Wędrując plantami od wysokości ulicy Długiej w stronę Dworca Głównego, zrobiłem kilka zdjęć, które tu zamieszczam. Wędrując po plantach wspominałem okres młodości, kiedy spacerowałem tędy z ojcem za rękę. Wtedy było zupełnie inaczej.
Od tego czasu dużo się zmieniło i ruch zrobił się większy. Niestety nie zastałem po drodze ani jednej wiewiórki, które kiedyś na plantach jadły mi z ręki. Dziś już nie ma tych małych gryzoni z rudą kitą i jest mi z tego powodu smutno. Teraz zamieniły je całe rzesze bezdomnych śpiących na ławkach, które też praktycznie jedzą z ręki, a czasem nawet wyciągną dłoń po parę groszy na piwo.
Na okrąglaku przy zejściu do przejścia podziemnego pod skrzyżowaniem, gdzie stoi kamienny obelisk w postaci słupa, stał kiedyś fotograf z drewnianą skrzynką aparatu i robił pamiątkowe zdjęcia. Przed zrobieniem zdjęcia, narzucał na głowę czarną płachtę materiału i wężykiem spustowym uruchamiał spust migawki.
W tamtym okresie, a były to lata 1951-1960, jedną z ławek okupywał artysta, który z czarnego kartonu wycinał nożyczkami różne figury. Były to profile ludzkich twarzy, serca dla zakochanych, pary trzymające się za ręce i różne inne kontury. Dziś za to jest pełno turystów z aparatami cyfrowymi w ręku, co kiedyś nawet nie śniło się najbardziej uczonym.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?