Krakowianie nie kupią mieszkań bez wkładu własnego? Limity zaproponowane przez rząd są zbyt niskie, by uzyskać wsparcie państwa
Co ciekawe, limity zaproponowane przez rząd i przyjęte przez Sejm na rynku wtórnym skrajnie odbiegają od rynkowych. Jako się rzekło, w Krakowie i Szczecinie są aż o 31 proc. niższe od tego, co możemy dziś znaleźć w dostępnych ofertach, w Warszawie o 28 proc. niższe, w Lublinie i Gdańsku o 24 proc. niższe – co oznacza, że znalezienie tam używanego lokalu, którego zakup można by sfinansować kredytem wspartym z programu „Mieszkanie bez wkładu własnego” jest właściwie niemożliwe. Tymczasem w Sosnowcu ustalony limit jest aż o 23 procent… wyższy od średnich stawek rynkowych. W Bydgoszczy jest on o 10 proc. wyższy, w Częstochowie o 7 procent wyższy, a w Katowicach – o 5 proc. wyższy; czyli w tych miastach bez problemu znajdziemy lokal, który spełni wymagania programu.