Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Sprzedać czy wydzierżawić? Dyskusja nad przyszłością fortu nr 44 "Tonie". Radny walczy o "polski Legoland"

Aleksandra Łabędź
Aleksandra Łabędź
Fort nr 44 "Tonie" - Twierdza Kraków
Fort nr 44 "Tonie" - Twierdza Kraków Joanna Urbaniec / Polska Press
Jeszcze niedawno wydawało się, że sprawa sprzedaży fortu nr 44 "Tonie" jest zamknięta. Urząd Miasta Krakowa jasno postawił sprawę, że nie może go sprzedać, a jedynie wydzierżawić, oddać w użytkowanie lub użyczyć. Firma COBI, która była gotowa zainwestować w fort na Prądniku Białym, musiała zrezygnować ze swoich zamiarów stworzenia tam wystawy klocków, której głównym motywem miał być temat Polski i Polaków w II wojnie światowej. Tymczasem temat toczy się dalej. - Kraków potrzebuje swojego "Legolandu", a miasto przegapiło swoją szansę - twierdzi Łukasz Wantuch, radny miejski. Podczas czwartkowej Komisji Promocji i Turystyki dyskutowano z przedstawicielem firmy COBI o możliwościach zarządzania fortem.

- Nie mogę przejść do porządku dziennego nad faktem, że w naszym mieście nie powstanie "polski Legoland" o profilu historycznym - mówi Łukasz Wantuch, radny miejski. I dodaje, że przez niekorzystne, jego zdaniem, warunki jakie UMK przedstawił firmie COBI, ta negocjuje teraz z Warszawą i jest "ogromne ryzyko, że tam powstanie ten historyczny park rozrywki".

Radny zapewnił, że przygotowuje projekt uchwały w tej sprawie, ponieważ nie można pozwolić na to, by jak mówi: "nasze miasto ominęła tak wspaniała inwestycja, zwłaszcza kiedy kryzys majaczy się na horyzoncie. Będę o nią walczył z całych sił".

Łukasz Wantuch podczas Komisji wielokrotnie podkreślał, że tego typu inwestycja może przynieść miastu setki tysięcy turystów.

- W Krakowie kolejny raz zwyciężyło "nie da się", a tymczasem firma chce zainwestować kilkanaście mln zł. Trzeba znaleźć formułę prawną z Województwem jak, np. sprzedaż za symboliczną złotówkę w zamian za wielomilionową inwestycję w fort pod rygorystycznymi warunkami umowy lub dzierżawa na 99 lat - proponował radny Wantuch.

- Propozycja dzierżawy na 30 lat przy takich zabytkach, gdzie trzeba zainwestować wiele milionów, to propozycja, która mija się z celem - nie krył przedstawiciel firmy COBI Artur Machlowski. - Nie jest tajemnicą, że w naszych oczach fort idealnie wpisuje się w wizję tego, co chcemy tam zrobić. Całkowicie chcielibyśmy się dostosować do budynku, a nie budynek do nas. Mamy świadomość, że zabytkowe forty są wyzwaniem.

Radny Wantuch także przekonywał, że utrzymanie fortów jest bardzo drogie.

- To sumy idące w kilkadziesiąt mln zł. Jeżeli pojawia się podmiot prywatny, który chce zainwestować pieniądze, powinniśmy się na to zgodzić. Pod warunkiem, że firma COBI przedstawi plan inwestycyjny z odpowiednimi zabezpieczeniami prawnymi dla miasta - argumentował.

- Zarząd Budynków Komunalnych nie zajmuje się sprzedażą tego typu obiektów. Ta nieruchomość to 22 hektary samej działki. 20 ha to własność Skarbu Państwa, którą dysponuje wojewoda i to on zaproponował darowiznę tego fortu na rzecz Gminy Miejskiej Kraków - tłumaczyła Anita Wójcik z ZBK i mówiła, że taka darowizna ma też swoje warunki, a w tym wypadku np. brak możliwości zbycia nieruchomości i udostępnianie jej przez gminę innym podmiotom na obowiązujących zasadach, czyli czasowej dzierżawie, oddaniu w użytkowanie lub użyczenie.

- Prezydent w sierpniu br. wystąpił do wojewody z wnioskiem o zgodę na darowiznę tego fortu - dodaje Wójcik.

Przyjęto zasadę, że forty są przekazywane w całości, jako jednolity obiekt historyczny w trzy różne formy zarządzania. Zainteresowane firmy lub instytucje mogą się ubiegać o maksymalnie 3-letnie użyczenie fortu, dzierżawę na okres do 30 lat, a także użytkowanie przez 30 lat. Istnieje również możliwość użytkowania ich na okres do 40 lat, jednak tylko w uzasadnionych przypadkach i za zgodą Komisji Mienia i Rozwoju Gospodarczego RMK i Komisji Budżetowej RMK.

Radny Wantuch zaproponował podczas Komisji, aby zorganizować spotkanie dla chętnych radnych, przedstawicieli województwa, UMK, ZBK i firmy COBI, na którym można by omówić warunki zbycia fortu. Podczas komisji nie było to możliwe przez wzgląd na to, że nie brał w niej udział żaden z przedstawicieli Wydziału Skarbu Miasta.

Podczas burzliwej dyskusji dr inż. arch. Krzysztof Wielgus z Politechniki Krakowskiej ostudził nieco nastroje i przedstawił, że fort "Tonie" to jeden z najtrudniejszych pod względem adaptacji.

- Inwestor musi sobie zdawać sprawę, że jest tu olbrzymi obszar zieleni do zagospodarowania. Fort wymaga wielkich nakładów finansowych i jest oddalony od centrum miasta - tłumaczył dr Wielgus.

We wrześniu podczas rozmowy z nami Robert Podleś, Prezes Zarządu COBI tłumaczył, że rozmowy z ZBK trwały ponad pół roku. Firma COBI planowała tam utworzyć Centrum i Park Edukacji Historycznej, które miałoby być miejscem spotkań wymiany wiedzy dla formalnych i nieformalnych grup pasjonatów historii, lotnictwa, militariów etc. W forcie miała również powstać wystawa klocków konstrukcyjnych COBI "Wielka Kolekcja Historyczna".

Pod koniec ubiegłego roku informowaliśmy o tym, że Skarb Państwa i gmina Kraków chcą odzyskać fort z rąk krakowskiej Fundacji Aktywnej Ochrony Zabytków Techniki i Dziedzictwa Kulturowego "Janus", która użytkowała go od 2009 r. Fundacja planowała utworzyć w forcie Muzeum Rozproszonego Twierdzy Kraków. W 2019 r. umowa Fundacji została wypowiedziana - jak twierdziła gmina, przez zadłużenie oraz nie realizowanie celu dzierżawy w sposób prawidłowy. W połowie ubiegłego roku urzędnicy oceniali, że Fundacja z tytułu korzystania z fortu bez umowy jest winna gminie ponad 230 tys. zł.

Radny Grzegorz Stawowy przypomina, że przy forcie miał powstać park

W sprawie fortu „Tonie” interpeluje radny miejski Grzegorz Stawowy, gdzie przypomina odpowiedź prezydenta Jacka Majchrowskiego na jego interpelację z początku marca br - „Po przejęciu nieruchomości planowane jest niezwłoczne przekazanie zewnętrznej części działki stanowiącej własność Skarbu Państwa, będącej terenem zadrzewionym, w zarząd Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie ... Zgodnie z informacją Miejskiego Konserwatora Zabytków potencjalnie istnieje możliwość adaptacji zabytkowego zespołu na cele parkowo – rekreacyjne.”

Radny Stawowy dodaje, że nie ma nic przeciwko by wydzierżawić, a „najlepiej” sprzedać zabudowy forteczne, jednak przypomina, że lokalna społeczność liczy na to, że teren przy forcie zostanie otwarty i stanie się przestrzenią ogólnodostępnego, publicznego parku lub parku leśnego.

- Wiem, że dzierżawy opiniują radni z Komisji Mienia i Rozwoju Gospodarczego w której też ja pracuję. Proszę, aby ewentualne zagospodarowanie tej nieruchomości przez podmiot komercyjny dotyczyło budynków, ewentualnie niewielkiej części zadrzewionej. Mieszkańcy w tym rejonie oczekują publicznego ogólnodostępnego terenu zielonego – podsumowuje interpelację radny miejski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Kraków. Sprzedać czy wydzierżawić? Dyskusja nad przyszłością fortu nr 44 "Tonie". Radny walczy o "polski Legoland" - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto