Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Lisek wpadł na teren szkoły", czyli skomplikowana interwencja KTOZ

OPRAC.: (BUŃ)
https://www.facebook.com/Krakowskie.Towarzystwo.Opieki.nad.Zwierzetami
- "Dziki tydzień" - tak możemy nazwać nasz ostatni tydzień pracy, są jeże, gołębie i inne ptaszory, ale była też dość ciężka interwencja... - piszą w mediach społecznościowych inspektorzy Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. I relacjonują te faktycznie skomplikowane działania.

FLESZ - Pilnuj swojego dowodu. Nieostrożność przypłacisz długami

Jak relacjonują w mediach społecznościowych pracownicy KTOZ, od jednego z mieszkańców dostali prośbę o pomoc, gdyż "w krakowskim Bieżanowie jest chory, wyleniały, kulawy piesek".

Oczywiście od razu podjęli decyzję o wyjeździe na interwencję, bo zgłaszający cały czas szedł za przemieszczającym się "psem". U inspektorów KTOZ pojawiła się jednak lekka wątpliwość "czy to na pewno pies?".

Czy faktycznie to był pies? Oto dalsza część relacji z tej interwencji zamieszczona na Facebook KTOZ (pisownia oryginalna-przyp.red.):

"W biurze zadzwonił telefon: "Dzień dobry, na bieżanowie jest chory, wyleniały, kulawy piesek ... proszę o pomoc". Oczywiście zbieramy się i jedziemy, bo zgłaszający cały czas idzie za "psem", bo ten się przemieszcza. Lampka zapaliła się w mojej głowie czy to na pewno pies?

Jednak zawsze mogę liczyć na moje przeczucia więc jeszcze w drodze dzwonię do chłopaków od "dzikusów", bo wydaje mi się, że jednak będziemy mieli chorego lisa...

Moje przeczucia mnie nie zawiodły chory pies okazał się lisem, najprawdopodobniej chorym na nużycę i świerzb, jednak zwierzę potrzebuje pilnej pomocy więc działamy. Lisek wpadł na teren szkoły. Z jednej strony dobrze, z drugiej mamy tu pełno krzaków, w których się może schować, ale ... czekamy na posiłki. Dojeżdżają jeszcze inspektorzy i chłopaki z CentrumHodowlane.pl i zaczynamy akcję...

Najpierw musimy go wypłoszyć, choć nie jest to łatwe, trzeba wejść w najgłębsze kolące krzaki, ale Paweł świetnie sobie poradził i kiedy zwierzę już opuściło swoją "kryjówkę", udało się narzucić na niego siatkę a wtedy zobaczyliśmy i poczuliśmy w jakim stanie się znajduje.

Lis już rozkładał się za życia, jego łapy prawie odpadły, sierść zgubił już dawno, teraz pasożyt niszczył skórę. Oczy miał zamglone, pokryte ropą... Tak naprawdę on nawet nie miał już siły walczyć, wiemy że najlepszą pomocą będzie skrócenie jego cierpienia...Czasem trzeba dokonywać trudnych wyborów, które są lepsze dla zwierząt. Wiem, że pięknie by to wyglądało gdybyśmy napisali, że będziemy walczyć do końca.... Ale rozsądek i doświadczenie pokazuje nam, ile złego moglibyśmy zrobić próbując go ratować. Lis został zabrany przez chłopaków z Centrum Hodowlanego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: "Lisek wpadł na teren szkoły", czyli skomplikowana interwencja KTOZ - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto