Zobacz też: Juwenalia Krakowskie 2013 [bilety, program, koncerty]
Tradycja polskich Juwenaliów narodziła się w Krakowie i sięga jeszcze czasów średniowiecznych. To żacy Akademii Krakowskiej, założonej przez Kazimierza Wielkiego, wpadli na pomysł organizowania wiosną barwnych korowodów z pokazami połykania ognia i występami wędrownych grajków, mimów i żonglerów. Tradycja Juwenaliów najdłużej kultywowana jest w Krakowie, Warszawie i Poznaniu.
Autorem nazwy studenckiego święta jest prof. Florian Nieuważny. Powstała ona w 1954 roku, jako alternatywa do proponowanej nazwy: "Saturnalia" (rzymskie święto z tradycją kilkudniowej uczty, w której uczestniczyli również niewolnicy). Tej nazwie brakowało jednak elementu młodości, dlatego prof. Nieuważny zaproponował, żeby studenckie święto nazywało się "Juwenalia", od łac. iuvenis – młodzieniec.
Pierwsze w Polsce Juwenalia odbyły się 12 maja 1964 roku w Krakowie, z okazji 600-lecia Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wtedy narodziła się koncepcja pochodu juwenaliowego. Liczący 12 tysięcy studentów pochód przeszedł z Wawelu na Rynek Główny, z hasłem naczelnym: "Od Kazimierza Wielkiego do Kazimierza Lepszego".
W czasach Polski Ludowej Juwenalia obchodzone były na dwa sposoby: oficjalny, zaproponowany przez władze państwowe i nieformalny, alternatywny, spontanicznie organizowany przez samych studentów.
To był trudny czas dla młodych ludzi, a te kilka dni beztroski pozwalały choć na chwilę oderwać się od szarej rzeczywistości. Studenci bawili się, choć mieli świadomość, że robią to pod wielką presją i ciągłą obserwacją władz.
- Juwenalia były przede wszystkim kolorowe, dlatego że komuna powodowała, że wszystko było szare - wspomina krakowski artysta Andrzej Sikorowski. - Jak ludzie się ubrali kolorowo i wyszli do miasta, to było to coś niecodziennego, dziś to jest normalka w Krakowie, o tej porze roku w centrum miasta. Bawiliśmy się tak samo, bo tak samo o każdej porzed dnia i nocy bawią się młodzi ludzie i nic się tutaj nie zmienia. To były czasy, kiedy milicja mogła w dowolnym momencie kogoś zatrzymać, spisać. Przez te trzy dni juwenaliów, kiedy studenci mieli klucze do miasta i korzystali z darmowej komunikacji miejskiej, chodzili przebrani, cieszyli się również pewnego rodzaju przywilejem, przymykano oko na to szaleństwo i to było fantastyczne. - dodaje muzyk.
W 1968 roku po wydarzeniach marcowych, kiedy studenci zamieszani byli w rozgrywki polityczne, Juwenalia były zakazane. - Moje pierwsze Juwenalia się nie obdyły, w związku z tym, że poprzedzały je zajścia marcowe w 1968 roku. Imprezy były odwołane, i nas to troszkę frustrowało, bo wszyscy marzyliśmy o tym, żeby się przebrać i pobiegać po mieście - przyznaje Sikorowski.
Juwenalia Krakowskie: korowód w 1963 roku / zdjęcie ze zbiorów Muzeum Historycznego Miasta Krakowa
Podobne wspomnienia z tym czasem ma inny krakowski artysta, Grzegorz Turnau: Pamiętam, że Juwenalia były okazją do bycia troszkę poza cenzurą i poza reżimem. To był rodzaj manifestacji wolności, myśli, poglądów. Miały polityczny podtekst. - wspomina.
Na czas Juwenaliów zajęcia na uczelniach były odwołane, a studenci bawili się na koncertach popularnych zespołów. Wstęp na wszystkie imprezy był bezpłatny, podobnie jak korzystanie z komunikacji miejskiej (wystarczyło być w odpowiednim stroju, lub pokazać legitymację studencką).
Dziś Juwenalia są profesjonalnie przygotowaną tygodniową imprezą, z całym zapleczem marketingowym, PR-owym. Nad bezpieczeństwem czuwają firmy ochroniarskie i służby porządkowe, a o sponsorowanie święta studentów walczą największe koncerny piwowarskie. Tylko korowód od lat się nie zmienia.
Krakowskie Juwenalia: koniec lat 30-tych / zdjęcie ze zbiorów Muzeum Historycznego Miasta Krakowa
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?