Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. W końcu autentyczny Wyspiański u franciszkanów czy jego karykatura? Burza wokół konserwacji

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Polichromie w kościele franciszkanów w Krakowie po konserwacji
Polichromie w kościele franciszkanów w Krakowie po konserwacji Joanna Urbaniec
Efekty niedawno zakończonej konserwacji polichromii Wyspiańskiego w prezbiterium kościoła franciszkanów w Krakowie wielu osobom podniosły ciśnienie i wywołały wyjątkowo gorącą dyskusję w mediach społecznościowych. Rozgorzała ona po tym, jak Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków (WUOZ) w Krakowie opublikował zdjęcia pokazujące malowidła przed i po renowacji. "Wyspiański w grobie się przewraca", "Nic tu nie zostało z Wyspiańskiego", "Karykatura Wyspiańskiego, dramat", "Z tak pięknej subtelnej twarzy autorstwa Wyspiańskiego zrobiono Matkę Boską w ostrym makijażu. Rozpacz" - grzmią komentarze. Niektórzy z komentujących przywołują słynną na cały świat (i przez niego wyśmianą) historię artystki-amatorki, która w Hiszpanii nieudolnie odrestaurowała XIX-wieczny fresk, zniekształcając wizerunek Chrystusa. Pytają - kto na to pozwolił. Pracy konserwatorów u franciszkanów broni WUOZ.

Gratulujemy konserwatorskiego dzieła! - z taką adnotacją pojawiła się na stronie WUOZ na Facebooku informacja o zakończonych pracach przy dekoracjach ściennych w prezbiterium krakowskiego kościoła franciszkanów. W opisie do ponad 20 zdjęć pokazujących efekt pracy konserwatorów małopolskie służby konserwatorskie wyjaśniają, że polichromie autorstwa Stanisława Wyspiańskiego przeszły "gruntowną i bardzo analityczną konserwację".

Przypomniano, że Wyspiański własną ręką przeniósł na ściany tego kościoła takie swoje kartony jak: "Łucznicy", "Strącenie Aniołów'', "Matka Boska w stroju krakowskim'' czy "Caritas''. Teraz z kolei konserwatorzy - posługując się oryginalnymi kartonami i archiwalnymi fotografami z czasu sprzed późniejszych ingerencji - "przywrócili polichromiom Wyspiańskiego ich właściwy wygląd". Za tą konserwacją stoi Dorota Biedrońska-Krówka i jej zespół, przy wsparciu specjalistów i znawców Wyspiańskiego. Dodajmy, że to trzecia wielka konserwacja tych malowideł w okresie od chwili ich powstania.

- Wszystko tu powinno dzięki prowadzonym pracom wrócić do formy tzw. prawdy o zabytku, prawdy o zamyśle Wyspiańskiego. Działania konserwatorów konsultował cały zespół ekspertów, historyków sztuki - podkreślał niedawno, przy okazji zakończenia tegorocznego etapu prac w kościele franciszkanów Maciej Wilamowski, dyrektor biura Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa. Prace realizowane są właśnie dzięki wsparciu SKOZK oraz gminy Kraków.

Tymczasem komentujący zdjęcia opublikowane przez WUOZ mają - jak piszą - co najmniej mieszane uczucia, albo wręcz łapią się za głowę, o obecnym wyglądzie twarzy widniejących na ścianach świątyni piszą m.in., że są "masakrycznie zdeformowane".

We środę na profilu WUOZ na Facebooku odpowiedzi na komentarze pisała obecnie pełniąca obowiązki małopolskiego konserwatora zabytków Dominika Długosz, broniąc odmienionych malowideł. Jak wyjaśniała, teraz rysy twarzy postaci na tych polichromiach wyglądają inaczej, ponieważ wracamy do oryginału, a dotychczasowy wygląd to efekt konserwacji z lat 90., "niekoniecznie wykonywanych po formie i poprawnych". Podkreślała, że spod przemalowań wyłonił się oryginał.

Burza, jaka rozpętała się wokół odnowionego Wyspiańskiego, spowodowała, że WUOZ w środę późnym popołudniem opublikował sprostowanie do swojego postu na FB. Opisano w nim, co znajduje się na wybranych zdjęciach ukazujących wizerunek Matki Boskiej oraz archiwalne materiały jego dotyczące. O dotychczasowej, znanej nam wersji twarzy Matki Boskiej z tej polichromii WUOZ pisze m.in.: "Nie była to twarz jaką autentycznie namalował Wyspiański".

Oto pełna treść sprostowania i dodatkowych wyjaśnień WUOZ:

"Zdjęcie na którym są dłonie z kartkami, przedstawiają powiększony fragment archiwalnej fotografii z wyglądem twarzy Matki Boskiej jaką namalował Wyspiański.

W konserwacji zmiana wyglądu twarzy zawsze wzbudza najwięcej emocji. W związku z tym, że pod naszym poprzednim postem pojawiło się wiele komentarzy pragniemy wyjaśnić i doprecyzować, że zdjęcie które przedstawia wizerunek ,,Matki Boskiej w stroju krakowskim’’ przed konserwacją, jest efektem wtórnych przemalowań, które znacznie zafałszowały i zniekształciły wygląd oryginału. Nie była to twarz jaką autentycznie namalował Wyspiański.

Zdjęcie przedstawiające obecny wizerunek Matki Boskiej, po konserwacji, jest za to wynikiem wnikliwych prac konserwatorskich, które przywróciły polichromii jej autentyczny wygląd. Wykonano to na podstawie zachowanych na ścianie nawarstwień, kartonów oraz przy pomocy archiwalnych fotografii ukazujących malowidła w takim stanie w jakim stworzył je Wyspiański."

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kraków. W końcu autentyczny Wyspiański u franciszkanów czy jego karykatura? Burza wokół konserwacji - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto