Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: zawierucha wokół centrum handlowego

Piotr Rąpalski
Wojciech Matusik
Wojewoda Małopolski Stanisław Kracik nie unieważnił pozwolenia na budowę dla centrum handlowego, które powstaje przy ul. Powstańców Wielkopolskich. Wnioskowała o to Prokuratura Okręgowa. Śledczy dopatrzyli się poważnych braków. Według nich inwestor, m.in. nie zabezpieczył kwestii dojazdu do powstających obiektów. Wojewoda uznał jednak pozwolenie budowlane za zgodne z prawem. Centrum handlowe firmy "King Skór" jest już prawie na ukończeniu. Przy okazji poseł PO Ireneusz Raś starł się z prezydentem Jackiem Majchrowskim.

- Inwestor działa w granicach prawa - stwierdził wojewoda Kracik. - Na wszystkie stawiane zarzuty znaleźliśmy odpór w dokumentach - zapewnił. Zarzutów było kilka. Po pierwsze brak zgodności decyzji o warunkach zabudowy z pozwoleniem na budowę. Następnie brak zabezpieczonego zjazdu do inwestycji. - Miasto dało inwestorowi zgodę na dojazd od strony ulicy Krzywda i Powstańców Wielkopolskich. Dało też prawo do dysponowania gruntem pod te zjazdy - tłumaczy wojewoda.

Centrum Handlowo Usługowe będzie składało się z trzech pawilonów o łącznej powierzchni 15 tys. mkw. Inwestycja prowadzona jest już od 10 lat. Doniesienie do prokuratury złożył sąsiad inwestycji i przyszły konkurent Centrum Handlowe "Tandeta". Według "King Skóru" to właśnie "Tandeta" od początku utrudnia im budowę.

W sprawę zaangażował się poseł z Krakowa Ireneusz Raś (PO). Zarzuca inwestycji, że jest źle prowadzona, a równocześnie atakuje władze Krakowa, że na to pozwalają. Poseł podnosi, że gmina wydzierżawiła ziemie dla King Skór w 2000 roku na preferencyjnych warunkach pod warunkiem, że centrum powstanie do 2006 roku. Tak się nie stało, ale gmina według Rasia uzyskała tylko 700 tys. karnych odsetek z tego tytułu, choć według Rasia powinna ok. 6 mln zł.

Kuriozalny proces związany z tą sprawą toczy się dodatkowo w Wojewódzkim Sądzie Administracyjny, Pozwolenie budowlane dla inwestycji wydał swojego czasu jako starosta grodzki Jacek Majchrowski. Później jednak jako prezydent Krakowa odwołał się od tej decyzji do wojewody. Ten odrzucił odwołanie. Prezydent Krakowa się z tym nie zgodził i sprawa trafiła do sądu.

- Trudno, żeby jedna osoba podpisywała jedną ręką jeden dokument, a drugą coś zupełnie przeciwnego - skomentował Stanisław Kracik. Wojewoda równocześnie zauważył, że według umowy "King Skór" z miastem inwestycja miała się zakończyć w 2006 roku, a decyzje o warunkach zabudowy wydano w 2007 roku. - Gdyby miasto pilnowało swoich interesów rozwiązałoby umowę - dodał wojewoda. Prokuratura może jednak i tak odwołać się od decyzji wojewody i skierować sprawę do sądu.

Miasto broni się. Przypomina, że umowa z King Skór została podpisana jeszcze za czasów prezydentury Józefa Lassoty. Dodaje, też, że z za rządów Andrzeja Gołasia miasto dwukrotnie szło na rękę inwestorowi przedłużając czas zabudowy terenu. Dlaczego zaskarża pozwolenia budowlane? W oświadczeniu z magistratu czytamy: "Rozpatrując wniosek o pozwolenie budowlane wydział architektury urzędu miasta oparł się zgodnie z obowiązującymi przepisami na oświadczeniach inwestora. Wydział Skarbu Miasta jako strona tego postępowania reprezentująca właściciela terenu, tj gminę powziął wątpliwość co do wiarygodność tych oświadczeń".

Miasto odpiera też zarzuty w sprawie nie ściągania kar od inwestora. Uzyskało już dodatkowe opłaty za rok 2006, ok. 750 tys. zł. Wszczęło jednak postępowanie w sprawie kar za lata 2007, 2008 i 2009. Idzie o kolejne 4,5 mln zł. Sądy dwóch instancji przyznały rację miastu. Użytkownicy terenu jednak ciągle się odwołują i dlatego pieniądze nie mogą spłynąć do kasy gminy. - Zarzut zaniedbania i niegospodarności podniesiony przez posła Rasia nie znajduje uzasadnienia - mówi Renata Lisowska, rzeczniczka prasowa prezydenta Krakowa.

Rzeczniczka przypomniała przy tym, że poseł Raś był w czasie kadencji prezydenta Gołasia, czyli u początku całej sprawy, dyrektorem Biura Zarządu Miasta Krakowa. - Próby nadania sprawie sensacyjno-kryminalnego wręcz charakteru nie da się tłumaczyć niczym innym jak chęcią medialnego zaistnienia w związku z walką polityczną o wpływy w Platformie Obywatelskiej - ostro skwitowała Lisowska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto