Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Wandale podpisali się na budowanej łącznicy [ZDJĘCIA]

Redakcja
Na sporym fragmencie łącznicy pojawiły się tagi, czyli podpisy pseudografficiarzy. Dopiero w kwietniu mają zostać zamalowane
Na sporym fragmencie łącznicy pojawiły się tagi, czyli podpisy pseudografficiarzy. Dopiero w kwietniu mają zostać zamalowane Anna Kaczmarz
Pseudografficiarze są coraz bardziej bezczelni. Jakimś cudem weszli na łącznice i ją pobazgrali.

Kto i jak dostał się na widoczny na zdjęciu fragment łącznicy kolejowej Zabłocie - Krzemionki, żeby przy pomocy sprayu oszpecić obiekt, nie wiadomo. I zapewne się tego nie dowiemy, bo jeżeli pseudografficiarza nie przyłapie się na gorącym uczynku, to później trudno taką osobę namierzyć i wyciągnąć wobec niej konsekwencje. Faktem jest to, że estakada nad ul. Wielicką choć jeszcze nie gotowa, została już pobazgrana.

- Sprawę zgłosiliśmy na policję - mówi Dorota Szalacha z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe. - Graffiti zostanie usunięte w kwietniu, w ramach kontynuowanych prac przy budowie łącznicy - zapewnia.

Informuje, że teren budowy jest objęty ochroną wykonawcy, który ze swojej strony zapowiada wzmożenie nadzoru. - Działania prewencyjne zwiększy również Straż Ochrony Kolei - dodaje Szalacha.

To, co zostawili po sobie pseudografficiarze to nic innego jak tagi, czyli ich podpisy. Nie ma w tym żadnej wartości artystycznej. Usunięcie bohomazów będzie się wiązało nie tylko z kosztami, ale również ze zmianą organizacji ruchu, którą wykonawca inwestycji będzie musiał uzgodnić z Zarządem Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Trzeba będzie na chwilę wyłączyć z ruchu część pasów jezdni na skrzyżowaniu.

Wykonawca inwestycji zapowiada, że w tym miejscu pojawi się więcej kamer. Monitoring już tam jest, ale nie odstraszyło to pseudografficiarzy, którzy podjęli się bardzo niebezpiecznej eskapady na placu budowy, narażając przy tym swoje zdrowie, a nawet życie.

To nie pierwszy w ostatnim czasie akt wandalizmu jeśli chodzi o obiekty PKP PLK. Pechowym miejscem jest też odnowiona niedawno stacja kolejowa Łobzów. Na zewnętrznej ścianie jednego z wyjść na perony dworca od strony ul. Wrocławskiej od grudnia ubiegłego roku już trzykrotnie pojawiały się bohomazy. Ich usuwanie z tego obiektu kosztowało 10 tys. zł.

- Bardzo ubolewamy, że dewastowanie obiektów przez grafficiarzy na obszarze miejskim przenosi się również na te, które należą do kolei - kwituje Szalacha. Z bohomazami zmaga się również miasto. Niedawno urzędnicy z ZIKiT podawali, że od początku roku otrzymali sześć zgłoszeń o pomalowanych przystankach.

Za niszczenie mienia za pomocą pseudograffiti grozi grzywna w wysokości od 500 do 5000 złotych. Jednakże jeśli zniszczenia są duże, wtedy jest to przestępstwo, za które kara może być bardzo dotkliwa, bo nawet pięć lat więzienia.

ZOBACZ TAKŻE: Premiera filmu "Azyl"

źródło: naszemiasto.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto