Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS Łódź - Wisła Kraków: muszą szybko przestawić się na ligę [NA ŻYWO]

Bartosz Karcz
Wiślacy po ograniu Fulham mają powody do zadowolenia. Żeby podtrzymać ten nastrój, muszą pokonać ŁKS
Wiślacy po ograniu Fulham mają powody do zadowolenia. Żeby podtrzymać ten nastrój, muszą pokonać ŁKS jan hubrich
Po meczu z Fulham Londyn w Lidze Europy czas wracać na polskie boiska. Już w niedzielę piłkarze Wisły Kraków rozegrają kolejne spotkanie w ekstraklasie. Tym razem mistrzowie Polski wybierają się do Łodzi, gdzie ich rywalem będzie Łódzki Klub Sportowy. Początek tego spotkania zaplanowano na godz. 14.30.

Zobacz także: Awaria podczas meczu Wisły (ZDJĘCIA)

ŁKS Łódź - Wisła Kraków: na żywo

W piątek przy ul. Reymonta wszystkim dopisywały znakomite humory. Trudno się jednak dziwić. Drużyna wreszcie zagrała w Lidze Europy na miarę oczekiwań i, co najważniejsze, pokonała przedstawiciela najlepszej ligi świata. Teraz krakowianie koncentrują się już jednak na meczu z ŁKS-em, a trener Robert Maaskant zapowiada oczywiście walkę o trzy punkty.

- Dla nas to jest normalna sprawa, że bez względu na to, gdzie jedziemy grać, zawsze musimy wygrywać - mówi Holender.

W niedzielę zagrają dwie drużyny, które mocno podbudowały się po ostatnich swoich meczach. Wisła pokonała w czwartek Fulham, a ŁKS w poniedziałek wygrał najważniejszy dla siebie pojedynek sezonu. Pokonał na wyjeździe Widzew. Łodzianie udowodnili tą wygraną, że nie przypominają już zespołu z początku sezonu, kiedy to przegrywali wszystkie mecze i tracili mnóstwo bramek. Maaskant uważa jednak, że dla jego piłkarzy nie powinno mieć najmniejszego znaczenia, iż rywalem będzie już ten inny, lepszy ŁKS.

- Od przyjścia trenera Michała Probierza ŁKS zaczął grać inaczej, lepiej. Szczerze jednak mówiąc, nie zmienia to naszego podejścia do tego spotkania - mówi trener Wisły.

Holender przyznał, że bardzo lubi obecnego trenera ŁKS-u, z którym łączą go przyjacielskie stosunki. - Mam bardzo dobry kontakt z Michałem - dodał Maaskant. - Ostatnio, gdy nie prowadził żadnego zespołu, przyjeżdżał na nasze mecze. Odwiedzał nas nawet w hotelu przed naszymi spotkaniami. Mieliśmy okazję porozmawiać, bo raz zjadł nawet z nami obiad. Przed meczem nie ma to jednak znaczenia, bo nawet jeśli z drugiej strony siedzi twój przyjaciel, to każdy trener zrobi wszystko, żeby wygrać. Tak w niedzielę podejdę do sprawy. Tak samo zrobi Michał Probierz.

Wisła po meczu z Fulham nie ma nowych problemów zdrowotnych. Na szczęście w czwartek nikt nie odniósł kontuzji. Niestety, żaden z kontuzjowanych wcześniej piłkarzy nie wróci na ten mecz do składu. Taka szansa była w przypadku Marko Jovanovicia i Radosława Sobolewskiego, ale Maaskant, pytany kolejno o możliwość gry jednego i drugiego, tylko kręci głową i mówi, że w tym momencie nie ma na to najmniejszych szans.

Na stadionie ŁKS-u zobaczymy zatem skład zbliżony do tego, który rozpoczął grę przeciwko Fulham. Eksperymentów nie będzie, gdyż nie pozwala na to obecna kadra. Można się spodziewać może jednej, dwóch zmian. Najbardziej prawdopodobna jest ta na lewej obronie, bo od początku sezonu Junior Diaz i Dragan Paljić grają praktycznie na zmianę. Gdy jeden występuje w tygodniu w pucharach, drugi odpoczywa przed spotkaniem ligowym i później w nim gra. Większych zmian jednak nie będzie jeszcze z jednego powodu, o którym mówi trener Wisły: - W każdym spotkaniu będziemy grali w najsilniejszym możliwym składzie. Tak zdecydowaliśmy po awansie drużyny do Ligi Europy. Biorąc natomiast pod uwagę kontuzje, które mamy w zespole, widać teraz, jak dobrą decyzję podjęliśmy przed sezonem. Postanowiliśmy wtedy poszerzyć kadrę, gdyż przewidzieliśmy, że grając tyle meczów, mogą przytrafić się kontuzje. Teraz mamy kilka urazów podstawowych zawodników, a mimo to wygrywamy ważne mecze.

W Łodzi nie liczą specjalnie na zmęczenie Wisły po meczu z Fulham. Trener Michał Probierz mówi: - Nie robiłbym sobie wielkich nadziei na wygranie meczu z Wisłą tylko i wyłącznie dlatego, że krakowski klub grał w czwartek z Fulham. Wisła ma szeroką ławkę, a ponadto grała u siebie, do nas ma niedaleko, więc problem męczącej podróży odpada. Wiślacy nie przyjadą do Łodzi wyczerpani. Ale to nie oznacza, że nie liczymy na korzystny wynik. Wisłę można pokonać, lecz musimy zrobić to wszyscy wspólnymi siłami. W grze zespołowej tkwi nasza siła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto