Oba spotkania "mineralnych" ze Stalą Mielec można określić jako dobre sparingi muszynianek przed meczami o piątą lokatę. Zarówno przed tygodniem jak i wczoraj różnica kilku klas dzieliła oba zespoły. Pojedynki zakończyły się już bowiem po godzinie gry.
Mielczanki, które zapowiadały przed spotkaniem ambitną postawę niestety nie pokazały tego na parkiecie. W pierwszym secie wyrównana walka trwała tylko do stanu 5:4. Od tego momentu miejscowe zaczęły powiększać przewagę.
Początek drugiej partii był jeszcze łatwiejszy dla muszynianek, które objęły prowadzenie 5:2, 10:7 i 15:9. Przy wyniku 20:14 nieco luzy wkradło się w poczynania gospodyń, ale i tak szybko zakończyły one seta. W trzeciej odsłonie podłamane mielczanki nie miały już ochoty na walkę. Było m.in. 10:6, 20:12.
Opinie po meczu
Bogdan Serwiński, trener siatkarek Muszynianki Fakro: - Spora różnica w grze dzieliła oba zespoły. Stal była bezradna przy naszej dobrej postawie. Czasami przykro było patrzeć na bezsilność naszych rywalek. Kiedy odpadliśmy z rywalizacji o medale postanowiliśmy, że ambitnie będziemy walczyć do końca o zajęcie piątego miejsca. Dziewczyny grające w Muszyniance Fakro chcą pokazać, że są profesjonalistkami.
Jacek Wiśniewski, trener Stali: - Przed tygodniem zespół zagrał bardzo słabo. To był nasz najgorszy mecz od dziewięciu miesięcy. Dzisiaj zagraliśmy znacznie lepiej i mimo, że wyniki poszczególnych setów wskazują na gładkie zwycięstwa gospodyń, walczyliśmy. Muszynianki są zadowolone z szybko zakończonej rywalizacji ze Stalą Mielec.
Ewa Swoboda ze swoją Barbie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?