Krótki wywiad. Zadzwonił na Straż Miejską. Powiedzieli, żeby pisał. Napisał. Odpisali, żeby dzwonił
Tomasz Borejza
Jacek Biliński ma problem z turystycznymi autobusami. Problem wymaga interwencji służb miejskich, którą Jacek spróbował wymusić. Jacek zadzwonił między innymi do Straży Miejskiej, która powiedziała mu, że do Straży Miejskiej się nie dzwoni, tylko pisze. Skoro mu tak powiedzieli, to napisał. No i jak napisał, to mu odpisali, że do Straży Miejskiej się dzwoni, a nie pisze. Pisał też do ZIKiT.
ZIKiT odpisał mu, że hałas jest „nieodzowną częścią życia człowieka”.
Pisał też do Prezydenta, ale służby Prezydenta nie odpisały mu w ogóle.
Zapytany, czego tak naprawdę chce, mówi: „Chciałbym, żeby Kraków w końcu zaczął myśleć jednak o ludziach, którzy tu mieszkają, a nie tylko o turystach. Mam wrażenie, że z tego centrum miasta chcę na to wyrzucić, no i to jest jeden z takich idealnych objawów.”
A o co dokładnie chodzi? Obejrzyjcie „Krótki wywiad”: