Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Spora gromada dzików na kolacji pod marketem na Klinach

Piotr Rąpalski
Piotr Rąpalski
Coraz więcej dzikich zwierząt wkracza na zamieszkane przez ludzi osiedla w Krakowie. Czytelnik wysłał nam właśnie zdjęcia z sobotniego wieczoru z ulicy Borkowskiej. Naliczył 10 dzików, które szukały pożywienia pod marketem. - W sumie to nie pierwszy raz, tyle że liczna rodzinka i dość wczesna pora. Wcześniej też się pojawiały, ale koło 23 lub później - dodaje Czytelnik, który przysłał nam zdjęcia.

Dziki szczególnie często pojawiają się na Klinach Borkowskich. Poruszaliśmy już te problem:

Problem z dzikami na Klinach Borkowskich coraz bardziej narasta. Mieszkańcy nie tylko boją się wychodzić z domów, ale również ostrzegają się telefoniczne o tym, gdzie dziki aktualnie są, by inni unikali tego miejsca. Ciężko jednak omijać dużą watahę, która na dobre zadomowiła się w parku im. Maćka i Doroty. - Trzy dorosłe dziki i kilkanaście warchlaków to już norma w naszej dzielnicy. Dziki pojawiają się nawet w południe. Nie możemy wyjść na normalny spacer czy załatwić swoich spraw - mówi pani Agnieszka, mieszkanka osiedla Kliny.

Mieliśmy też radykalne pomysły rozwiązania problemu...

W Krakowie mieszka oficjalnie prawie sto dzików. Według naukowców ta liczba może być mocno zaniżona. Zwierzęta rozkopują trawniki, niszczą ogrodzenia, boją się ich ludzie. W pewnym stopniu sami są winni temu, że dziki pokochały życie w mieście, np. wyrzucając odpadki z jedzenia gdzie popadnie. Konflikty między tymi zwierzętami a krakowianami narastają, dlatego miasto powołało nawet specjalny zespół, który ma się zająć ich rozwiązaniem. Do niedawna pomocne były odłownie, ale przez afrykański pomór świń nie można już przewozić dzików z osiedli na niezabudowane obszary Krakowa. Metalowe klatki świecą więc teraz pustkami.

Z ubiegłorocznych danych wynika, że w stolicy Małopolski są 94 dziki. Taką liczbę podali nam miejscy urzędnicy, jednak zdaniem dr Marka Wajdzika z Wydziału Leśnego Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie jest ona mocno niedoszacowana. - Gdybyśmy mieli w Krakowie jedynie sto dzików, nie było by aż tylu konfliktów między nimi a mieszkańcami - mówił nam wiosną dr Wajdzik. Twierdzi, że ich liczenie w mieście jest trudne.

Bolt nagra pasażerów

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Spora gromada dzików na kolacji pod marketem na Klinach - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto