Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łukasz Paluch, były golkiper Cracovii: Bramkarz musi czuć, że się na niego stawia

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Lukas Hrosso (Cracovia)
Lukas Hrosso (Cracovia) Andrzej Banaś
Cracovia ma w kadrze pierwszej drużyny czterech bramkarzy. Gra dwóch – Lukas Hrosso i Karol Niemczycki. Podobnie było w ubiegłym sezonie, z tym, że proporcje były zdecydowanie na korzyść młodego Niemczyckiego.

3:2 dla Hrosso

Po pięciu meczach 3:2 prowadzi Słowak, który zaczął sezon i po dwóch występach ustąpił miejsca koledze. W ostatnim spotkaniu z Jagiellonią znów zajął miejsce między słupkami. Można zastanawiać się, czy system rotacyjny jest korzystny dla zespołu, czy też lepiej wybrać podstawowego golkipera i jego zmiennika. Czy to komfortowa sytuacja dla trenera, czy wręcz przeciwnie? Trener Michał Probierz wyraźnie dał do zrozumienia przed sezonem, że u niego nie ma bramkarza numer jeden.
- Moim zdaniem powinna być hierarchia, pod warunkiem, że ktoś się prezentuje przyzwoicie - mówi Łukasz Paluch, były bramkarz Cracovii, jej wychowanek, baczny obserwator występów krakowskiego klubu. - Powinno się grać do jakiegoś większego błędu. Gdy jest bardzo rażący, wpływający na wynik meczu, to może być nawet jeden. Dziwię się trenerowi Probierzowi, bo nie tak dawno postawił na Peskovicia, który był świadomy tego, że jest podstawowym bramkarzem i były z tego korzyści.

Hrosso zagrał w Łęcznej przeciwko Górnikowi, a potem ze Śląskiem. Choć Cracovia przegrała z wrocławianami, trudno mieć o to pretensje do bramkarza.
- Też byłem zdziwiony, że nie wystąpił w kolejnym spotkaniu – mówi Paluch. - Nie było jakiejś interwencji, która zmuszałaby trenera do zmiany. Niemczycki w kolejnych meczach mógł się zachować lepiej. W Gdańsku przy golu po rykoszecie mógł się zachować inaczej. Niepotrzebnie pobiegł za mur i potem interwencja była spóźniona, z kolei w spotkaniu z Lechem powinien parować piłkę po strzale Augustyna. Może bramkarz podświadomie się denerwuje, bo nie jest powiedziane, kto jest numerem jeden. Każdy z golkiperów ma czyste konto w okresie przygotowawczym i ten lepszy powinien wejść do bramki.

W poprzednim sezonie Probierz postawił na Niemczyckiego, który zagrał w 27 meczach, a Hrosso w 4 (w jednym spotkaniu wystąpili po połowie). Młodzieżowiec miał abonament na występy właśnie z racji wieku, a starszy kolega wszedł dopiero w końcówce sezonu i przez 3,5 meczu nie puścił gola. Przegrał z kontuzją i musiał zwolnić miejsce.
- Karol jest młodym bramkarzem, wszystko przed nim. Powinien „łapać” minuty w rezerwach – twierdzi Paluch. - Potrzebny jest rytm meczowy. Hrosso wydaje się bramkarzem bardziej ukształtowanym, pewnym tego, co robi. Karol ma za wiele wahań. Odpadł mu poważny atut, bo nie jest już młodzieżowcem. Nie chcę go mocniej oceniać, bo widzę go tylko podczas meczów, nie obserwuję treningów. Widzę, że miał wahania, było trochę pomyłek, które nie powinny się zdarzyć. Miał jednak świadomość, że będzie grał, bo jest młodzieżowcem.

Niemczycki nie ma przewagi

Hrosso bronił w rozgrywkach Pucharu Polski w sezonie 2019/2020, które zakończyły się zdobyciem przez „Pasy” trofeum. Świetnie spisywał się podczas serii rzutów karnych, w meczu 1/8 finału z Rakowem. Wywalczył też z zespołem Superpuchar po serii „jedenastek”. Ale w Cracovii zagrał dopiero w 12 meczach w lidze (wcześniej był zmiennikiem Michala Peskovicia), a jego konkurent w 29. Z kolei Niemczycki został kupiony przed ostatnim sezonem i od razu zajął miejsce w bramce. Miał wtedy status młodzieżowca.
- Teraz jest zdrowsza sytuacja, jeśli chodzi o rywalizację – twierdzi Paluch. -

Widocznie Karol nie przekonał szkoleniowca, że jest tym numerem jeden. Według mnie, Hrosso daje więcej pewności drużynie. Bramkarz powinien mieć pewność występu, by mieć spokojną głowę.

Ważna jest stabilizacja w obronie. Jeśli gra w podobnym składzie, to łatwiej o pewne nawyki. W Cracovii ustabilizowała się dwójka stoperów: Matej Rodin – Jakub Jugas, zmieniają się natomiast boczni defensorzy.
- Dwójka stoperów i bramkarz to kluczowy trójkąt dla defensywy – twierdzi były golkiper „Pasów”. - Muszą bazować na zaufaniu i zgraniu. Jeśli będzie cały czas taka rotacja, to może być to niedobre dla drużyny.

Nie zapominajmy o Wilku

Paluch podkreśla, jak ważna jest regularność w grze.
- Karol powinien „łapać minuty” np. w rezerwie – mówi Paluch. - Dla młodego chłopaka to jest najważniejsze. A rezerwa ma być na usługach pierwszej drużyny. Gra tam Adam Wilk.

Pozycja bramkarza w Cracovii jest dobrze zabezpieczona, jest trzech golkiperów. Na wielu pozycjach nie ma takiej konkurencji.
- Wilk gra regularnie, trener jest z niego zadowolony – podkreśla Paluch. - Z numeru 3 może stać się numerem 1, życie pisze różne scenariusze. Obserwuję go bacznie, to chłopak o sporych umiejętnościach, zyskał już doświadczenie.

Czy Hrosso zagości na dłużej w pierwszym zespole, czy też nadal będą zmiany?
- Zdziwiłbym się, gdyby nie zagrał – mówi były zawodnik „Pasów”. - Trener Probierz lubi zaskakiwać, ale ja postawiłbym po tak ważnym meczu, jak z Jagiellonią – na Hrosso.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Łukasz Paluch, były golkiper Cracovii: Bramkarz musi czuć, że się na niego stawia - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto