Wczoraj, w trwającym od jesieni zeszłego roku przed Sądem Okręgowym w Nowym Sączu procesie domniemanych zabójców Andrzeja K. ps. ,Pershing", rozpoczął zeznawać Adam K., świadek koronny. Podczas rozprawy nad miastem krążył śmigłowiec, którego ,rozkładu jazdy" nie znali nawet oficerowie dyżurni policji i straży pożarnej.
Na czas zeznań świadka koronnego sąd utajnił proces, wypraszając z sali dziennikarzy i nieliczną publiczność dopuszczoną na proces. Jak dowiedziała się ,Krakowska", Adam K., przyboczny Ryszarda N., potwierdził swoje zeznania ze śledztwa.
Opowiadał jak ze swoim szefem Ryszardem N. spotkali się 4 grudnia 1999 r. po południu na zakopiance z Ryszardem B., po czym zakwaterowali się w jednym z zakopiańskich pensjonatów, a nazajutrz przyczaili się w trójkę na parkingu Polany Szymoszkowej w Zakopanem na szefa mafii pruszkowskiej. ,Pershing" zginął w momencie, gdy składał narty do srebrnego mercedesa po całodziennym szusowaniu na stoku. Śmiertelne strzały oddał Ryszard B., osłaniał go Ryszard N., strzelając w powietrze, jak na wiwat. ,Pershing" zmarł w drodze do szpitala. Towarzyszącej mu młodej kobiecie nic się nie stało.
- Linia obrony będzie polegała na podważeniu wiarygodności świadka koronnego, który w zamian za bezkarność ma powiedzieć wszystko, a nawet więcej, co wie o sprawie, a to oznacza, że może też konfabulować - powiedział ,Krakowskiej" jeden z adwokatów. Zdaniem tego obrońcy, drugi z zabójców Pershinga, Ryszard N., wsławiony brawurową ucieczką z aresztu w Wadowicach, już dawno nie żyje.
Dowiedzieliśmy się, że podczas zeznań świadka koronnego grupa oskarżonych, m.in. Mirosław D. ps. ,Malizna" (zdaniem prokuratury zlecił zabójstwo ,Pershinga") siedziała spokojnie w kuloodpornym ,akwarium". Po raz pierwszy do transportowania oskarżonych na największą salę rozpraw w sądeckich sądach wykorzystano niedawno wybudowany tunel połączony z sąsiednim więzieniem.
- Adam K. zeznawał swobodnie, gdy czegoś nie pamiętał, to sąd przypominał mu zeznania ze śledztwa, a on je potwierdzał - dowiedzieliśmy się.
W piątek ,Rzeczpospolita" wysnuła hipotezę o zagrożonym życiu głównego oskarżonego w nowosądeckim procesie Ryszarda B., co wiązano z rozpoczętym w Warszawie procesem Haliny G. ps. ,Inka", podejrzanej o udział w zabójstwie ministra Jacka Dębskiego.
Bezpośredni obserwatorzy wczorajszej rozprawy twierdzą, że Ryszard B. żyje i ma się zupełnie dobrze, choć kilkanaście miesięcy aresztu od deportacji z Meksyku zrobiło swoje. Niewykluczone, że sensacje warszawskiej gazety spowodowały, że wczoraj nad Sączem krążył śmigłowiec, o którym nawet oficerowie dyżurni policji i straży pożarnej nie wiedzieli, jakie ma zadanie.
Trzeba zaznaczyć, że pomimo takich środków ostrożności sąd i policja uległy presji opinii publicznej Nowego Sącza, w czym niemały udział miała ,Krakowska". Kupcy i mieszkańcy z ul. Pijarskiej protestowali przeciwko paraliżowaniu życia miasta podczas procesów zabójców ,Pershinga" . Wczoraj samochody swobodnie przejeżdżały ulicą Pijarską, przy której mieści się sąd. Antyterroryści rozciągnęli kolczatkę przez jezdnię tylko w momencie przywozu i wywozu oskarżonych.
Dziś drugi dzień zeznań Adama K., trzydziestoparoletniego mężczyzny. - Za wygląd 15 lat, nie chciałbym go spotkać w ciemnej uliczce - komentował jeden z mecenasów.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?