Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lato rozpocznie się w „Kolibie”. 16 maja na Łapsowej Polanie odbędzie się oficjalna inauguracja letniego sezonu turystycznego w Małopolsce

Marek Długopolski
W gorczańskiej „Kolibie” 16 maja odbędzie się inauguracja letniego sezonu turystycznego w Małopolsce
W gorczańskiej „Kolibie” 16 maja odbędzie się inauguracja letniego sezonu turystycznego w Małopolsce Kamil Bańkowski / MOT
Czasy są niezwykłe, więc i oficjalna inauguracja letniego sezonu turystycznego w Małopolsce, która odbędzie się 16 maja w schronisku „Koliba” na gorczańskiej Łapsowej Polanie, będzie mocno nietypowa.

FLESZ - Ogromny spadek liczby podróży

od 16 lat

– Z wszystkimi, którym na sercu leży dobro małopolskiej turystyki, tym razem spotkamy się wirtualnie – mówi Paweł Mierniczak, dyrektor Małopolskiej Organizacji Turystycznej.

Hanka Wójciak na Łapsowej Polanie

Choć rozpoczęcie sezonu będzie wirtualne, to spotkanie na Łapsowej Polanie już jak najbardziej realne. A po tajemniczych gorczańskich szlakach poprowadzi nas Hanka Wójciak, artystka tak niezwykła, jak jej głos.

- Kto raz ją usłyszy, nie zapomni jej nigdy – podkreśla Anna Franik, dyrektor Festiwalu „Muzyka Zaklęta w Drewnie”. I nie ma w tym krzty przesady. - Śpiewu eksperymentalnego i improwizacji uczyła się u takich mistrzów, jak Olga Szwajgier, Gendos, Sainkho Namtchylak, Iva Bittova. Improwizując, wykorzystuje rejestr gwizdkowy oraz śpiew gardłowy charakterystyczny dla Mongolii i Tuvy. Jako rodowita góralka, rodem z Zakopanego, znakomicie operuje zaś białym głosem - przypomina.

Artystka założyła swoją kapelę, z którą w 2014 r. wydała świetnie przyjęty, choć przypomnijmy był to jej debiut, album „Znachorka”. Jest wokalistką, autorką tekstów i muzyki, aktorką…

Tym razem wcieli się w rolę przewodnika. Zajrzymy z nią na malownicze ścieżki i do Ośrodka Edukacyjnego Gorczańskiego Parku Narodowego, ujrzymy wspaniałą przyrodę i cudowne panoramy Tatr, Pienin i beskidzkich wypiętrzeń. Będą też anegdoty i barwne historie, z których słynie ta przepiękna ziemia (relacja z inauguracji na Facebooku od godz. 19 - Wirtualna Inauguracja Letniego Sezonu Turystycznego w Małopolsce).

„Koliba” już bez pasterzy

Podszyta wiatrem koliba kilkadziesiąt lat temu służyła pasterzom za schronienie przed zimnym porywistym wiatrem, pluchą i zacinającym deszczem, a niekiedy nawet śniegiem.

W latach 70-tych XX stulecia zamieniła się w schronisko PTTK, by w 2017 r. zostać kameralnym prywatnym górskim schroniskiem „Koliba”.

Na turystów – w normalnych warunkach - czekają 24 miejsca i cudowna panorama na tatrzańskie granie. „Koliba” słynie też z… racuchów i schabowego. W zasięgu niespiesznego spaceru są Turbacz i Stare Wierchy.

Gniazdo dzikich Gorców

„Naprzeciw Tatr, między doliną nowotarską a wężowatą kotliną Raby, wspięło się gniazdo dzikich Gorców. Od romantycznych Pienin rozdzielał je wartki kamienicki potok, a od spiskiej krainy odgraniczył je bystry Dunajec. Samotnie stoją nad wzgórzami.

A wyżej jeszcze nosi głowę ojciec ich rodu, zasępiony Turbacz. Nie wiadomo, kto go chrzcił i skąd mu to miano. Może stąd, że turbanem mgły przed deszczem owija łysą głowę, albo raczej, że widywano go zawsze w turbacji wiecznej”

– to jeden z bardziej znanych opisów gorczańskiej krainy, skreślony piórem Władysława Orkana w powieści „W Roztokach”.

Franciszek Ksawery Smaciarz, bo tak naprawdę nazywał się Orkan, to jeden z najbardziej znanych pisarzy tworzących w okresie Młodej Polski. Znał doskonale Gorce, gdyż były to jego góry. „Dumac”, jak go zwano, urodził się bowiem w Porębie Wielkiej. Choć mieszkał w różnych miejscach Polski i Europy, to mentalnie nigdy nie opuścił swoich gór. Nic więc dziwnego, że górale nazywają go piewcą Gorców i całego Podhala.

Turystycznie w Gorcach bywano jednak dużo wcześniej. „Nowotarska dolina graniczy na północy z południowemi stokami Beskidu zwanemi Gorcem” – wymienia je m.in. Wincenty Pol w „Rzucie oka na północne stoki Karpat”. Wyprawiał się on nie tylko w góry, ale także poznał okoliczne majątki i wsie.

O Gorcach wspomina również Seweryn Goszczyński, choć ich tak nie nazywa. „Góry Łopusznéj składają się z licznych garbów mniéj ostrych, lub krągłych, lub płaskich, między któremi snują się doliny, parowy, wąwozy, mniéj więcéj głębokie, jedne bezwodne, inne ożywione potokami; przez nie tworzą się oddzielne wzgórza czyli szczyty, a każdy szczyt z własném swojém nazwiskiem. Między takiemi szczytami w górach Łopusznéj są znaczniejsze: Centyrz, Magóra, Wielka-góra, Turniska, Groń, Wyżnia, Ciaski, Kluczki i inne, których nazwań niewiem. Ogół ich jako mający szczyty różnéj wysokości, układa się w stopnie i tworzy niejako amfiteatr, którego częścią najdalszą i najwyższą są Kluczki” – pisał w „Dzienniku podróży do Tatrów”.

Gorce w świadomości turystów tak naprawdę zaistniały dopiero na początku XX wieku. Do ich poznawania zachęcało Towarzystwo Tatrzańskie, a później Polskie Towarzystwo Tatrzańskie. Olbrzymie zasługi w ich popularyzacji położył Kazimierz Sosnowski z nowosądeckiego oddziału PTT „Beskid”, pasjonat pieszych wędrówek, pomysłodawca wytyczenia wielu szlaków turystycznych. Bez nowotarskiego oddziału PTT nie byłoby na przykład pierwszego schroniska pod Turbaczem – na polanie Wisielakówka (spłonęło w 1933 roku).

Nie można również zapomnieć zasług rabczańskiego oddziału PTT i Stanisława Dunin-Borkowskiego. To jemu zawdzięczamy wytyczenie blisko 200 km szlaków turystycznych oraz budowę schronisk na Luboniu Wielkim i Starych Wierchach.

Gorce wiele razy gorzały

Skąd nazwa? Są przynajmniej dwie szkoły. Jedna twierdzi, że pochodzi od słowa „Górce”, oznaczającego niskie góry.

Zwolennicy drugiej teorii zwracają uwagę na słowo „gorzeć”. Nazwę wywodzą zaś od sposobu powstawania gorczańskich polan – aby stworzyć miejsce do wypasu owiec, podpalano las. Z mroków dziejów ich nazwa wyłania się już w 1254 roku. Używał jej również między innymi Jan Długosz, nasz najbardziej znany kronikarz.

Najważniejszą górą w Gorcach jest oczywiście Turbacz (1310 m n.p.m.). To z niego „spływa” siedem głównych gorczańskich grzbietów: pasmo Gorca, a także grzbiety Mostownicy i Kudłonia, Turbaczyka, Suchego Gronia, Obidowca, Średniego Wierchu i Bukowiny Obidowskiej.

Nie tylko Gorce

Ze schroniska na Łapsowej Polanie 16 maja na pewno „zejdziemy” też do miasta, czyli do Nowego Targu.

Stolica Podhala kusi pięknie odnowionym Rynkiem i Ratuszem, uroczym zbójnickim kościółkiem, deptakami nad Czarnym Dunajcem i Białym Dunajcem, a także smakowitymi tradycyjnymi lodami. A czy wiecie, że Nowy Targ, to miasto sów? Tak, tak. To zaś dzięki zaangażowaniu Daniela Urbaniaka, przyrodnika i wielkiego miłośnika tych tajemniczych ptaków.

Podczas naszej wędrówki zajrzymy też na słynne nowotarskie lotnisko i do malowniczego – znajdującego się tuż obok - rezerwatu Bór na Czerwonem”. Wybierzemy się również na niezapomnianą wycieczkę rowerową wokół Jeziora Czorsztyńskiego i na Szlak wokół Tatr”, a z pienińskimi flisakami spłyniemy Dunajcem.

Księżycowe granie

W „Kolibie” nastąpi również inauguracja kolejnego niezwykłego wydarzenia muzycznego w Małopolsce. Po „Muzyce Zaklętej w Drewnie”, doskonale znanej melomanom i jednocześnie miłośnikom wędrówek, przyszła pora na „Księżycowe Granie”.

Co kryje się za tą nazwą? – To cykl koncertów, które będą odbywać się w schroniskach górskich – wyjaśnia dyrektor Paweł Mierniczak.

16 maja w „Kolibie” swoim kunsztem pochwali się Dikanda. – To zespół, który inspirację czerpie z tradycyjnych folkowych brzmień – informuje Małopolska Organizacja Turystyczna. Po gorczańskich halach poniosą się więc rodzime, piękne cygańskie brzmienia, a także bałkańskie nuty.

A na finał w niebo wzbiją się – oczywiście o ile matka natura pozwoli – balony.

- Niech ta Wirtualna Inauguracja Letniego Sezonu Turystycznego będzie dla wszystkich miłośników gór, przyrody i dobrej muzyki przystawką przed daniem głównym, gdy już będą mogli w pełni uwolnić turystycznego ducha i wystartować w Małopolskę na nowo radując się wszystkim, co oferuje – podkreśla Paweł Mierniczak.

- Dajcie się wciągnąć w gorczańską bajkę – dodaje.

Nic więc dziwnego, że Małopolska Organizacja Turystyczna tę właśnie krainę wybrała na inaugurację nietypowego sezonu turystycznego.

Jaki będzie ten rok? To oczywiście czas pokaże. Widząc jednak w miniony weekend długie kolejki do kas w parkach narodowych, a także tłumy oblegające praktycznie każdy zakątek Małopolski, może się okazać, że będzie całkiem udany!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto