Kraków: złom na parkingu przy Kleparzu

Parking znajduje się w newralgicznym punkcie miasta, niedaleko Urzędu Stanu Cywilnego, Uniwersyteckiej Kliniki Stomatologicznej i Wojskowego Szpitala. Sprawa jest znana także taksówkarzom z pobliskiego postoju.

Zobacz także: Kraków: załatają dziury po zimie (LISTA ULIC)

- Te samochody obserwujemy już od ponad roku. Nikt nic z nimi nie robi, tylko kolejni skupujący złom przyklejają do nich kartki ze swoimi numerami telefonów - mówi jeden z nich. Okazuje się, że samochodów nie można po prostu usunąć. Procedura wymaga, aby najpierw dotrzeć do właściciela auta i dopiero później egzekwować od niego przeparkowanie auta. - Każdy przypadek rozpatrywany jest indywidualnie, a my działamy w możliwie najszybszy sposób - mówi Marek Anioł, rzecznik krakowskiej straży miejskiej.

- Nie możemy samochodu tak po prostu odholować, gdyż jest to czyjaś własność. Dopóki nie stwarzają zagrożenia w ruchu, nie mamy podstaw do podejmowania jakichkolwiek kroków - dodaje. Tylko w jednym z tych przypadków udało się ustalić właściciela. Zobowiązał się do szybkiego usunięcia pojazdu. Pozostałe pojazdy, w tym jeden z austriacką rejestracją nadal czekają na właścicieli.

Przepisy nie określają, ile czasu należy poświęcić na poszukiwanie właścicieli pojazdów. Kiedy to się nie powiedzie, samochody odholowywane są na parking strzeżony i tam przez sześć miesięcy oczekują na ich zgłoszenie się. Jeśli to nie nastąpi, przechodzą na własność gminy. Gdy jednak posiadacz postanowi odezwać się, by odebrać swoją zgubę, będzie czekał na niego słony rachunek.

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.Zapisz się do newslettera!
Stop podwyżkom w MPK! Dołącz do naszego protestu
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: 11 lat za próbę zabójstwa córki
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Skok do celu Adama Małysza: czytaj wszystko o ostatnim występie najlepszego polskiego skoczka