Kraków. Wytną drzewa, a w budynku stworzą akademik z sauną

Urzędnicy z Wydziału Kształtowania Środowiska krakowskiego magistratu wydali zgodę na wycięcie 56 drzew, rosnących przy dawnym budynku Telpodu. Decyzja wywołała wzburzenie miejskich aktywistów, którzy walczą w obronie zieleni na Zabłociu. Złożyli już nawet pismo do urzędu miasta o wstrzymanie wycinki.

„Ponoć są przeszkodą dla straży pożarnej. Nam wydaje się natomiast, że mogą przeszkadzać przede wszystkim przy remoncie fasady Telpodu, który ma już niedługo stać się luksusowym akademikiem” - czytamy na facebookowej stronie Zabłocie, na której udzielają się m.in. wspomniani aktywiści. Faktycznie, taki pomysł na zagospodarowanie budynku ma właściciel, którym jest firma Golub GetHouse. Zakupiła go w kwietniu ubiegłego roku. Dlaczego chce wyciąć drzewa? Zapytaliśmy o to jej przedstawicieli.

„Decyzja o wycince drzew rosnących przed budynkiem od strony ulicy Romanowicza była spowodowana wytycznymi Straży Pożarnej i wynika z konieczności spełnienia wymogów ochrony pożarowej istniejącego budynku” - przyznaje w e-mailu do redakcji Cezary Jarząbek, prezes zarządu firmy. Twierdzi, że już w momencie zakupu wiadomo było, że drzewa będą musiały zostać wycięte. Ulica Romanowicza jest wyznaczona jako droga pożarowa dla tego budynku. Przedstawiciele firmy twierdzą, powołując się na wytyczne straży pożarnej, że np. w przypadku pożaru, drzewa, rosnące blisko frontu, utrudniałyby prace strażaków.

Prezes Jarząbek zapewnia, że w ich miejsce posadzone zostaną nowe, w co najmniej tej samej liczbie. Ale, jak zauważają aktywiści, w innym miejscu. „W orzeczeniu nie ma mowy o nowych nasadzeniach na Romanowicza, mimo tego, że szpaler drzew widnieje w obowiązującym planie zagospodarowania przestrzennego” - czytamy na Facebooku. Drzewa mają zostać posadzone przy ulicy Zachodniej oraz Grochowej, czyli w znacznej odległości od miejsca wycinki (ulica Zachodnia to już Ruczaj). Firma tłumaczy, że wybór lokalizacji jest niezależny od niej, gdyż decydowali o tym urzędnicy. Ci nie odpowiedzieli jeszcze na nasze pytania.

Joanna Wendorff z Fundacji Czas Wolny zapowiada, że aktywiści będą chcieli się spotkać zarówno z urzędnikami, jak i z przedstawicielami inwestora w kwestii nasadzeń zastępczych. - Chcemy, żeby nowe drzewa zostały posadzone w tej okolicy, gdzie będą wycięte - przyznaje Wendorff.

Przypomnijmy, że już z początkiem ubiegłego roku firma Golub GetHouse zdradziła niektóre szczegóły inwestycji. Dokładnie nie wiadomo, jak zostanie zagospodarowany teren wokół budynku, choć przedstawiciele firmy zapewniają, że zieleń również będzie. Na pewno nie znikną miejsca parkingowe wzdłuż ulicy Romanowicza. Więcej wiadomo o tym, jak zmieni się sam budynek. Firma posługuje się terminem obiekt hotelowy, ale jej przedstawiciele tłumaczą, że w praktyce ma to być akademik, bo przeznaczony przede wszystkim dla studentów (w okolicy jest Krakowska Akademia im. Frycza Modrzewskiego). Poza pokojami mają być tam również pracownie, sale gier i telewizyjne, siłownia oraz sauna. Na parterze znajdą się natomiast sklepy. „Elewacja budynku będzie wykonana z cegieł nawiązując do typowych XIX-wiecznych zabudowań fabrycznych” - zapewnia prezes.

Pytanie, kogo będzie stać na tak luksusowy akademik? Firma zapewnia, że oferta będzie skierowana do wszystkich studentów, ale kosztów wynajmu podać jeszcze nie chce, choć jak twierdzi prezes, „nie będą to drogie akademiki”. Mają być gotowe w roku akademickim 2019/2020.

Aktywiści mają mieszane uczucia co do tych planów. Chcieliby, aby w budynku znalazło się miejsce na działalność kulturalną. Przypominają, że z Zabłocia już zniknęła Fabryka Miraculum, wyburzona została siedziba znanego klubu Fabryka, gdzie odbywały się m.in. wystawy. W ich miejscu powstają... apartamenty.