Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Z targów i straganów zniknie figurka "Żyda z pieniążkiem"? Walka z antysemityzmem czy histeryczna nadgorliwość?

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Takie "pamiątki" można w Krakowie kupić m.in. podczas Emausu, tradycyjnego odpustu wielkanocnego na Salwatorze.
Takie "pamiątki" można w Krakowie kupić m.in. podczas Emausu, tradycyjnego odpustu wielkanocnego na Salwatorze. Fot: Adam Wojnar/Polska Press
Kraków. Głośny sprzeciw wobec sprzedaży figurek "Żyda na szczęście" czy "Żyda z pieniążkiem". List intencyjny w tej sprawie podpisali przedstawiciele władz miasta, instytucji pozarządowych, środowisk naukowych i muzealnych, kongregacji handlowych oraz społeczności żydowskiej w Krakowie.

Kraków. Z targów i straganów zniknie figurka "Żyda z pieniążkiem"?

Sprzedaż figurek "Żyda na szczęście" (a dziś także obrazków) ma w Polsce długą tradycję. Pojawiły się one na miejskich straganach w XIX wieku obok figurek krakowiaków czy górali, którym również przypisywano tajemne znaczenia. Po II wojnie światowej figurki znikły na dłuższy czas ze sprzedaży. Powróciły w latach 70. w wyniku konkursów na twórczość ludową, organizowanych przez Cepelię.

Prawdziwą popularność zyskały jednak dopiero w latach 90., uważano je za amulet przynoszący szczęście. W efekcie dzisiaj można je kupić w większości pamiątkarskich sklepów i straganów w Krakowie. Figurki te zaczęły się również pojawiać na Emausie – tradycyjnym odpuście wielkanocnym na Salwatorze. Co istotne: nie przypominają one jednak już swych dawnych pierwowzorów.

- Dzisiejsze figurki nie są prostą kontynuacją tego, co zaczęło się w XIX wieku. Ich znaczenie jest być może podobne, ale wygląd ewaluował. Początkowo były one elementem lokalnego folkloru, pokazywały Żydów w modlitwie czy w czynnościach codziennych. Tymczasem teraz są to figurki o prześmiewczym charakterze: z monetą, o przerysowanych rysach, z instrukcją, że należy je odwracać i potrząsać na szczęście – opowiada nam dr Edyta Gawron z Instytutu Judaistyki UJ.

Figurka traktowana jak talizman

Wiele wskazuje, że dzisiejszy wygląd figurki Żyda na szczęście miała wpływ ma antysemicka propaganda – najpierw z okresu międzywojennego, a potem z czasu nazistowskiej okupacji. Współczesne wersje tego talizmanu są produkowane masowo od sztancy i nie mają charakteru rzemiosła ludowego. Ich wykorzystanie to zabobon: większość z nich ma doczepioną instrukcję, która wyjaśnia co z nimi zrobić, by przyniosły szczęście na nadchodzący rok. Oprócz figurek, w niektórych sklepach łatwo znaleźć można również obrazki przedstawiające "Żyda z pieniążkiem".

- Wiele osób szuka jakiegoś talizmanu mającego zapewnić im powodzenie. I utarło się przekonanie, że figurka Żyda z pieniążkiem może nim być. Ten przesąd, że coś związanego z Żydami ma przynieść powodzenie w interesach, to nic nowego w polskim społeczeństwie. Jeszcze w XIX wieku pokutował przesąd, iż mogą to uczynić... kości z żydowskiego cmentarza zawieszone w domu. Niestety: ludzie nie widzą w sprzedaży tych figurek niczego złego i nie zastanawiają się, czy może to kogoś urazić. Kiedy zwraca się im na to uwagę, to bardzo często są zaskoczeni – mówi dr Edyta Gawron.

"Traktowanie dziedzictwa żydowskiego w komercyjny i niewłaściwy sposób"

Ponieważ handel figurkami "Żyda na szczęście" kwitnie w Krakowie od dłuższego czasu, przedstawiciele różnych środowisk spod Wawelu w końcu zwrócili uwagę na niestosowność tego faktu. Jedną z pierwszych takich osób była Magdalena Rubenfeld – prezes Postępowej Społeczności Żydowskiej Beit Kraków i dyrektorka festiwalu współczesnej sztuki żydowskiej FestivAlt w Krakowie.

- Pracując w obszarze żydowskiej pamięci, widzieliśmy, że w przestrzeni budowania poprawnych relacji polsko-żydowskich jest wiele przeszkód. To choćby traktowanie dziedzictwa żydowskiego w komercyjny i niewłaściwy sposób w Krakowie. Jednym z najbardziej drastycznych przykładów jest właśnie nieszczęsna figurka "Żyda z pieniążkiem", która odbierana jest jako antysemicka, szczególnie przez ludzi z zagranicy. Zainicjowaliśmy więc dyskusję o różnych aspektach tej sytuacji, aby uświadomić ludziom negatywny charakter tego zjawiska – tłumaczy nam Magdalena Rubenfeld.

Wiosną tego roku serię spotkań wokół tej tematyki zorganizował Instytut Kultury Willa Decjusza. Uczestniczyli w nich przedstawiciele różnych instytucji kultury i strony społecznej, a także środowiska naukowego, muzealnego, handlowego, rzemieślniczego oraz społeczności żydowskiej. Efektem tego jest list opublikowany na stronie internetowej Instytutu i deklaracja współpracy w tym obszarze. Pod listem podpisał się także Tadeusz Jakubowicz – przewodniczący Gminy Żydowskiej w Krakowie.

- Naszym celem jest uświadomienie społeczeństwu dlaczego handel figurkami Żyda na szczęście jest niestosowny. List jest pierwszym krokiem w tę stronę. Planujemy także kampanię informacyjną oraz edukacyjną, w tym także na poziomie szkolnym. Ważne było jednak dla nas, aby ten sygnał popłynął w Krakowie przed sezonem turystycznym, aby nastąpiła refleksja przed kolejną falą napływu zwiedzających. To jest ten moment, kiedy możemy wspólnie coś zmienić – podkreśla dr Edyta Gawron.

Początek ważnej rozmowy o polsko-żydowskich relacjach

Sygnatariuszami listu są również przedstawiciele władz Krakowa. Chcą oni w konkretny sposób przyczynić się do usunięcia tego zjawiska z życia społecznego miasta.

- Stanowisko przyjęte przez zespół blisko pięćdziesięciu osób reprezentujących wszystkie obszary miasta jest przełomem – nazwaniem zjawiska, uczynieniem go widzialnym i jednocześnie początkiem ważnej rozmowy o polsko-żydowskich relacjach oraz współpracy nad edukacją dzieci i młodzieży, uwrażliwianiem przedsiębiorców w tym konkretnym obszarze. Wierzymy, że ten dialog już teraz przynosi pozytywne efekty i zaangażowani w rozmowy handlowcy, niektóre sklepy pamiątkarskie, a także wszystkie tradycyjne targi organizowane w obszarach Parków Kulturowych, wycofują ten kontrowersyjny produkt – mówi Robert Piaskowski, Pełnomocnik Prezydenta Krakowa ds. Kultury.

Dyskusja wokół figurek trwa również w internecie. Obok przejawów wsparcia dla inicjatywy Instytutu Kultury Willa Decjusza pojawiają się także głosy bagatelizujące całą sprawę, uznające, iż to kolejny przejaw cenzurowania życia publicznego w imię idei politycznej poprawności.

- Zajmuję się na co dzień historią Holokaustu i działań Trzeciej Rzeszy, które doprowadziły do Zagłady Żydów. W tym procesie, który pozwolił na masową eksterminację, bardzo ważną rolę odegrała wizualna propaganda antysemicka. Niektóre figurki sprzedawane dziś w Krakowie przypominają wizerunki Żydów wykorzystywane do celów ideologicznych w Trzeciej Rzeszy. Jeżeli nie zaczniemy uwrażliwiania ludzi na tym etapie, to kiedy pojawią się bardziej radykalne formy antysemityzmu, nie będziemy w stanie przewidzieć konsekwencji – podsumowuje dr Edyta Gawron.

Swoje zdanie na ten temat ma także Jonny Daniels, prezes fundacji From The Depths, która min. wspiera i honoruje Polaków ratujących Żydów w czasie II wojny światowej

- To trudna sprawa. Chodzi o to, że chociaż zwykle nie jest to objaw antysemityzmu, to po prostu nie jest to coś, co liczy się z cudzą wrażliwością i powielając stereotypy naprawdę obraża Żydów, którzy tu przyjeżdżają – mówi w rozmowie z nami. - Warto zwrócić uwagę, że te wizerunki to zazwyczaj dość groteskowo wyglądający Żydzi z dużymi nosami. Cóż, nie można zapominać, że to przeświadczenie o tym, że Żydzi są bogaci i mają pieniądze, doprowadziło do wielu pogromów, więc konotacje nie mogą być miłe. Rozumiem, że większość ludzi nie kupuje tego ze złymi intencjami, ale po co robić coś, co jest przejawem znieczulicy wobec innych? - dodaje

Jeszcze przed opublikowaniem listu Daniels zamieścił w mediach społecznościowych fotografię z jednego ze sklepów w którym ktoś powiesił obrazek „Żyda na szczęście”… do góry nogami. – Może właściciel ma nadzieję, że przy piątku Żydowi wypadną z kieszeni pieniądze i będzie trochę dodatkowej gotówki na weekend – drwi prezes From The Depths.

Forum Żydów Polskich: to histeryczna nadgorliwość

Przy tym wszystkim należy jednak zauważyć zgoła odmienne opinie. Jak pisze w serwisie salon24.pl Paweł Jędrzejewski, autor Forum Żydów Polskich i popularyzator kultury żydowskiej:

Wszyscy znający realia życia w Polsce wiedzą, że Żydom żyje się w Polsce dokładnie tak jak wszystkim obywatelom. Nie ma żadnych różnic. Natomiast, w porównaniu z resztą Europy, Żydom żyje się bezpieczniej niż we Francji, Niemczech, USA czy Wlk. Brytanii. W Polsce bez przeszkód odradza się żydowska kultura, religia, tradycja. Działają organizacje i instytucje kulturalne (TSKŻ), naukowe (ŻIH), i chroniące żydowską kulturę (FODŻ). Odbywają się liczne (sentymentalne, nostalgiczne i cieszące się wielkim zainteresowaniem) festiwale kultury żydowskiej, powstało imponujące rozmachem Muzeum Polin, a Teatr Żydowski i Cmentarz Żydowski w Warszawie otrzymały w ostatnich latach od państwa polskiego wielomilionowe dotacje. Od roku 1997 gminy żydowskie odzyskują własność przedwojennych żydowskich instytucji i organizacji.

Jędrzejewski zwraca uwagę, że cała "afera" to szukanie dziury w całym:

Ponieważ Polska nie pojawia się na "liście Wiesenthala" (wymieniającej antysemickie wydarzenia każdego roku), to histeryczni nadgorliwcy nadymają do monstrualnych wymiarów awantury w mediach społecznościowych. Przeprowadzają „badania” poziomu antysemityzmu tak, aby wyniki były porażające. Pod mikroskopem doszukują się antysemityzmu w wypowiedziach polityków i wreszcie - z braku rzeczywistych aktów antysemityzmu - wmawiają antysemityzm figurkom i obrazkom „Żyda z pieniążkiem”, które oskarżają o powielanie stereotypu "żydowskiej chciwości", podczas gdy symbolizują one żydowską fachowość, solidność i wiedzę w dziedzinie finansów i handlu - czym zresztą, w wymiarze historycznym, Żydzi zasłużyli się w dziejach Polski. - czytamy w serwisie salon24.pl

Autor książki "Judaizm bez tajemnic" stwierdza wprost: - W Polsce nie ma agresywnych przejawów antysemityzmu, ofiarą histerycznej nadgorliwości pada więc ten symbol powodzenia, bo histerycy nie mają nic "lepszego". Podobnie jak z braku konfliktów rasowych, ofiarą nadgorliwców "od rasizmu" pada wiersz Juliana Tuwima "Murzynek Bambo". - pisze Paweł Jędrzejewski

Jędrzejewski zwraca przy tym uwagę, że podobne dyskusje mogą mieć zgoła odmienne efekty od zamierzonych:

W efekcie tego szaleństwa następuje porażająca dewaluacja i trywializacja pojęcia antysemityzmu, bo gdy oskarżenia o antysemityzmem są aż tak BZDURNE, to antysemityzm zaczyna być uważany za BZDURĘ - pisze autor Forum Żydów Polskich (pisownia oryginalna).

(wsp: wm)

FLESZ - Rząd zwiększy limit osób w kościołach

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Z targów i straganów zniknie figurka "Żyda z pieniążkiem"? Walka z antysemityzmem czy histeryczna nadgorliwość? - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto