Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. To koniec ZIKiT-u. Będzie rewolucja?

Arkadiusz Maciejowski
Arkadiusz Maciejowski
W budynku przy ul. Centralnej siedzibę będzie miał teraz Zarząd Dróg Miasta Krakowa. ZTP ma mieścić się na os. Złotej Jesieni 14
W budynku przy ul. Centralnej siedzibę będzie miał teraz Zarząd Dróg Miasta Krakowa. ZTP ma mieścić się na os. Złotej Jesieni 14 Fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu zostanie od 1 listopada podzielony na mniejsze jednostki. Rozbicie wielkiego molocha niewiele jednak da, jeśli organizacją transportu w Krakowie nie zajmą się w końcu kompetentne osoby

Po 10 latach działalności największa i kluczowa dla funkcjonowania miasta jednostka - Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu - przestanie istnieć. W miejsce cieszącej się złą sławą instytucji, odpowiedzialnej m.in. za fatalny stan torowisk, powstanie Zarząd Dróg Miasta Krakowa. Na razie będzie to jednak zmiana „kosmetyczna”.

Wymienione zostanie m.in. oznakowanie na siedzibie przy ul. Centralnej czy na autach służbowych, ale przez kilka tygodni ZDMK ma zajmować się tym samym, czym zajmował się szargany kolejnymi aferami ZIKiT -m.in. remontami ulic, planowaniem organizacji ruchu itd. A dodatkowo w pierwszym okresie nową jednostką kierować będą te same osoby, które kierowały ZIKiT. Faktyczna zmiana, którą mogą odczuć mieszkańcy, nastąpi pod koniec roku, gdy z ZDMK wydzielone zostaną kolejne nowe jednostki - Zarząd Transportu Publicznego oraz Biuro Inżyniera Miejskiego. Ich pracownicy zaczną przejmować obowiązki, z którymi nie radził sobie ZIKiT. Kluczem do sukcesu ma być to, że jedna instytucja nie będzie już np. planować organizacji ruchu, a potem sama jej wdrażać. W ten sposób prezydent Majchrowski proponuje powrót do przeszłości. Przed laty w Krakowie działało kilka instytucji odpowiedzialnych osobno m.in. za remonty ulic, utrzymanie zieleni itd. Później zostały połączone w „moloch” ZIKiT, który się nie sprawdził.

Jednak najważniejsze będzie to, do jakich zmian personalnych dojdzie. Główny problem ZIKiT, oprócz przerostu obowiązków, polegał na braku odpowiedniej kontroli zarządczej. Większość dyrektorów nie radziła sobie, doprowadzając do chaosu w mieście i odchodząc w niesławie. Najlepszym przykładem był Andrzej Mikołajewski - zasłynął głównie mówieniem do dziennikarzy, że szukają „kwadratowych jaj”.

Bez zmian personalnych, zamiast o rewolucji, będzie można mówić tylko o kolejnym eksperymencie i przenoszeniu ok. 500 urzędników do innych pokoi. Nowi dyrektorzy ZDMK, ZTP i BIM mają być wybrani w konkursach. Kiedy zostaną ogłoszone - na razie w Urzędzie Miasta nie informują.

Proces zmian

Choć formalnie Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu przestanie istnieć już dziś o północy, proces zmian, które mają doprowadzić do lepszego zarządzania transportem w mieście, trwać będzie jeszcze przynajmniej kilka tygodni. Kluczowe będzie jednak to, kto pokieruje nowymi jednostkami, które zastąpią ZIKiT i podzielą się jego dotychczasowymi obowiązkami. Już np. pojawiają się podejrzenia, że - w przypadku kolejnego zwycięstwa w wyborach pror. Majchrowskiego - mogą stać się one miejscem „miękkiego lądowania” dla członków Platformy Obywatelskiej, którzy prawdopodobnie stracą pracę w Urzędzie Marszałkowskim.

Konieczna rewolucja

ZIKiT w ostatnich latach był generatorem problemów, na których cierpieli mieszkańcy. Kolejni dyrektorzy tej jednostki nie radzili sobie chociażby z modernizacją torowisk, które są w tak fatalnym stanie, że... dla tramwajów wprowadzane były w Nowej Hucie ograniczenia prędkości do 10 km/godz. Krakowian do frustracji doprowadził m.in. tzw. „czarny wtorek” w październiku zeszłego roku, kiedy miasto stanęło w gigantycznych korkach na wiele godzin z powodu złej koordynacji remontów. A lista zaniedbań i błędów popełnianych w tej jednostce od początku jej działania jest długa.

„Starannie przyglądałem się przez ostatnie miesiące dokonaniom pracy kierownictwa ZIKIT, jednakże stopień kontrowersji związanych z tą jednostką nie zmniejszył się. Nie jestem głuchy na głosy mieszkańców. Wiem, że działania ZIKIT są dla nich nie zawsze zrozumiałe i czytelne” - tak w czerwcu prezydent Majchrowski argumentował decyzję o likwidacji ZIKiT. Ewidentnie zauważył wtedy, że nieudolność tej jednostki miejskiej szkodzi nie tylko mieszkańcom, ale również jego wizerunkowi.

Pierwotny plan był taki, że ZIKiT zostanie zlikwidowany już we wrześniu, ale decyzją radnych miejskich, proces zmian został odsunięty w czasie. Zarząd Dróg Miasta Krakowa, który będzie głównym „spadkobiercą” ZIKiT - i przez pierwsze tygodnie będzie wypełniał zadania likwidowanej jednostki - docelowo ma odpowiadać za to, co znajduje się w tzw. pasach drogowych. Chodzi więc o remonty nawierzchni, torowisk, budowę ścieżek rowerowych itd. To właśnie w tej jednostce mieszkańcy i przedsiębiorcy będą załatwiać sprawy dotyczące np. pozwolenia na zajęcie kawałka drogi podczas prowadzenia jakiejś budowy.

Tymczasowo dyrektorem ZDMK pozostanie Marcin Hanczakowski, który obecnie, od kilku miesięcy - po odejściu Andrzeja Mikołajewskiego - jest tzw. pełniącym obowiązki dyrektora ZIKiT. W kolejnych tygodniach z ZDMK, wydzielony zostanie Zarząd Transportu Publicznego. Z naszych informacji wynika, że przygotowaniem tej jednostki do działania zająć ma się Łukasz Franek, obecny wicedyrektor ZIKiT. ZTP będzie zajmował się m.in. rozwojem strefy płatnego parkowania, organizacją ruchu komunikacji miejskiej czy umowami z przewoźnikami i ich kontrolą (w tym kontrolą biletów).

Do końca roku powstanie też tzw. Biuro Inżyniera Miejskiego. To w tej instytucji sprawdzane i akceptowane mają być właśnie m.in. wspomniane plany zmian organizacji ruchu czy rozkładów jazdy tramwajów itd. - Realne zmiany dla mieszkańców będą odczuwalne dopiero od 1 stycznia 2019 r. - mówi Michał Pyclik z biura prasowego ZIKiT.

Idea wydaje się słuszna, bo dotychczas to w jednej instytucji, czyli w ZIKiT, wymyślano i wdrażano poszczególne rozwiązania. Prezydent Majchrowski liczy, że mniejsze, wyspecjalizowane jednostki będą działać skuteczniej - za przykład ma służyć faktycznie dobrze działający Zarząd Zieleni Miejskiej.

Kluczowe będzie jednak, kto przejmie władzę w poszczególnych nowych instytucjach. Aktualnie ZIKiT zatrudnia 495 osób (na 490 etatach). Po zmianach w Zarządzie Dróg powinno pozostać ok. 400 pracowników. Reszta zostanie przesunięta do innych jednostek.

Docelowi dyrektorzy ZDMK, ZTP i tzw. inżynier ruchu mają zostać wybrani w konkursach. Nie udało nam się uzyskać informacji, kiedy zostaną ogłoszone. Wiadomo jednak, że nowe jednostki to nowe posady dyrektorskie i możliwość dla prezydenta tworzenia kolejnych stanowisk kierowniczych (w ZIKiT oprócz głównego dyrektora było czterech wicedyrektorów). Niewykluczone, że zajmą je członkowie PO (są w koalicji z prof. Majchrowskim), którzy do tej pory pracowali m.in. w Urzędzie Marszałkowskim. Tajemnicą poliszynela jest, że wielu z nich - szczególnie tych piastujących ważne stanowiska - rozgląda się za nową pracą, spodziewając się rewolucji kadrowej po wyborach do sejmiku, które wygrał PiS i przejmie władze w regionie.

Z naszych informacji wynika natomiast, że w konkursach na dyrektorów nowych jednostek startował nie będzie Marcin Hanczakowski.

Seria „wpadek

Obecna likwidacja ZIKiT jest tak naprawdę finałem trwającego od kilku lat „odchudzania” tej jednostki. Już w poprzednich latach część jej obowiązków przejęły m.in. Zarząd Zieleni Miejskiej i spółka Miejska Infrastruktura. Bo już od dawna wiadomo było, że moloch, jakim był ZIKiT, nie sprawdza się i jest wstrząsany aferami. A kolejni jego szefowie odchodzili w niesławie.

Już za czasów dyrektor ZIKiT Joanny Niedziałkowskiej (odeszła w 2013 r.) piętrzyły się problemy. W 2012 roku wyszło na jaw, że z kasy tej jednostki zniknęło ponad 5 mln zł. Do kradzieży przyznała się główna księgowa.

Lista „wpadek” kolejnych dyrektorów i wicedyrektorów jest długa. Powodem odejścia w 2013 r. Grzegorza Saponia, ówczesnego wiceszefa ZIKiT, było zlecanie drogich badań komunikacji miejskiej. Trafiały regularnie do wąskiej grupy osób związanych ze Stowarzyszeniem Inżynierów i Techników Komunikacji. W 2015 roku sensację wzbudził fakt, że dyrektorem ZIKiT został Jan T., były dyrektor Zarządu Dróg i Transportu (poprzednik ZIKiT), na którym już wtedy ciążyło kilkanaście prokuratorskich zarzutów. Po kilku dniach prezydent Majchrowski, pod presją opinii publicznej, odwołał go ze stanowiska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kraków. To koniec ZIKiT-u. Będzie rewolucja? - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto