Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Szpecące miasto „koperty” znalazły się pod lupą konserwatora zabytków

Bartosz Dybała
Urzędnicy wojewódzkiego konserwatora zabytków: część kopert można było malować w mniej wyeksponowanych miejscach.

Urzędnicy wojewódzkiego konserwatora zabytków mają zastrzeżenia do reorganizacji strefy płatnego parkowania w Krakowie. Dotyczą dużych, niebieskich „kopert” dla osób niepełnosprawnych, które pojawiły się również na ulicach znajdujących się w granicach ośmiu układów urbanistycznych, wpisanych do rejestru zabytków (m.in. Stare Podgórze). Zdaniem wielu mieszkańców, m.in. zrzeszonych w komitecie „Nic o nas bez nas”, „koperty” rażąco ingerują w historyczne elementy miasta.

- Znaleźliśmy przykłady, gdzie miejsca postojowe dla niepełnosprawnych, niebieskie „koperty”, były wymalowane na XIX-wiecznej kostce - mówiła jedna z przedstawicielek komitetu na ostatnim posiedzeniu nadzwyczajnej komisji Rady Miasta Krakowa, powołanej z inicjatywy mieszkańców, która ma wyjaśnić właśnie wątpliwości związane ze zmianami w strefie płatnego parkowania.

Z kolei Agnieszka Gilarska, pełnomocniczka komitetu, przypomniała, że zabytkowe układy urbanistyczne to aż ok. 60 proc. całej strefy.

- Oznakowanie znakami poziomymi odbywało się tam bez pozwolenia konserwatorskiego - dodała Gilarska. Czy wobec tego teraz trzeba będzie je likwidować?

Tak kazało ministerstwo

Kontrolę strefy płatnego parkowania wkrótce zakończą urzędnicy wojewódzkiego konserwatora zabytków.

- Został jeszcze teren Starego Podgórza. Dopiero później będziemy mogli wyciągnąć kompleksowe wnioski - powiedział w rozmowie z „Dziennikiem Polskim” Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków. Te jednak nasuwają się już teraz. - Uczestnicy kontroli podnosili, że problemem jest lokalizacja niektórych „kopert”. Można było spróbować te najbardziej rażące i zwracające uwagę swoim wyglądem elementy, a takimi są „koperty”, wprowadzać w miejscach mniej wyeksponowanych. Czasami wystarczyłoby je przesunąć dosłownie o piętnaście metrów - zwraca uwagę Janczykowski.

Urzędnicy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu sami przyznają, że tak jaskrawe „koperty” mają wpływ na estetykę przestrzeni Starego Miasta. Zdają sobie również sprawę z tego, że wojewódzki konserwator zabytków nie zgodził się na ich malowanie właśnie w tym obszarze. Dlaczego wobec tego niebieskie „koperty” i tak się pojawiły? „Poprosiliśmy go (konserwatora - przyp. red.) o podstawę prawną, którą moglibyśmy posłużyć się, żeby uzasadnić, że nie malujemy niebieskich kopert wymaganych prawem. Konserwator nie miał takiej podstawy prawnej” - tłumaczy ZIKiT. Urzędnicy podpierają się zdaniem Ministerstwa Infrastruktury, które, jak twierdzą, nie zgodziło się na odstąpienie od malowania niebieskich „kopert” na obszarze Starego Miasta.

Wojewódzki konserwator zabytków tłumaczy z kolei, że kiedy będzie miał już w ręce całościowe wyniki kontroli, zwróci się do ministra kultury i dziedzictwa narodowego z prośbą, by ten spróbował doprowadzić do tego, aby oznakowania poziome mogło się wprowadzać w „sposób bardziej zminimalizowany”. Twierdzi, że jest jednak podstawa prawna, aby nie zezwolić na takie wyznaczanie miejsc postojowych np. w obszarze Starego Miasta, którą wskazało mu właśnie ministerstwo. Chodzi o jeden z przepisów ustawy o ochronie zabytków i opiece nad nimi. Zgodnie z nim, pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków wymaga „podejmowanie innych działań, które mogłyby prowadzić do naruszenia substancji lub zmiany wyglądu zabytku wpisanego do rejestru”. A do tego właśnie, zdaniem mieszkańców, doprowadziło wymalowanie „kopert”.

Mamy więc sytuację, w której każdy działa w oparciu o inne przepisy. „Korespondencję prowadziliśmy w tej sprawie przez rok z Ministerstwem Infrastruktury, konserwator z kolei szukał argumentacji w Ministerstwie Kultury. Rozstrzygnięcia w tej sprawie nie ma, konieczne będzie wprowadzenie w życie nowego rozporządzenia - które będzie stanowiło jednoznaczną wykładnię” - tłumaczą urzędnicy ZIKiT.

Tymczasem „koperty” w całej strefie płatnego parkowania zostały wymalowane już w 99 procentach. W tych dniach wprowadzanie takiego oznakowania powinno się zakończyć. Łącznie w strefie wymalowanych zostanie ponad 700 „kopert”, co stanowi wymagane minimum 4 proc. wszystkich miejsc do parkowania. Urzędnicy zapewniają, że pojawiły się wyłącznie na ulicach z nawierzchnią asfaltową. Zdają sobie jednak sprawę z tego, że przepisy są nieprecyzyjne.

- My działamy w oparciu o rozporządzenie, a konserwator w oparciu o ustawę. Brakuje rozstrzygnięcia, jak te przepisy ze sobą połączyć. A wystarczyłoby, aby w rozporządzeniu o znakach i sygnałach drogowych umieścić zapis dotyczący kwestii ochrony konserwatorskiej - mówił wczoraj podczas konferencji prasowej Łukasz Franek, wicedyrektor ZIKiT.

Spór o zieloną farbę

Awantura o niebieskie „koperty” przypomina trochę spór o zieloną farbę, jaką zostały wymalowane ulice wokół placu Nowego na Kazimierzu. Była to część projektu „Nowy Plac Nowy - Alternatywna Przestrzeń Publiczna”, realizowanego przez Fundację Napraw Sobie Miasto i magistracki Wydział Gospodarki Komunalnej. Jaskrawą farbą oznaczono strefę wyłączoną z ruchu samochodowego. Pomysł, kiedy stał się już faktem, nie spodobał się właśnie wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków, który nakazał usunięcie zielonej farby i przywrócenie nawierzchni do dawnego stanu. Wezwał do tego urzędników na piśmie. Ostatecznie „zieleń” zniknęła, a na jej usunięcie wydano 27 tys. zł, czyli trzy razy więcej niż na malowanie ulic.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto