Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krakowski sanepid cenzuruje wypowiedzi pracowników

Patrycja Dziadosz
Patrycja Dziadosz
W Małopolsce liczba wszystkich zakażonych pacjentów SARS-CoV-2 przekroczyła 400. Tymczasem małopolski sanepid zamiast skoncentrować się na walce z koronawirusem, karze swoich pracowników za wpisy w mediach społecznościowych, ponieważ - jak twierdzi - informacje te godzą w dobre imię pracodawcy.

FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek

Andrzej Hawranek - radny miasta Krakowa z Koalicji Obywatelskiej, który jest również kierownikiem oddziału administracyjnego Małopolskiej Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, został ukarany naganą z wpisem do akt. Powód? Zdaniem dyrekcji na swoim Twitterze bezprawnie upublicznił informacje związane z bezpieczeństwem epidemiologicznym Małopolski.

Chodzi o dwa wpisy jakie Hawranek opublikował na swoim prywatnym koncie na Twitterze 1 kwietnia. W pierwszym z nich odniósł się do liczby testów na koronawirusa, wykonywanych przez krakowski sanepid: "Śmiech przez łzy, w Krakowie, prawie milionowym mieście, wykonuje się ok. 270 testów/dzień, dane z WSSE i nie jest to 1 kwietnia..." - napisał.

Po czym po kilku godzinach skomentował: "Już nieaktualny wpis o ok. 270 testach/dzień w Krakowie, obecnie nie wykonuje się ich w ogóle, brak odczynnika…".

Aktywność mężczyzny w mediach społecznościowych nie spodobała się jednak jego przełożonym. Dwa dni po opublikowanym wpisie otrzymał on pisemną naganę z wpisem do akt od dyrektora WSSE w Krakowie Jarosława Foremnego. W oficjalnym piśmie jego przełożony umotywował swoją decyzję nieprzestrzeganiem przez Hawranka postanowień regulaminu, polegającego na „zamieszczeniu nieprawdziwej informacji, jakoby w Krakowie nie wykonywało się w ogóle testów". Jak dalej stwierdza Foremny, informacja ta nie tylko godzi w dobre imię sanepidu, ale także wywołała szeroki negatywny oddźwięk i zbędny niepokój wśród obywateli.

- W swoim wpisie powieliłem jedynie informacje, jakie przeczytałem w jednym z tekstów, jaki ukazał się”Gazecie Wyborczej”. Dodatkowo, w tym materiale informację o problemach z dostawą jednego z odczynników potwierdziła rzeczniczka stacji. Uznałem więc ją za wiarygodną. Społeczeństwo ma prawo wiedzieć o sytuacji, w jakiej się znajdujemy - wyjaśnia Hawranek.

O problemach z brakiem odczynnika w krakowskich laboratoriach również my informowaliśmy niejednokrotnie. Informacje te były potwierdzone przez rzeczniczkę sanepidu.

Zdaniem dyrektora swoim wpisem Hawranek nie zastosował się do wydanego wszystkim pracownikom stacji polecenia, że informacje dotyczące spraw WSSE w Krakowie, zwłaszcza związane z bezpieczeństwem epidemiologicznym Małopolski, winny być udzielane jedynie przez niego lub rzecznika prasowego.

- To kuriozalny argument, ponieważ wpisów nie pisałem jako kierownik oddziału administracyjnego WSSE w Krakowie, a prywatna osoba, które pełni również funkcję radnego miasta - komentuje Hawranek.

Zapowiada, że złożył już odwołanie od tej decyzji. Nie wyklucza również wystąpienia na drogę sądową.

- W mojej opinii ta nagana ma wymiar polityczny. Zostałem ukarany ponieważ przynależę do partii politycznej, która nie jest przychylna dla obecnej władzy. Nie dam jednak się zastraszyć - kwituje Hawranek.

Dyscyplinarka za wpis

Karanych za podawanie informacji o aktualnej sytuacji w mediach społecznościowych jest więcej. Do analogicznej sytuacji doszło pod koniec marca w szpitalu w Nowym Targu. Jednak w przypadku położnej Renaty Piżanowskiej nałożona na nią kara była znacznie dotkliwsza. Po jej wpisie na Facebooku, dyrektor szpitala w Nowym Targu, w którym pracowała, zwolnił ją dyscyplinarnie.

- Wyleciałam, bo na moim prywatnym profilu na portalu Facebook wstawiłam post, gdzie pokazałam maseczkę ochronną i moje ręce po 12-godzinnej pracy, które były podniszczone po stosowaniu płynów ochronnych - opisuje kobieta.

W poście pojawił się apel, że lecznicom brakuje podstawowych środków ochrony osobistej, takich jak maseczki ochronne. Jak dodaje kobieta, nie było jednak mowy, że sytuacja ta dotyczy Podhalańskiego Specjalistycznego Szpitala w Nowym Targu.

Dyrektor placówki Marek Wierzba nie chciał komentować wydanej przez siebie decyzji. Opublikował jednak oficjalne oświadczenie, w którym poinformował, że położna swoim postem straszyła pacjentów. - Od wykwalifikowanego personelu medycznego, pracowników szpitala mamy prawo wymagać więcej niż od zwykłych ludzi - napisał.

Renata Piżanowska również postanowiła odwołać się od wydanej przez jej byłego przełożonego decyzji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Krakowski sanepid cenzuruje wypowiedzi pracowników - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto