Kraków: wulgarny napis na kładce Bernatka [ZDJĘCIA]
Urzędnicy z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu zapewniają, że sprawę zgłosili już we wtorek do Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania, które powinno usunąć szpecące bohomazy. - Właśnie ta spółka wykonuje podobne czynności w ramach bieżącego utrzymania czystości w mieście - wyjaśniają urzędnicy. W środę po południu napisy nadal jednak były widoczne, budząc niesmak u setek krakowian oraz turystów korzystających z kładki łączącej Podgórze z Kazimierzem. Tymczasem, gdy skontaktowaliśmy się z Krystyną Paluchowską, rzeczniczką MPO, była zdziwiona, że farba jeszcze nie zniknęła. Po chwili wyjaśniła sprawę. - Okazało się, że wykonanie tego zadania w ciągu dnia jest niemożliwe, bo zbyt dużo ludzi przechadza się kładką, dlatego została podjęta decyzja, że pseudograffiti zostanie usunięte w nocy - zapewniła nas wczoraj rzeczniczka.