Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Urzędnicy zawłaszczyli teren spółdzielni

Redakcja
Gmina zawłaszczyła parking przy ul. Krasickiego i wyznaczyła na nim Strefę Płatnego Parkowania
Gmina zawłaszczyła parking przy ul. Krasickiego i wyznaczyła na nim Strefę Płatnego Parkowania Anna Kaczmarz
Blisko trzy miesiące temu krakowscy urzędnicy po raz kolejny przegrali w sądzie (oddalona została ich apelacja) ze Związkową Spółdzielnią Mieszkaniową, której parking przy ul. Krasickiego zawłaszczyli i wyznaczyli na nim Strefę Płatnego Parkowania (SPP). Do dziś, mimo wyroku sądu i wezwań ze strony spółdzielni, nie oddali terenu i nadal pobierają opłaty od kierowców za postój.

Kuriozalne postępowanie

Przypomnijmy, że pierwsze poszkodowane spółdzielnie zaczęły zgłaszać się do naszej redakcji już w 2017 roku. Urzędnicy z zarządu dróg uznali bowiem, że mogą wejść na prywatny teren i de facto zająć go, jeśli jest częścią pasa drogowego. A - w ich opinii - parkingi przylegające do ulicy są jego częścią.

Używając właśnie takich argumentów, pracownicy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu (obecnie Zarządu Dróg Miasta Krakowa) zawłaszczyli parking przy ul. Krasickiego 36 w Podgórzu. - Bez informowania nas, ZIKiT usunął nasze oznakowanie na parkingach przy blokach i ustawił swoje, nowe oznakowanie, wyznaczając na naszym terenie Strefę Płatnego Parkowania - tłumaczyła Judyta Pyzik, prezes Związkowej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Oburzenia nie kryli również sami mieszkańcy spółdzielni, którzy stracili bezpłatne i przeznaczone tylko dla nich miejsca parkingowe. Po wprowadzeniu SPP stały się bowiem ogólnodostępne. - To kuriozalna sytuacja. Płacimy za użytkowanie wieczyste terenu, więc mamy prawo na własnym parkingu zostawiać auta bez dodatkowych opłat. Tymczasem kilka dni temu za szybą swojego samochodu znalazłam wezwanie do zapłaty kary w wysokości 50 zł - podkreślała w listopadzie 2017 roku Ewa Piątek z bloku przy ul. Krasickiego 36.

Spółdzielnia skierowała więc sprawę do sądu. I w 2018 roku po raz pierwszy wygrała z miastem. „Jeśli chodzi o obowiązki i ciężary, gmina zachowuje się jakby nie była zarządcą drogi, a gdy mowa jest o korzyściach, powołuje się na bycie zarządcą drogi” - wskazywał w uzasadnieniu wyroku krakowski sąd.

Stwierdził poza tym, że sam fakt sąsiadowania zatoki z drogą publiczną nie może przesądzać, że jest ona częścią pasa drogowego. „W takim przypadku należałoby traktować wszystkie prywatne parkingi znajdujące się przy drodze jako część pasa drogowego, co doprowadziłoby do absurdalnych rezultatów”.

Urzędnicy odwołali się od tego wyroku. Ale w lutym ich apelacja została oddalona. - Właśnie od lutego, poprzez kancelarię prawną, wzywamy urzędników do wykonania wyroku sądu i usunięcia z naszego terenu znaków wyznaczających Strefę Płatnego Parkowania. A jednocześnie przywrócenia naszych znaków, wskazujących że są to miejsca tylko dla mieszkańców spółdzielni. Niestety, urzędnicy nie reagują, na czym cierpią nasi mieszkańcy - mówi Judyta Pyzik. - Wciąż na należących do naszej spółdzielni miejscach postojowych parkują „obcy” kierowcy - podkreśla z kolei Ewa Piątek.

Tymczasem urzędnicy z ZDMK twierdzą, że zrealizują wyrok sądu i zdejmą znaki wyznaczające SPP, ale dopiero gdy... gotowy będzie nowy „projekt stałej organizacji ruchu”. Przekonują, że taki dokument musi powstawać w sytuacji, gdy zakładane lub usuwane są znaki drogowe.

- Nawet jeśli faktycznie jest to konieczne, choć mam do tego wątpliwości, to proszę pamiętać, że od oddalenia apelacji minęły już blisko trzy miesiące. Co więcej, już w lutym urzędnicy prosili nas o wstrzymanie się z podejmowaniem kolejnych kroków prawnych, argumentując właśnie, że muszą stworzyć ten projekt organizacji ruchu. Oburzające jest to, że do dziś tego nie potrafili zrobić - podkreśla prezes Związkowej Spółdzielni Mieszkaniowej.

„Aktualnie Zarząd Dróg Miasta Krakowa oczekuje na przesłanie (przez Miejskiego Inżyniera Ruchu - przyp. red.) zatwierdzonego projektu organizacji ruchu. Po otrzymaniu powyższego dokumentu tutejsza jednostka niezwłocznie zleci wykonanie czynności polegających na przywróceniu oznakowania zgodnie z treścią zapadłego w sprawie wyroku” - czytamy w odpowiedzi, którą otrzymaliśmy z Zarządu Dróg Miasta Krakowa. Żadna konkretna data jednak nie pada.

Problem innych spółdzielni

Przypomnijmy, że w podobnej sytuacji jak Związkowa Spółdzielnia Mieszkaniowa znalazła się również SM Centrum. W jej przypadku chodziło o teren przed blokiem przy ul. Narzymskiego 24, na którym znajduje się kilkanaście miejsc parkingowych.

- Jestem oburzony postępowaniem Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, który po prostu zajął naszą własność i odebrał naszym mieszkańcom możliwość bezpłatnego parkowania - mówił nam w grudniu 2017 roku Józef Michura, prezes SM Centrum. Niedawno spółdzielnia ta również ponownie wygrała w sądzie z gminą. I jak informuje teraz jej wiceprezes Piotr Majak, „urzędnicy w końcu zdjęli z naszego terenu znaki wyznaczające Strefę Płatnego Parkowania”.

WIDEO: Jak radzić sobie z nieuczciwym kolegą z pracy?

Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Urzędnicy zawłaszczyli teren spółdzielni - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto