Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: staruszka na bruku, taki los zgotowała jej córka

Anna Górska
Pani Barbara i jej wnuczka osiem godzin koczowały pod blokiem, czekając na pomoc
Pani Barbara i jej wnuczka osiem godzin koczowały pod blokiem, czekając na pomoc wojciech matusik
76-letnia Barbara Gacek, chora na raka wieloletnia dyrektorka biblioteki na Grzegórzkach i jej niepełnosprawna wnuczka Alicja znalazły się na bruku. Taki los zgotowała im najbliższa osoba - Ewa D., córka pani Barbary, a matka Alicji.

Kobiety zostały wyrzucone w sobotę z mieszkania przy alei Pokoju, bo Ewa D. nie płaciła za jego wynajem. Obecni na miejscu policjanci, nie zadali sobie trudu, by powiadomić służby odpowiedzialne za zapewnienie im schronienia.

Sobota, godz. 8. Właścicielka mieszkania wraz z czterema mężczyznami forsuje zamki w drzwiach. Zaczynają wynosić meble i sprzęt AGD na chodnik przed blokiem. Alicja w szoku, płacze, trzęsą się jej ręce.
8.30. Pojawiają się wezwani przez sąsiadów policjanci.

Nie wstrzymują akcji, twierdząc, że właścicielka ma do tego prawo. Nie udzielają kobietom żadnej informacji, co mają robić w takiej sytuacji. Nie informują też odpowiednich służb. - Policjanci doskonale wiedzą, gdzie i w jakich placówkach mają szukać miejsc dla osób pozbawionych mieszkania - mówi Jacek Kowalczyk, wicedyrektor miejskiego ośrodka pomocy.

- Zazwyczaj sami kontaktują się z ośrodkami, szukają wolnych miejsc. Gdy to niezbędne, mają też zapewnić transport do placówki.
G
odz. 9. 25. Właścicielka zamyka mieszkanie. Pani Barbara i Alicja na krzesełkach koczują przed blokiem.
Godz. 10. Na chodniku zbiera się coraz więcej ludzi. Przynoszą kobietom jedzenie, picie. Alicja cały czas próbuje kontaktować się z matką. Ewa D. twierdzi, że nie ma czasu, bo jedzie do pracy.

Godz. 11. Pojawiają się dziennikarze. Telefonujemy na policję. Dostajemy zapewnienie, że wkrótce przyjedzie patrol, a kobiety nie zostaną bez pomocy.

12.30. Ewa D. przyjeżdża jednak na al. Pokoju. Mówi, że przygarnie matkę i córkę do siebie, ale tylko chwilowo. - Bez mebli i ubrań, bo nie mam pieniędzy na ich przewóz. Tylko 10 zł mam w portfelu - tłumaczy się. Wspomina też o tymczasowym mieszkaniu na os. Wysokim.

Nie chce jednak mówić, czy będą tam mieszkać same, czy z kimś, ile wynosi czynsz. Nie ma też przy sobie umowy najmu. - Już tyle razy nas oszukała, to kolejne kłamstwo. Boimy się nowych
tułaczek - płacze Alicja. Kobiety obawiają się też męża Ewy D., który nadużywa alkoholu.

13.40. Wreszcie przyjeżdża patrol. Policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Dlaczego tak późno? Mamy dziś dużo pracy. Są mecze - odpowiada rzecznik policji Dariusz Nowak. Radna dzielnicy Magdalena Maliszewska telefonuje do asystenta wojewody z prośbą o pomoc.

Godz, 14.30. Wojewoda Stanisław Kracik przyjeżdża na al. Pokoju. Rozmawia z Barbarą Gacek. Panie już mają zapewnione miejsca w hotelu w Woli Batorskiej. - Zamieszkacie tam kilka dni. Od poniedziałku zbadam dokładniej sprawę, zaczniemy szukać mieszkania.

Godz.15. Sąsiedzi pakują rzeczy staruszki do samochodu hotelowego. - Zostałyśmy bardzo miło przyjęte. Mamy przytulny pokój i trochę spokoju po tym strasznym dniu - mówi nam wieczorem pani Barbara.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolsce
60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na www.szumowski.eu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto