Większość masek wykonana jest w sposób naśladujący technikę rodem z autentycznej manufaktury weneckiej: formę gipsową, odlaną na glinianych modelach, wypełniono wieloma warstwami papieru, który wiązany odpowiednim klejem stworzył cienką i twardą skorupę twarzy.
Kształty masek (Volto, Naso, Colombina) mniej lub bardziej nawiązują do prawdziwych weneckich arcydzieł. Przy wykańczaniu prac, autorki, wykorzystały różnorodne techniki zdobnicze: dekupaż, techniki graficzne, krawieckie i florystyczne, przy użyciu najróżniejszych materiałów, z roślinnymi włącznie.
Maski nawiązują do krakowskich motywów, miejsc, osób i zwyczajów. - Wykonanie kilkudziesięciu masek na wystawę, był dla autorek sporym wyzwaniem,
a zarazem dobrą zabawą oraz „wycieczką” w świat wyobraźni - mówi pomysłodawczyni projektu, Joanna Kongstad.
Autorkom prac, członkiniom Klubu Florystycznego przy Towarzystwie Ogrodniczym, przyświecała chęć nadążenia za obowiązującymi obecnie w Krakowie trendami, które przejawiają się m.in. w obecności egzotycznych modeli łodzi wożących turystów po Wiśle (mowa tu o dżonkach), albo w tym, że krakowski fiakier powozi karetą, a zaprzężone do niej konie noszą czapraki ze strusimi piórami - dodaje.
Posiadająca „włoskie korzenie” Willa Decjusza, okazała się idealnym miejscem
na wyeksponowanie krakowskich masek „weneckich” i z życzliwością przyjęła wystawę
w swoje progi. Patronat nad wystawą objął Konsulat Honorowy Republiki Włoskiej
w Krakowie.
Prawdopodobnie maski, jako symbol Krakowa, nie wyprą lajkonika, smoka i precli, ale mają szanse ubarwić koniec karnawału i zapisać kolejną kartę w księdze krakowskiego absurdalnego humoru.
NORBLIN EVENT HALL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?