Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kupił rybę na krakowskim targowisku i znalazł w niej... robaki. Teraz właścicielka sklepu tłumaczy się

Arkadiusz Maciejowski
Nasz czytelnik, Pan Damian miał zjeść na obiad dorsza. Okazało się jednak, że na rybie, kupionej na krakowskim targowisku Nowy Kleparz są... nicienie. Teraz z całej sytuacji tłumaczy się właścicielka sklepu.

Przypomnijmy, że pod koniec marca, na naszych łamach, Pan Damian tłumaczył: "Narzeczona kupiła dorsza popołudniu, następnie wieczorem chciała zrobić mi obiad do pracy i zzieleniała gdy zajrzała do garnka. Następnego dnia zadzwoniła do sklepu i opowiedziała o tym sprzedawcy: nikt nie chciał w to uwierzyć i została wyśmiana przez personel.

Na naleganie mojej narzeczonej, udostępniono jej numer tel. do kierowniczki sklepu. Narzeczona dzwoniła do Kierowniczki z prośbą o kontakt, jednakże ta, nie raczyła się odezwać, a pracownice sklepu poinformowały nas, że kierowniczka nie chce z nami rozmawiać. Doskonałe podejście, nieprawdaż?" - opisywał sytuację nasz czytelnik.

"Chcieliśmy jedynie usłyszeć przepraszam i dostać zwrot pieniędzy za towar który uległ utylizacji. Moja narzeczona odwiedziła sklep - pracownice dalej nie widziały problemu, twierdziły ze to normalne ze mięso może mieć robaki i nie przeprosiły. Pieniądze zostały zwrócone, jednakże bezczelne zachowanie Kierownika sklepu, spowodowało iż powiedziała im, że napiszemy z tą sprawą do Państwa - wówczas nagle ton się zmienił" - dodawał nasz czytelnik.

Teraz udało nam się skontaktować z Moniką Mingides, właścicielką sklepu "Posejdon", w którym Pan Damian kupił rybę.
- Za całą sytuację oczywiście przepraszamy, ale muszę od razu zaznaczyć, że nie wynikła ona z naszej winy - mówi Monika Mingides. - Pierwszy raz w naszym - działającym wiele lat sklepie - miała miejsce taka sytuacja. Nicień nie pojawił się jednak w rybie u nas w sklepie, tylko taką rybę dostaliśmy już od naszego dostawcy. Zaregowaliśmy już, wyjaśniamy z nim tę sprawę, by już się nie powtórzyła - podkreśla właścicielka sklepu.

Przedstawiła nam również opinię z działu kontroli dostawcy ryb. Czytamy w niej, że "W tym okresie atlantycki dorsz może niestety cierpieć na obecność nicienia, jednak dokładamy wszelkich starań, by nasze produkty były od niego wolne". W opinii pojawia się również zapewnienie, że "pracownicy odpowiedzialni za kontrolę zostali poinstruowani o konieczności wzmożenia uwagi i przeprowadzania dodatkowych kontroli, aby wyeliminować tego typu sytuacje".

ZOBACZ KONIECZNIE:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto