Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Zabójstwo na Wzgórzach Krzesławickich. Oskarżony z wyższą karą za zabójstwo po poszlakowym procesie. Zabił deską do prasowania

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Bogdan S. został prawomocnie skazany na 12 lat więzienia
Bogdan S. został prawomocnie skazany na 12 lat więzienia Artur Drożdżak
Do winy nie przyznawał się 55-letni Bogdan S. który przed krakowskim sądem odpowiadał za zabójstwo znajomego 78-latka. Sprawcy groziło dożywocie, a dostał 10 lat odsiadki. Teraz Sąd Apelacyjny w Krakowie podwyższył mu wymiar kary do 12 lat więzienia. Ten wyrok jest prawomocny.

Tragiczne w skutkach zdarzenie rozegrało się pod koniec maja 2019 r. w jednym z mieszkań na Wzgórzach Krzesławickich w Krakowie. Znaleziono tam ciało 78-latka. Starszy mężczyzna zmarł w wyniku rozległych ran, które deską do prasowania zadał mu zabójca. Uderzenia były tak silne, że deska uległa zniszczeniu

Z zeznań policjanta, który pojawił się przed krakowskim sądem wynikało, że tamtego dnia był w patrolu zmotoryzowanym, który został wysłany do jednego z mieszkań na os. Wzgórza Krzesławickie.

W środku znajdował się martwy Józef M. oraz wzywający funkcjonariuszy Jacek T. oraz właściciel mieszkania Bogdan S. Ten ostatni twierdził, że w nocy do drzwi dobijał się do niego nieznajomy człowiek i twierdził, że pobił go nieznany mu sprawca. Oskarżony wpuścił go do środka, a wtedy pobity upadając zerwał mu żyrandol z sufitu. Bogdan S. udzielił mu pomocy, przystąpił do reanimacji i wówczas pobrudził się krwią rannego. Gdy patrol policji zjawił się na miejscu poturbowany Józef M. był częściowo rozebrany, obok leżała połamana deska do prasowania i resztki rozbitego żyrandola. Józef M. zmarł od odniesionych obrażeń.

Długo podejrzenia, kto może być sprawcą zbrodni, koncentrowały się wokół jego syna Jacka M., z którym od lat był w konflikcie. Na rozprawie sąd kilka godzin przesłuchiwał go jako świadka i 50-letni Jacek M. nie krył, że w przeddzień zbrodni wdał się w awanturę z ojcem i doszło do obustronnych rękoczynów. O niedobrych relacjach obu mężczyzn może świadczyć fakt, że syn zabitego od kilku lat mieszkał w piwnicy bloku, w którym żył jego ojciec i matka. Do rodziców wpadał tylko, by się wykąpać i zjeść. Unikał rozmów i kontaktów z ojcem.

Jacek M potwierdził, że w trakcie poszlakowego śledztwa był poddany badaniu na wariografie czyli wykrywaczu kłamstw. Zadawano mu wówczas pytania związane z deską do prasowania, młotkiem oraz czy ojciec padł ofiara gwałtu. Potwierdził, że policjanci pokazali mu zdjęcia zmasakrowanej twarzy ojca i jeden namawiał go, by się przyznał do tego zabójstwa, syn ofiary tego jednak nie zrobił.

Dopiero 20 lutego 2020 r. zatrzymano Bogdana S. jako podejrzanego o zabójstwo, dostał też zarzut kradzieży prądu i składania fałszywych zeznań. Jacek M. twierdził, że jego ojciec znał Bogdana S. i czasami odwiedzał go w jego mieszkaniu, a to odważa relację oskarżonego, że nie znał rzekomo pobitego mężczyzny, który pojawił się w nocy u niego. Obaj mieszkali na tym samym osiedlu. Teraz Bogdan S. usłyszał wyrok za dokonanie zabójstwa. Prokuratura w apelacji chciała dla niego kary 15 lat odsiadki, ale sąd II instancji podwyższył ją, ale z 10 do 12 lat.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto