Mimo natychmiastowej pomocy lekarzy z pogotowia i dwugodzinnej reanimacji, nie udało się uratować 16-letniego Sebastiana W. Chłopak zmarł w nocy z czwartku na piątek w internacie Zespołu Szkół nr 1 przy ul. Ułanów.
Z nieoficjalnych informacji policji wynika, że powodem śmierci nastolatka mogło być użycie środka odurzającego.
Wersję tę potwierdzają uczniowie mieszkający w internacie. Opowiadają, że ich kolega wąchał preparat służący do konserwacji fortepianów. - Psiknął sobie do ust za dużo tego środka - mówi jeden z mieszkańców internatu. - Gardło mu spuchło i on się po prostu udusił.
Do tragedii doszło o godz. 23. 30. Chłopaka leżącego na korytarzu internatu znalazł inny mieszkaniec internatu. Zawiadomił wychowawcę, ten wezwał pogotowie i do czasu przyjazdu lekarza ratował chłopca. Ekipa pogotowia pojawiła się w ciągu niecałych dziesięciu minut. Na ratunek było jednak za późno.
- Cały dzień wczoraj trwały przesłuchania świadków zdarzenia i matki chłopaka - poinformowała Anna Zbroja z zespołu prasowego małopolskiej policji. - Zwróciliśmy się także do zakładu toksykologii o opinię, czy chłopak używał narkotyków. Wyniki tej ekspertyzy znane będą za kilka dni. Może to jednak potrwać nawet parę tygodni - dodaje.
Natomiast już w poniedziałek znane będą wyniki sekcji zwłok zmarłego nastolatka. Wtedy oficjalnie poznamy przyczynę jego śmierci.
Sebastian W. mieszkał w Krakowie od kilku dni. Przyjechał tu ze śląskiego Będzina, by uczyć się w Technikum Kolejowym. - To był spokojny, bardzo zrównoważony chłopak, lubiany przez wszystkich uczniów - opowiada Dorota Wojnowska, dyrektorka Miejskiego Zespołu Szkół nr 2 w Będzinie, gdzie Sebastian ukończył gimnazjum. - Był nawet przewodniczącym szkolnego samorządu. Nie mieliśmy z nim żadnych problemów wychowawczych, choć nie należał do celujących uczniów.
Dlaczego Sebastian sięgnął po środki odurzające? - To mogła być chęć popisania się przed starszymi kolegami - spekuluje jeden z mieszkańców internatu. - Może chciał zaszpanować.
Według dyrektor Wojnowskiej, Sebastian chciał się kształcić dalej w szkole wojskowej, trafił jednak do Krakowa. Pochodził z niepełnej rodziny, ojciec mieszkał w Świdniku, gdzie odbędzie się pogrzeb chłopaka.
Zespół Szkół nr 1, w skład którego wchodzi Technikum Kolejowe przy ul. Ułanów, uchodzi za bezpieczną placówkę. Ma certyfikat szkoły promującej bezpieczeństwo, uczniów obserwują kamery wewnętrznego monitoringu. Jego dyrektor Andrzej Cichoń nie chce rozmawiać o szczegółach tragedii.
Prof. Zbigniew Nęcki, psycholog z Uniwersytetu Jagiellońskiego
Zmiana szkoły i przeprowadzka do internatu to dla 16-latka radykalna zmiana. Wiąże się z ogromnym napięciem emocjonalnym. W nowym miejscu najważniejsze są dobre relacje z rówieśnikami. Jeśli koledzy i koleżanki nie zaakceptują młodego człowieka i będzie on tkwić w poczuciu osamotnienia, będzie to dla niego potworny stres. Dlatego tak ważne jest, by młodzież była pod czujną opieką pedagogów i nauczycieli. Jeśli nastolatek jest otoczony troską w takich momentach, poradzi sobie.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?