Kraków: zaparkujesz nielegalnie przed blokiem? Czeka cię mandat w wysokości 500 zł

"Gazeta Krakowska" wielokrotnie pisała o bezkarności kierowców na osiedlowych uliczkach czy przed centrami handlowymi. Parkowanie na zakazie, a nawet w poprzek drogi - wszystko uchodziło płazem, gdyż ustawodawca zapomniał o drogach wewnętrznych. Tak było do dziś.

Monika Pyszkowska, dyrektor Galerii Krakowskiej jest bardzo zadowolona z nowych regulacji. Przyznaje, że do tej pory, kierowcy często naruszali przepisy. - Niektórzy robili to przypadkiem - zaznacza dyrektor. - Jednak część kierowcow parkowała niezgodnie z oznakowaniem celowo i czuła się przy tym bezkarnie.
Mniej zadowolone są spółdzielnie mieszkaniowe. Nowe przepisy z pewnością będą stanowić utrudnienie dla tych, którzy do tej pory wykorzystywali każdy wolny skrawek przestrzeni, by zaparkować auto. - Osiedle nie jest z gumy, nie mamy terenów pod budowę
nowych parkingów - mówi Krzysztof Szmigiel, prezes SM Nowy Bieżanów. - Bloki powstawały 30 lat temu, kiedy było kilka syrenek i warszaw, i na tym koniec. Dziś niektóre rodziny mają nawet po trzy samochody. Teraz dokładnie zapoznamy się z nowymi przepisami i zastanowimy się, co zrobić - dodaje.

- Brak wystarczającej liczby miejsc na parkingu nie może
usprawiedliwiać tych, którzy niszczą zieleń - uważa Piotr Skróczyński z ul. Konarskiego. - Staram się stawiać auto w miejscu do tego przeznaczonym, choć nieraz irytuję się, że do domu muszę iść kilkaset metrów. Ale wiem, że przed oknem jest miejsce dla trawy, nie auta.

Roman Zygfrydowicz twierdzi, że za brak parkingów osiedlowych odpowiedzialni są deweloperzy, którzy stawiają budynki prawie bez parkingów. Dogęszczanie osiedli musi skończyć się całkowitym zabetonowaniem terenów zielonych. W tej materii trochę się poprawiło, powstają parkingi podziemne, ale wciąż za mało. Za bałagan przy marketach wini są wyłącznie kierowców.

Marek Anioł, rzecznik straży miejskiej zapewnia, że przez kilka pierwszych tygodni funkcjonariusze będą raczej pouczać, niż karać. - Nie zrobimy dziś nalotu na centra handlowe i nie będziemy odholowywawć samochodów - mówi. - Ale kierowcy muszą się zdyscyplinować. Po okresie ochronnym będziemy karać z całą surowością. Wcześniej wiele razy musieliśmy odmawiać interwencji - dodaje.

Ale jeśli kierowca zatarasuje chodnik, na którym nie ma znaku zakazu parkowania, nadal nie można mu nic zrobić. Funkcjonariusze policji czekają na dalsze uregulowania. - Planowane jest wprowadzenie tzw. strefy ruchu - wyjaśnia Burdak, naczelnik sekcji ruchu drogowego Miejskiej Komendy Policji. - Wtedy stosowane będą ogólne przepisy drogowe. Kierowca będzie musiał mieć przy sobie dokumenty, zapięte pasy, nie wolno mu będzie rozmawiać przez telefon komórkowy - tłumaczy. Za oznakowanie będzie odpowiadał właściciel.

Wsp.(mst)