, iż w rzeczywistości nie jest wolnym zawodnikiem, bo jeszcze przez pół roku obowiązuje go kontrakt z marokańskim Olympique Khourigba...Ile trzeba by ewentualnie zapłacić za zwolnienie go z tego kontraktu? By się tego dowiedzieć dziś do Paryża odlatują prezes SSA Wisła Bogdan Basałaj i wiceprezes Zdzisław Kapka. Ale wszystko wskazuje na to, że Wisła wykupi bilet lotniczy z Buenos Aires do Paryża Argentyńczykowi Juanowi Carlosowi Gambande, który ostatnio grał w Almirante Brown de Arrecife. A jeżeli nie on, to ciągle aktualna jest opcja skorzystania z jednego z rezerwowych bramkarzy Olympique Lyon bądź Sochaux. Nie wiadomo tylko jak głęboką rezerwę stanowią oni w swoich klubach.