Kraków zapłaci klasztorowi św. Franciszka z Asyżu 32 tys. za parking dla radnych. Drożej niż rok temu...

FLESZ - Młode pokolenia na rynku pracy w Polsce

Zgodnie z podpisaną przez urzędników w lutym br. umową, zakonnicy w dniu sesji zobowiązani są do udostępnienia 20 miejsc parkingowych. Opłata za jednorazowy postój 20 samochodów wynosi 1,6 tys. zł. Według harmonogramu prac rady miasta w tym roku odbyć ma się łącznie 20 sesji. Oznacza to, że władze miasta w 2022 r. zapłacą za wynajem parkingu 32 tys. zł. W przeciwieństwie do roku poprzedniego umowa nie przewiduje tym razem opłat za udostępnianie parkingu podczas dodatkowo zwołanych posiedzeń sesji. W umowie zastrzeżono jednak, że łączna kwota roczna nie może przekroczyć 32 tys. zł.

To aż o 3,5 tys. drożej niż w zeszłym roku, kiedy za tyle samo miejsc (20) Gmina Kraków, płaciła franciszkanom 28,5 tys. zł.
Zapytaliśmy magistrat, skąd ten wzrost kosztów. Czekamy na odpowiedzi.

Kwestia udostępnianych extra miejsc parkingowych na tyłach urzędu od lat budzi kontrowersje. Po pierwsze dlatego, że do dyspozycji radnych są bezpłatne miejsca postojowe przed magistratem. Po drugie urzędnicy chcą, by ruch samochodowy w centrum był mniejszy. Namawiają więc mieszkańców na jazdy komunikacją miejską bądź też rowerami podczas gdy sami korzystają z aut. Dość wspomnieć, że pod magistratem zatrzymują się tramwaje linii 20, 24 czy wprowadzona tymczasowo linia 73, z których radni mogliby korzystać. Dla ceniących sobie cztery kółka zamiast komunikacji miejskiej w pobliżu znaleźć można również kilka płatnych i strzeżonych parkingów, w tym np. ten obok kościoła oo. Karmelitów czy parking podziemny obok Muzeum Narodowego. Spacer z obydwu lokalizacji nie powinien radnym zająć więcej niż 20 minut. Niestety nic nie wskazuje na to by chcieli oni z powyższych alternatywnych opcji korzystać.

- Odkąd tylko zostałem radnym byłem przeciwny pomysłowi wynajmowania dodatkowego parkingu dla radnych na czas sesji. Po pierwsze dlatego, że do dyspozycji radnych jest darmowy parking pod magistratem, z którego sam korzystam. Po drugie, jeśli pod urzędem braknie miejsca, to po to jest dieta radnego, żeby mógł sobie opłacić miejsce parkingowe w strefie, np. na parkingach strzeżonych. Uważam za nieetyczne i niemoralne, że nasza gmina płaci za wynajem darmowego parkingu dla radnych - mówi nam radny Łukasz Wantuch.