MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ludwinów bliżej marzeń [zdjęcia]

Redakcja
21 lat temu hasło "II liga" na Ludwinowie zostało zamknięte jednym słowem - Bałtyk.

Nie tylko ze względu na piłkarzy gdyńskiego klubu, którzy kosztem Garbarni po dramatycznym barażu pozostali w tej klasie rozgrywkowej, ale także z uwagi na stan murawy stadionu Korony, która swoim opłakanym widokiem zamiast piłkarskiego boiska przypominała polskie morze.

Ściana wody, jaka spadła podczas oberwania chmury nad Krakowem uniemożliwiła "Brązowym" odrobienie strat z pierwszego meczu, przegranego w Gdyni 0:1. Do dziś naoczni świadkowie za skandaliczną uważają decyzję arbitra tego spotkania, dopuszczającą do rozgrywania zawodów w takich warunkach.

II liga traktowana dwojako

Dziś hasło "II liga" jest na Rydlówce traktowane dwojako. Na pewno marzą o niej kibice, na pewno chcieliby w niej grać piłkarze. Zdania wśród działaczy są podzielone, bo gra w drugiej lidze to zapewne większe wymagania organizacyjne i finansowe. Wszyscy powinni sobie zdawać sprawę z tego, że tak rzeczywiście jest, ale nie powinno to dla nikogo być zasłoną dymną, skrywającą niechęć do awansu tylko z tego powodu, że trzeba będzie robić coś więcej niż dziś.

Analizując bowiem sportową szansę piłkarzy Garbarni na awans do wyższej klasy rozgrywkowej, trudno nie zauważyć, iż wytworzyła się ona nie tylko dzięki doskonałej postawie Garbarni na wiosnę (6 spotkań - 16 punktów), ale także dzięki niespodziewanym porażkom faworyta rozgrywek, Puszczy Niepołomice, jak rówież złej kondycji finansowej Hutnika Kraków. Poza tym do walki o awans włączyły się także zespoły Juventy Starachowice, Czarnych Połaniec czy Orlicza Suchedniów. Przed zespołem Garbarni jeszcze ciężkie mecze z Czarnymi i Orliczem, a także wyjazdy do Hutnika i Puszczy i w tym sezonie ta liga może jeszcze zadziwić.

Natomiast abstrahując od czysto sportowych możliwości na awans, trzeba zmienić podejście do sprawy jego wywalczenia pokutujące w niektórych głowach, a zamykające się w stwierdzeniu: "najpierw niech przyjdzie sponsor i wyłoży pieniądze, a potem pomyślimy o drugiej lidze".

W dzisiejszych czasach nikt nie wyłoży pieniędzy z rozdzielnika, jak to było za poprzedniego ustroju. Dziś, aby pozyskać partnera w jakimkolwiek działaniu trzeba pokazać, że coś samemu się robi. Gdyby pomijając wszelkie trudności i kłopoty, w jakich RKS Garbarnia się znajduje, udało się do tej drugiej ligi awansować, to jestem przekonany, że szanse na pozyskanie partnerów i sponsorów miałby nasz klub dużo większe, niż w obecnej chwili.

Straszenie wyjazdami do Olsztyna i Suwałk to czysty zachowawczy wybieg, bo dwa takie wyjazdy w roku można przetrzymać, a w odpowiedzi rzucę hasło Brzesko i Wolbrom. Miasta te mają w drugiej lidze swych przedstawicieli, a wyjazdy do nich są o wiele bliższe niż do Starachowic na przykład, gdzie jeździmy teraz.

Piszę te słowa zdając sobie sprawę, że droga do drugiej ligi na boisku to sprawa bardzo jeszcze odległa i aby wygrać tę wojnę - naszych piłkarzy czeka kilka poważnych bitew. Każda wygrana we wspomnianych wyżej meczach będzie Garbarnię do tego celu przybliżać, a każda porażka może nas definitywnie od niego odsunąć. Ale nie pozwólmy, aby zawodnicy przegrali tę walkę poza boiskiem. Nic tak nie boli, jak negatywna motywacja we własnym domu.

Przed meczem z Juventą pisałem, że piłkarze muszą usłyszeć i zobaczyć, że mają dla kogo grać. Zdjęcie, na którym śpiewają z kibicami świadczy o tym, że w sobotę było to nasze wspólne zwycięstwo. Kibiców - bo dali z siebie to, co mogli i pokazali, że mają wielkie brązowe serca. Zawodników, bo pomimo że zostawili na boisku mnóstwo zdrowia i sił, które włożyli w zwycięstwo ze starachowickim rywalem, mieli jeszcze ochotę na wspólne skandowanie z kibicami. Jeszcze raz wielkie dzięki - i jednym, i drugim.


Informator MM:Teatry | Policja | Noclegi | Kościoły | Lotto | Baseny | Hot spoty | Mapa
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto