Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: Vivat Akademia!

Mickey Mousoleum
Mickey Mousoleum
Sukces, wyrazy uznania, gratulacje – te słowa najczęściej padały z ust zaproszonych gości na uroczystej inauguracji przemianowania Krakowskiej Szkoły Wyższej na Krakowską Akademię im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego - relacjonuje dziennikarka magazynu studentów "Mixer", Mirosława Kędzierska.

31 marca 2009r. mury Zabłockiej uczelni pełne były znakomitych gości: profesorów, rektorów uczelni, którzy zjechali z różnych stron Polski. Nie zabrakło założycieli, wśród nich prezydenta Miasta Krakowa Jacka Majchrowskiego czy byłego ministra edukacji Mirosława Handkego.

Atmosfera była bardzo podniosła. Podczas pieśni „Vivat Akademia” wykonanej przez chór Gaudeamus w pochodzie weszły władze Krakowskiej Akademii. Podziękowań i gratulacji ze strony przedstawicieli innych uczelni nie było końca. Jacek Majchrowski opowiedział krótko o tym, skąd zrodził się pomysł, i jakie trudności napotkał na swojej drodze, by osiągnąć swój zamierzony cel.

- To co teraz powiem, może się wydawać niektórym powiedziane na wyrost, ale wierzę w to, że za kilka lat staniemy się uniwersytetem!

Następnie Kanclerz, Klemens Budzowski przedstawił rozwój uczelni od jej samych początków aż do stanu obecnego. Widząc przeobrażenia, jakie nastąpiły podczas tych dziewięciu lat, tak szybki rozwój inwestycji budowlanych, sala wyraziła swoje uznanie gromkimi brawami. Zaproszeni goście mieli możliwość posłuchać fragmenty pism Andrzeja Frycza Modrzewskiego w interpretacji Krzysztofa Globisza oraz studentów PWST, którzy zaprezentowali fraszki Jana Sztaudyngera. Sam Globisz zaznaczył, iż nie jest pewny, czy właśnie w ten sposób mówiłby to sam Frycz, natomiast publiczność wyraziła swoją aprobatę, ubawiona do łez.

Krakowska Akademia ma czym się poszczycić. Jest największą niepubliczną uczelnią w Małopolsce. Pod względem liczby studiujących - a jest ich obecnie ponad 18 tys., zajmuje 2 miejsce w Polsce. Uczelnia kształci na 9 wydziałach, 18 kierunkach i 46 specjalnościach, i zatrudnia ok. dwóch tysięcy pracowników naukowych. Należy pamiętać, że placówka ta funkcjonuje dopiero od 9 lat. To osiągnięcia, o których inne uczelnie mogą tylko pomarzyć.
Ale czy można zgodzić się z niektórymi opiniami, że taki sukces osiąga się tylko za odpowiednią sumę pieniędzy? I co właściwie daje ta zmiana?

Na to pytanie odpowiada prof. nadzw. dr hab. Barbara Stoczewska: Zmiana nazwy na pewno jest związana z prestiżem, ponieważ na takie osiągnięcie trzeba sobie zapracować. Podskórnie niesie ona ze sobą przesłanie jakości. To już zupełnie inaczej brzmi. My już nie jesteśmy szkołą. Uczeń, który będzie wybierać tą uczelnię idzie do akademii.

Jednak na tym nie koniec. Uczelnia nadal chce rozwijać swoje oferty i osiągać wysoko postawione cele. Za niedługo rozpocznie się budowa budynku D, a co za tym idzie…
- Rozszerzenie paramedycznej specjalności. Wystąpiliśmy z wnioskiem o ratownictwo medyczne. Myślimy także o kosmetologii, a od października w naszej ofercie znajdzie się specjalność dziennikarstwa. Co najważniejsze mamy możliwości praktyczne: istnieje telewizja internetowa, radio, gazeta. To powinno przyciągnąć młodych ludzi.

Wysiłek i ciężka praca uczelni zostały docenione. Po obronie licencjatu, magistra bądź doktoratu na dyplomie ukończenia będzie widniała nazwa Krakowskiej Akademii. Ale jak wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Czy kolejnym krokiem będzie pierwszy w Polsce niepubliczny uniwersytet? Dowiemy się o tym może już w bliskiej przyszłości.





emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto