Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Uczniowie podstawówek będą jeździć MPK za darmo

Redakcja
Darmowa komunikacja dla uczniów podstawówek ma obowiązywać od nowego roku szkolnego
Darmowa komunikacja dla uczniów podstawówek ma obowiązywać od nowego roku szkolnego Anna Kaczmarz / Polska Press
Radni miejscy, po burzliwej kłótni, zdecydowali o darmowej komunikacji dla dzieci z podstawówek. Pomysł PiS może zmniejszyć wpływy do budżetu o 2,7 mln zł, ale poparli go radni prezydenta miasta.

Uczniowie krakowskich szkół podstawowych od 1 września będą jeździć za darmo autobusami i tramwajami. Tak zdecydowali radni miejscy, głosami PiS i Przyjaznego Krakowa - klubu prezydenta. Politycy PO wstrzymali się od głosu, obawiając się m.in. o skutki finansowe tego pomysłu. Uznają go za populizm i podejrzewają, że spowoduje pod-wyżkę cen biletów. Z powodu przegłosowanej zmiany wpływy ze sprzedaży biletów mają zmniejszyć się w ciągu roku o 2,7 mln zł. Cieszą się jednak rodzice dzieci szkolnych, a PiS zapowiada, że już w przyszłym roku spróbuje gratisowe podróżowanie zafundować też gimnazjalistom.

Rodzice oszczędzą
Darmowe przejazdy będą obowiązywać od nowego roku szkolnego, czyli od 1 września, do 30 czerwca. Również w weekendy. Korzystać z nich będzie ponad 42 tys. dzieci, prawdopodobnie za okazaniem legitymacji z krakowskiej szkoły.

- To dobry pomysł, mój syn codziennie jeździ do szkoły, więc co miesiąc te kilkadziesiąt złotych zostanie nam w kieszeni. A pieniądze na pewno się przydadzą - mówi Katarzyna Kwiecień, spotkana wczoraj na rondzie Mogilskim matka 9-letniego Kacpra z klasy trzeciej. Ulgowy bilet miesięczny, obowiązujący na wszystkie linie, kosztuje dziś w Krakowie 47 zł.

Sukces PiS i... prezydenta
Pomysł darmowych przejazdów dla uczniów był sztandarową obietnicą PiS w wyborach samorządowych w 2014 roku. Co prawda politycy tej partii zapowiadali wtedy, że będą walczyć o takie przywileje dla gimnazjalistów i uczniów szkół średnich, ale straty miasta na biletach w takiej sytuacji szacowano wtedy nawet na 10-20 mln zł rocznie.

Dla takiego rozwiązania PiS raczej nie zdobyłby przychylności Jacka Majchrowskiego. Prezydent zgodził się jednak na tańszą opcję, a projekt poparło 6 jego radnych. Wraz z 19 głosami PiS, zwolennicy darmowych przejazdów mieli większość w liczącej 43 członków radzie. - To odciąży budżety wielu rodzin, ułatwi organizowanie nauczycielom wyjazdów dzieci, nauczy korzystania z komunikacji miejskiej młodzież, a część rodziców może przestanie wozić dzieci samochodami, co zmniejszy też smog w Krakowie - tłumaczył Włodzimierz Pietrus, szef klubu PiS.

Osiemnastu radnych Platformy w większości wstrzymało się od głosu. Wcześniej chcieli wycofać projekt uchwały spod obrad rady, ale bezskutecznie.

PO wylicza problemy
- Dzieci z podstawówek mają najbliżej do swoich szkół. Takie bilety potrzebne są bardziej gimnazjalistom, którzy faktycznie dojeżdżają - zauważył Dominik Jaśkowiec, radny PO. Chciał on zmienić pomysł PiS i wprowadzić roczny bilet za 20 zł dla uczniów zarówno podstawówek, jak i gimnazjów. Obowiązujący również od 1 września do 30 czerwca, ale tylko w dni robocze. Ponadto proponował wprowadzenie ograniczenia do przejazdów maksymalnie na dwóch liniach, na trasie przystanek przy domu - przystanek przy szkole.

- Nie chodzi nam chyba o to, by finansować z pieniędzy podatnika dojazdy do cioci na imieniny czy do wesołego miasteczka, tylko do miejsca nauki - dodawał Jaśkowiec. Jego poprawka do projektu w tej sprawie jednak przepadła w głosowaniu. Oszacowano, że takie rozwiązanie zmniejszyłoby wpływy z biletów o ok. 8 mln zł.

- Większość dzieci ma podstawówkę na tym samym osiedlu i są odprowadzane. Inne wożą samochodami rodzice po drodze do pracy. Oni nie przesiądą się do autobusów - mówił Grzegorz Stawowy, radny PO.

Podniósł też problem podatków. Im więcej grup osób z przywilejem darmowych przejazdów, tym mniej gmina może odliczyć sobie podatku VAT od biletów. Urzędnicy wyjaśnili jednak, że w tym przypadku będzie to kwota 38 tys. zł miesięcznie, co według nich nie jest wielką stratą w skali całego miasta.

Politycy Platformy stwierdzili ponadto, że przywilej może być wykorzystywany głównie poza godzinami lekcyjnymi. Według nich, wtedy przybędzie pasażerów, a to spowoduje np. potrzebę zwiększenia liczby kursów.

- Jeśli to zwiększy koszty miasta, możliwe, że jesienią staniemy przed koniecznością podwyżki cen biletów lub gmina będzie dopłacać do komunikacji więcej niż teraz, a to już 160 mln zł - dodaje radny Stawowy. Roczny koszt funkcjonowania komunikacji w Krakowie to ok. 430 mln zł, a wpływy z biletów dają około 270 mln złotych.

PiS idzie za ciosem
Radni PiS twierdzą, iż prezydent zapewnił ich, że zmiana nie spowoduje podwyżek. Ale już szykują następną innowację.

- To jest początek, bo na razie mamy pieniądze na przejazdy dla podstawówek. W przyszłym roku będziemy chcieli rozszerzyć tę zasadę na gimnazjalistów, a w przyszłości może też na szkoły średnie - stwierdził Adam Kalita, radny PiS.

Ale tu mogą już napotkać większy opór. - Dzieci z podstawówek mogą np. zapominać o bilecie, to kłopot dla nich i rodziców. Gimnazjaliści są już starsi, powinni uczyć się, że nie ma nic za darmo. Dla nich gratisowych przejazdów bym nie wprowadzał - komentuje radny Rafał Komarewicz, przewodniczący klubu Przyjazny Kraków, który poparł pomysł PiS, ale dotyczący tylko podstawówek.
(współpraca PP)

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto