Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Zabójca "Cypis" zapłakał nad swoim losem, sędzia też się wzruszył

Redakcja
Fot. Krzysztof Szymczak / Polskapresse
- Przepraszam za błędy młodości, proszę o łagodny wyrok, bo ciężko żyć w kryminale. Chciałbym, by sąd dał mi szansę - mówił w ostatnim słowie oskarżony Mariusz K. i zapłakał na sali rozpraw. Sąd Apelacyjny w Krakowie jednak nie był dla niego łaskawy i utrzymał w mocy wyrok 25 lat więzienia za zbrodnię.Podczas wygłaszania ustnego uzasadnienia wyroku także sędzia sprawozdawca Tomasz Szymański wyraźnie się wzruszył i na moment przerwał swoją wypowiedz w chwili, gdy mówił o tragicznym losie zabitego mężczyzny.

Sędzia podkreślał, że kara dla oskarżonego jest surowa, ale sprawiedliwa. Tym bardziej, że napad był brutalny i traumatyczny dla tych pokrzywdzonych, którzy przeżyli. Podkreślał bezsens działania Mariusza K., który bił Jerzego G. kijem bejsbolowym, gdy można go było w inny sposób obezwładnić. Napastnicy mieli nad nim przewagę siły i liczebności. Okolicznością obciążającą dla sprawcy zbrodni było to, że mężczyzna poniósł śmierć we własnym domu.

Prawomocny wyrok zapadł dopiero po 20 latach od dokonania brutalnego zabójstwa, do którego doszło w marcu 1996 r. w podkrakowskim Gaju.

„Cypis” mieszkał w pobliżu i to on zorganizował skok na majętnego ogrodnika. Skrzyknął swoją czteroosobową bandę. Panowie na twarze ubrali kominiarki, a do rąk wzięli kij bejsbolowy, broń palną, pałkę tonfa i miotacz gazu. Przeskoczyli ogrodzenie i zaczaili się na gospodarza, który wrócił do domu i autem wjechał do garażu na teren posesji.
Gdy mężczyzna z niego wysiadł Mariusz K. zadał mu cios kijem bejsbolowym w głowę i rannego przeciągnął do pobliskiego pomieszczenia.

Zostali sam na sam i ”Cypis” jeszcze raz uderzył go w głowę kijem. Z opinii biegłego medyka wynikało, że pokrzywdzony leżał wtedy na podłodze. Uderzenie w głowę opartą na twardym podłożu doprowadziło go wgniecenia czaszki. Mężczyzna zmarł w szpitalu po czterech dniach.

Mariusz K. z bandą dokonywał kolejnych napadów z użyciem broni palnej m.in. na pocztę w Radziszowie, stację benzynową w Krakowie na bank w Liszkach. Po skoku na bank w Spytkowicach banda „Cypisa” się rozpadła. Jej członków wyłapano i skazano dopiero w 2007 r.

Piotr W. za rozboje odsiedział 4 lata więzienia, drugi Piotr W. 8 lat, a karę 15 lat pozbawienia wolności odbywa ciągle Bogusław B.
Mariusz K. uciekł do Francji, gdzie w 2000 r. został skazany na karę 20 lat pozbawienia wolności za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem trzech bezdomnych Polaków.

Nie odbył całego wyroku we Francji. Prokuratorzy z Krakowa przesłuchali go na miejscu w związku jego wyczynami w Małopolsce.
W 2014 r. został przekazany do Polski jako poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania i tu cały czas przebywa w więzieniu. Na mocy wyroku za zabójstwo ogrodnika z Gaja Mariusz K. ma też zapłacić zadośćuczynienie w kwocie 140 tys. zł jego rodzinie. Już zza krat dokonał właśnie dwóch przelewów po 500 zł. Jego obrońca podczas rozprawy apelacyjnej przedłożył potwierdzenia przelewów dla rodziny Jerzego G.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto