Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krakowianie każdego roku gubią tysiące parasoli, czapek i telefonów. Zdarza się też siekiera, gorset erotyczny czy miecz samurajski

Marcin Banasik
Marcin Banasik
W krakowskich Biurach Rzeczy Znalezionych można znaleźć dosłownie wszystko
W krakowskich Biurach Rzeczy Znalezionych można znaleźć dosłownie wszystko PPG
Gdyby na mapie Krakowa zaznaczać miejsca, w których mieszkańcy coś zgubili, to bardzo szybko wyrosłaby tam góra zgub. Składałaby się z parasoli, okularów, czapek, portfeli i telefonów komórkowych. Można byłoby tam znaleźć takie perełki jak siekiera, toga adwokacka, gorset erotyczny czy akumulator. Tylko w tym roku do Biura Rzeczy Znalezionych w MPK SA w Krakowie wpłynęło ponad 7,6 tys. sztuk rzeczy zagubionych.

Czy technologie niszczą psychikę dzieci?

od 16 lat

10 maja, patrolując Planty, na wysokości ul. św. Tomasza strażnicy miejscy znaleźli skrzypce. „Osoba, która zgłosi się po skrzypce, będzie musiała opisać, jak wygląda futerał, w którym znajdował się instrument i jaka jest jego zawartość” - tak strażnicy weryfikować mieli potencjalnych właścicieli.

Po tym jak internauci rozpowszechnili post z apelem strażników na Facebooku, właściciel instrumentu szybko się odnalazł. Nagrał nawet filmik, na którym dziękuje za pomoc.

Gubimy na potęgę

To przykład jednej z bardziej spektakularnych zgub w ostatnim czasie w Krakowie. Okazuje się bowiem, że krakowianie gubią przeróżne rzeczy dosłownie wszędzie. W budynkach urzędów skarbowych mieszkańcy miasta stale zostawiają parasole, czapki, okulary.

- Zdarzają się też telefony komórkowe, dowody osobiste. Jedna z naszych placówek sąsiaduje z Urzędem Wojewódzkim. Osoby, które przychodzą do nas, często mają ze sobą dokumenty, z którymi planują udać się również do innych urzędów. Zdarza się jednak, że dowody rejestracyjne aut, zdjęcia do paszportów, notatki dla księgowych zostają u nas. Moglibyśmy zrobić bogatą galerię zagubionych dokumentów - mówi Magdalena Kobos, rzeczniczka Izby Administracji Skarbowej w Krakowie.

Pełne zagubionych parasoli, okularów, portfeli i komórek są również placówki Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

- Zdarzyło się, że raz jedna pani przyszła i poinformowała nas, że zgubiła różaniec, który był pamiątką rodzinną. Po przeszukaniu korytarzy i sal nie udało się znaleźć tej zguby - mówi Anna Szaniawska, regionalny rzecznik ZUS w Małopolsce.

Na lotnisku „na bogato”

Najbardziej cenne pamiątki zostawiamy jednak na lotnisku w Balicach.

„Pasażerowie przy kontroli bezpieczeństwa często zapominają odebrać telefony komórkowe, pierścionki i zegarki. Mogą odebrać te rzeczy do miesiąca w odpowiednim biurze znalezionych rzeczy siedem razy w tygodniu w Kraków Airport” – mówi Natalia Vince, rzeczniczkaKraków Airport.

Rzeczniczka podkreśla, że wśród najdziwniejszych rzeczy, które ostatnio zostawili pasażerowie to łyżwy, gitara, obraz i... akumulator.

Tysiące zagubionych

Tylko w tym roku do Biura Rzeczy Znalezionych w MPK SA w Krakowie wpłynęło ponad 7,6 tys. sztuk rzeczy zagubionych przez pasażerów i znalezionych w tramwajach, autobusach lub na przystankach.

- Zgodnie z obowiązującymi przepisami przedmioty przedstawiające wartość powyżej 100 zł przekazywane są do Biura Rzeczy Znalezionych Urzędu Miasta Krakowa, a dokumenty, tj. dowód osobisty oraz paszport, przekazywane są do najbliższej jednostki organizacyjnej policji. Tylko w tym roku do Biura Rzeczy Znalezionych w UMK przekazano 143 rzeczy, a na policję oddano 73 dokumenty - mówi Marek Gancarczyk, rzecznik krakowskiego MPK.

Najczęściej gubione rzeczy to: parasole, telefony, portfele, ubrania oraz wszelkiego rodzaju torby i plecaki. Wśród zagubionych przedmiotów znaleźć można niemal wszystko, np. togę adwokacką, siekierę, gorset erotyczny, miecz samurajski, telewizor, wózek dziecięcy, kulę inwalidzką, a nawet sztuczną szczękę, a z kategorii „sprzęt i akcesoria sportowe”: rower, narty, rolki czy jabłuszka do ślizgania.

- Pasażerów zachęcamy do odbierania zagubionych rzeczy z naszego Biura Rzeczy Znalezionych przy ul. św. Wawrzyńca 13. Lista rzeczy jest udostępniana w naszej wyszukiwarce na internetowej stronie MPK - dodaje Marek Gancarczyk.
Biura nie narzekają na brak pracy

Biuro Rzeczy Znalezionych nie może narzekać na brak pracy

Z kolei Tomasz Popiołek z krakowskiego magistratu zauważa, że oprócz komunikacji publicznej do zagubienia rzeczy najczęściej dochodzi podczas imprez bądź spotkań towarzyskich w centrum miasta Krakowa, w taksówkach czy obiektach publicznie dostępnych. Choć pandemia ograniczyła mobilność społeczeństwa, to Biuro Rzeczy Znalezionych funkcjonujące przy Urzędzie Miasta Krakowa nie może narzekać na brak pracy.

W Krakowie powstały biura rzeczy znalezionych działające przy jednostkach transportu publicznego takich jak MPK SA w Krakowie, PKP Intercity SA, Koleje Małopolskie sp. z o.o. czy przy budynkach i pomieszczeniach publicznie dostępnych (dworcach, galeriach handlowych, kinach). Jednakże każda z tych jednostek zdeponowane rzeczy przekazuje ostatecznie do depozytu Biura Rzeczy Znalezionych funkcjonującego przy Urzędzie Miasta Krakowa.

Liczba rzeczy dostarczanych jednorazowo przez instytucje potrafi wynieść nawet kilkaset sztuk. Uśredniając, Biuro Rzeczy Znalezionych funkcjonujące przy Urzędzie Miasta Krakowa w ciągu miesiąca otrzymuje około 100-150 zgłoszeń o odnalezieniu rzeczy. W ubiegłym roku przyjęto do depozytu ponad 900 rzeczy. W roku 2023 jest ich już ponad 400, z czego 100 zostało odebrane przez właścicieli.

- W przeważającej mierze są to telefony i inne sprzęty elektroniczne, portfele czy rowery. Co ciekawe, w depozycie Biura Rzeczy Znalezionych przy Urzędzie Miasta Krakowa znajdują się również wędki, adapter szpulowy, szafa, łóżko czy konsola do gier telewizyjnych - wylicza Tomasz Popiołek.

Jak odzyskać zgubę?

Osoby poszukujące rzeczy znalezionych mogą uzyskać informacje za pomocą: poczty elektronicznej, platformy ePUAP, telefonicznie, pisemnie lub osobiście. Ogłoszenia na temat zagubionych przedmiotów publikowane są w Biuletynie Informacji Publicznej oraz na tablicy informacyjnej Biura Rzeczy Znalezionych.

- Co do zasady rzeczy znalezione rozpoznawane są i odbierane osobiście. Możliwa jest również wysyłka małej rzeczy, pod warunkiem złożenia oświadczenia o rozpoznaniu rzeczy, własności rzeczy oraz zgodzie na przyjęcie odpowiedzialności i ryzyka związanego z wysyłką. Taką formą odbioru są w szczególności zainteresowani turyści. Do odbioru należy mieć przy sobie dokument stwierdzający tożsamość oraz dowód własności rzeczy (o ile to możliwe) - dodaje Popiołek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Krakowianie każdego roku gubią tysiące parasoli, czapek i telefonów. Zdarza się też siekiera, gorset erotyczny czy miecz samurajski - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto