Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Teren po motelu Krak to hektary porażki [ZDJĘCIA]

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Fot: Adam Wojnar/Polska Press
Firma Can-Pack wygrała przetarg i miała kupić za 31 mln zł ok. 1,6 ha terenu. Po 9 miesiącach gmina... unieważnia przetarg

Chaszcze, beton, pusty plac i dzikie wysypiska. Tyle mają - i to od lat - krakowianie z gminnego terenu po dawnym motelu Krak. Podczas gdy miał tam już powstawać obiecany park, a obok mógł realizować swoją inwestycję zwycięzca przetargu na zakup 1,6 ha gruntów. Mieszkańcom zostaje wspomnienie barwnych wizualizacji nowego miejsca rekreacji. A prywatny inwestor - firma Can-Pack - właśnie odszedł z kwitkiem: po dziewięciu (!) miesiącach miasto nie zawarło z nim umowy, tylko unieważniło przetarg na kupno działek.

Gdy jesienią zeszłego roku producent opakowań zaoferował 31 mln zł za osiem działek obok ronda Ofiar Katynia i wygrał przetarg, deklarował, że planuje tam inwestycje. Obowiązujący na tym obszarze plan miejscowy przeznacza tereny u zbiegu ulic Radzikowskiego i Armii Krajowej pod zabudowę usługową - biurowce, hotele, sklepy.

Od stycznia tego roku kilkakrotnie pytaliśmy Can-Pack, jakie budynki zamierza wznieść, o jakich parametrach. Firma konsekwentnie odpowiadała enigmatycznie, że wciąż trwa ustalanie warunków umowy.

Do jej sfinalizowania jednak nie dojdzie: 27 czerwca prezydent miasta wydał zarządzenie o unieważnieniu przetargu na sprzedaż działek po motelu.

Motel Krak został wyburzony w roku 2014. W poprzednich latach były już ogłaszane przetargi na tereny po nim, ale zostały odwołane przed upływem terminu ich przeprowadzenia.

Gmina przy tym nie mogła sprzedać całego terenu po motelu - ze względu na niezakończone postępowania dotyczące stwierdzenia nieważności decyzji wywłaszczeniowych oraz zwrotów nieruchomości na rzecz poprzednich właścicieli. To dlatego wcześniej kilka z działek chciała tylko wydzierżawić.

Co tym razem poszło nie tak? W warunkach zeszłorocznego przetargu była mowa o tym, że równocześnie ze sprzedażą nieruchomości zostanie ustanowiona na rzecz nowego właściciela - za opłatą - służebność gruntowa przejazdu po terenie części siedmiu innych gminnych działek. I właśnie z dojazdem nie wyszło.

Dopytywany o szczegóły Urząd Miasta odpisuje nam zawile, że nie można było zawrzeć umowy na warunkach z ogłoszenia o przetargu „z uwagi na złożoność stanu prawnego nieruchomości”, po których miał przebiegać dojazd. A okazało się to dopiero na etapie prac nad projektem aktu notarialnego, księga wieczysta nie zawierała takich informacji.

- Z rozczarowaniem przyjęliśmy informację o unieważnieniu przetargu, które uważamy za bezpodstawne - komentuje Marta Kopcik z firmy Can-Pack. - Umowa nie doszła do skutku, ponieważ gmina wycofała się ze złożenia oświadczenia, że jest właścicielem nieruchomości, na których ustanawia służebność. Jednocześnie nie uwzględniała rozwiązań proponowanych przez spółkę, które miały na celu doprowadzenie do zawarcia umowy na rozsądnych warunkach i zgodnie z warunkami przetargu - dodaje.

Wśród tych rozwiązań było m.in. wystąpienie przez miasto do „właściwych organów” w sprawie interpretacji dokumentów, w świetle których powstały wątpliwości co do stanu prawnego nieruchomości, na których miała być ustanowiona służebność. Albo uregulowanie przez gminę stanu prawnego tych działek. Dalej - np. opracowanie koncepcji alternatywnego dostępu do drogi publicznej, zgodnie z planem miejscowym.

Czy firma będzie chciała odszkodowania - o tym na razie nie informuje.

- To duża strata w budżecie dochodowym miasta - komentuje unieważniony przetarg Grzegorz Stawowy, szef komisji planowania przestrzennego Rady Miasta. Dodaje, że generalnie są to złe wiadomości, bo teren bez dojazdu może być nawet 70 proc. mniej warty.

- Kiepsko i nieprofesjonalnie wygląda sprawa tego terenu. Skandalem jest, że tyle to wszystko trwa, z niespodziankami czy zaniedbaniami formalnymi - mówi radny Włodzimierz Pietrus (PiS). - Mamy tu kupca, który nastawił się na inwestycję, może wydał pieniądze na projekt, a znalazł się w pułapce. I mamy teren, który nie pracuje dla miasta jako majątek, ani w żaden sposób nie służy krakowianom - dodaje radny.

Bo obok wciąż niesprzedanych działek jest też 3,15 ha terenu po kempingu Kraka, gdzie miał powstać nowy park. Zarząd Zieleni Miejskiej pokazywał go mieszkańcom na wizualizacjach rok temu. W planach na tym zadrzewionym terenie są m.in.: boisko, fontanna, teren do gry w badmintona, stanowisko biwakowe, leżaki, miejsce na food trucki, ścianki wspinaczkowe, rury do przechodzenia. Jest gotowy projekt, z pozwoleniem na budowę. Koszt inwestycji to ok. 11 mln zł.

ZZM chciał zacząć budowę na początku tego roku, a skończyć na początku 2020. Tak się nie stanie, bo nie ma pieniędzy na realizację.

Grzegorz Stawowy tymczasem przypomina, że w 2017 roku był jednym z radnych, którzy składali poprawki do budżetu miasta, by znalazła się tam suma na urządzenie tego terenu. - Ale nam odpisano, że nie, bo miasto tylko zaprojektuje park, a będzie go realizował deweloper, który obok buduje osiedle.

Kemping, procesy i komornik

Historia miejsca obok ronda Ofiar Katynia jest burzliwa.

Teren, na którym stał motel Krak, to około 6 ha. W 1969 roku przejęto część tego obszaru na zasadzie wywłaszczenia. W 1971 r. powstał tam kemping. W 1972 r. wywłaszczono drugą część działki, gdzie w 1975 r. zakończono budowę motelu. W Krakowie o tym obiekcie było głośno z powodu „serialu” związanego z procesami między gminą a spółką Forte, która w 1996 r. wydzierżawiła bez przetargu nieruchomość od miasta na 40 lat.

Trzy lata później zarząd miasta wypowiedział spółce umowę z powodu spóźnienia w płaceniu należności. Prezes Forte Wacław Stechnij pozwał gminę, a sąd uznał, że wypowiedzenie umowy było bezpodstawne. Prezes Forte pozwał gminę o odszkodowanie za straty, które oszacował na 410 mln zł. Sąd nie uznał jego roszczeń. Gmina natomiast wygrała proces o niepłacony przez Forte czynsz. Sąd zdecydował o eksmisji spółki z tego terenu. Komornik odebrał jej motel Krak w 2008 roku. (TYM)

WIDEO: Barometr Bartusia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Teren po motelu Krak to hektary porażki [ZDJĘCIA] - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto