Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Śnięte ryby, wycięte drzewa. Kontrowersje wokół inwestycji w Przylasku Rusieckim

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Kąpielisko w Przylasku Rusieckim. Budowa wciąż trwa
Kąpielisko w Przylasku Rusieckim. Budowa wciąż trwa archiwum
Wielkimi krokami zbliża się otwarcie nowoczesnego kąpieliska w Przylasku Rusieckim - dla mieszkańców dostępne będą piaszczysta plaża, pomosty, wyciągi do nart wodnych oraz żaglówki. Jednak wokół trwającej inwestycji nie brakuje kontrowersji. Mieszkańcy zwracają uwagę na wycięte drzewa oraz śnięte ryby. To drugie budzi obawy o jakość wody. Spółka Kraków Nowa Huta Przyszłości odpowiada, że główną ideą przy tworzeniu terenu rekreacyjnego przy zbiorniku wodnym nr 1 było maksymalne zachowanie półdzikiego charakteru tego miejsca. Jeśli zaś chodzi o jakość wody, to w spółce przekazują, że "kąpielisko spełnia wymagane normy".

FLESZ - Problemy kadrowe gastronomii

Przylasek Rusiecki - inwestycja trwa, nie brakuje kontrowersji

Na przełomie czerwca i lipca br. ma zostać otwarte nowoczesne kąpielisko w Przylasku Rusieckim - dla mieszkańców dostępne będą piaszczysta plaża, pomosty, wyciągi do nart wodnych oraz żaglówki. Zrewitalizowany Przylasek określa się mianem rekreacyjnej perły wschodniej części Krakowa.

Z lotu ptaka nawet jeszcze niedokończona inwestycja wygląda imponująco, ale kiedy zejdzie się na ziemię, nie brakuje mankamentów, na które zwrócili nam uwagę mieszkańcy. Spore kontrowersji wzbudza fakt, że w ramach prac trzeba było wyciąć drzewa. Niektórzy twierdzą, że drewno mogło posłużyć do... budowy palisad na terenie Przylasku. Dodatkowo krakowianie zwracają uwagę na śnięte ryby w zbiorniku, co budzi wątpliwości jeśli chodzi o jakość wody, gdzie mają się kąpać mieszkańcy.

Niektórzy z nich niecierpliwie czekają na otwarcie kąpieliska, inni wciąż mają wątpliwości, czy aby na pewno korzystanie z niego jest bezpieczne. Małgorzata Szymczyk-Karnasiewicz, aktywistka z Nowej Huty, nie zamierza pływać w Przylasku Rusieckim. - Mówimy o strefie rekreacyjnej na terenach poprzemysłowych. Każdemu powinna zapalić się czerwona lampka: co z jakością gleby, wody? To są pytania, na które oczekujemy odpowiedzi - mówi. Podkreśla, że działalność kombinatu najpierw Lenina, a potem Sendzimira, skutkowała dużą emisją zanieczyszczeń do powietrza, gleb i gruntów oraz wód powierzchniowych i podziemnych.

- O ile zwracamy uwagę na nieprzyjemny zapach czy śledzimy w aplikacji stan powietrza, tak trudniej nam ocenić, co jest w ziemi. Wymaga to kompleksowych, niezależnych badań. Nie mamy ich, ale mamy już pierwsze próby zagospodarowania najbliższego sąsiedztwa kombinatu w kierunku rolniczym oraz przemysłowo-mieszkaniowym, a także rekreacyjnym. Budzi to moje wątpliwości - podkreśla Szymczyk-Karnasiewicz. Zastanawia się, czy nie powinno się wyznaczyć specjalnej strefy, np. o promieniu 20 km, gdzie obowiązywałby zakaz uprawy ziemi czy tworzenia miejsc rekreacji.

O stanowisko poprosiliśmy spółkę Kraków Nowa Huta Przyszłości, która realizuje inwestycję. Jej przedstawiciele twierdzą, że główną ideą przy tworzeniu terenu rekreacyjnego przy zbiorniku wodnym nr 1 było maksymalne zachowanie półdzikiego charakteru tego miejsca.

- W ramach inwestycji zrezygnowaliśmy z wycinki, która wymaga odpowiedniego pozwolenia na jej wykonanie. Zieleń niewymagająca takiego pozwolenia (krzewy i niewielkie drzewa), była usuwana przede wszystkim po południowej stronie akwenu, gdzie powstała ścieżka spacerowa. Ścieżka została jednak tak zaprojektowana, by meandrować między drzewami, co pozwoliło zachować maksymalną ilość zieleni także i w tym miejscu - podkreśla Bartłomiej Grzankowski, specjalista ds. PR spółki. W ramach inwestycji posadzonych zostało 60 drzew, ponad 60 krzewów i zasianych 85 arów łąk kwietnych.

Jak twierdzi Grzankowski, w trakcie toczących się w Przylasku Rusieckim prac spółka nie otrzymała informacji o śniętych rybach. - Gospodarkę rybacko-wędkarską na zbiorniku wodnym nr 1 w Przylasku Rusieckim prowadzi Polski Związek Wędkarski Okręg Kraków - dodaje. Przypomnijmy, że aby kąpielisko mogło funkcjonować, musi m.in. zostać przebadana woda w akwenie. - Wymagane badania, w tym profil wody, zostały wykonane przez operatora kąpieliska i przekazane do Urzędu Miasta Krakowa. Badania te wykazały, że kąpielisko spełnia wymagane normy - podkreśla spółka.

Jak usłyszeliśmy w PZW, jego przedstawiciele nie mieli sygnałów o śniętych rybach na terenie zbiornika nr 1. - Na dodatek nie przeprowadzaliśmy w ostatnich dniach zarybień, a przy transporcie nieliczne słabsze osobniki mogą ulec śnięciu i wraz z żywymi mogą dostać się do zbiornika. Natomiast wiosna sprzyja rozwojowi pleśniawki, to choroba występująca u ryb szczególnie w okresie tarła, więc mogą się zdarzyć jednostkowe przypadki śniętych ryb, które obserwowali mieszkańcy - mówi nam Robert Kocioł z PZW.

Dodaje, że Związek nie przeprowadza badań wody w Przylasku Rusieckiem pod kątem jej zanieczyszczenia. - Przeprowadzamy głównie badania pod względem zasobów ichtiofauny. Kiedy kilka lat temu byliśmy operatorem kąpieliska, pamiętam, że raz w wynikach zaobserwowano bakterie coli, ale przyczyny nie ustalono. Innych odchyleń nie było - kwituje Kocioł.

Jeśli zaś chodzi o palisady, zlokalizowane w rejonie placu zabaw czy parkingu (żywokoły wierzbowe), zdaniem spółki jest to "element zastosowania materiałów naturalnych zamiast np. metalowego ogrodzenia". - Żywokoły te zostały wykonane z gałęzi wierzby i - zgodnie z naturą tej rośliny - będą tam rosnąć i zazieleniać się tworząc zielony płot. Wykorzystane gałęzie nie pochodzą z drzew znajdujących się na terenie inwestycji - podkreśla Grzankowski.

Generalnym wykonawcą inwestycji jest Krisbud. Skupia się głównie na pracach wykończeniowych. Te trwają między innymi przy wieżach ratowniczych i w budynkach zaplecza. Chodzi o instalację takich elementów wyposażenia łazienki, jak umywalki, toalety czy prysznice, a także malowanie pomieszczeń. - Trwają także odbiory kolejnych elementów inwestycji. Przed wykonawcą zostało jeszcze między innymi przygotowanie tablic informacyjnych, dostawa wyposażenia i sprzętu, instalacja oświetlenia led na pomostach - mówi Grzankowski. Otwarcie kąpieliska i terenu rekreacyjnego wokół zbiornika spodziewane jest na przełomie czerwca i lipca br.

Projekt do Budżetu Obywatelskiego przepadł

Przypomnijmy, że już jakiś czas temu pojawiły się kontrowersje wokół inwestycji w Przylasku Rusieckim. Mieszkańcy, chcąc mieć pewność, że przyszłe kąpielisko będzie bezpieczne dla krakowian, zgłosili projekt do Budżetu Obywatelskiego, który zakładał wykonanie niezależnych badań gleb, gruntów i wód podziemnych na terenach poprzemysłowych wokół kombinatu hutniczego w Nowej Hucie, również w obrębie planowanego kąpieliska w Przylasku Rusieckim.

Pomysł pojawił się po doniesieniach medialnych w sprawie okolicznych składowisk huty. Przypomnijmy, że dr Mariusz Czop z Akademii Górniczo-Hutniczej odkrył, że na składowisku znajdują się metale ciężkie, groźne dla środowiska oraz ludzi. Przedstawiciele krakowskiej huty odpowiadali, że odpady "zawsze pod względem składu chemicznego mieściły się w granicach dopuszczalnych norm". Mieszkańcy uznali, że tak czy tak grunty w rejonie składowisk należy zbadać. I sprawdzić, czy nie przedostały się na przyszłe tereny rekreacyjne w Przylasku Rusieckim. Jednak prezydent Jacek Majchrowski zdecydował się projekt odrzucić.

Urzędnicy tłumaczyli, że projekt nie przewiduje m.in. "ewentualnych działań remediacyjnych lub naprawczych". - Jeśli urząd broni się przed wykonaniem takich badań, to jakby przyznawał rację wnioskodawczyni BO, że problem zanieczyszczenia istnieje - podkreślał Łukasz Maślona, ambasador BO.

Spółka Kraków Nowa Huta Przyszłości tłumaczyła nam wówczas, że realizując różne inwestycje, "opiera się na materiałach oficjalnych, ogólnodostępnych wynikach badań, a także - w określonych przypadkach - wynikach badań realizowanych na zamówienie spółki lub w związku z podpisanymi przez nią kontraktami". - W przypadku terenu Przylasku Rusieckiego kluczowym w tym aspekcie dokumentem jest "Prognoza oddziaływania na środowisko". W dokumencie tym wskazano brak przemysłowych źródeł zanieczyszczeń dla wód podziemnych - informowała nas KNHP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Śnięte ryby, wycięte drzewa. Kontrowersje wokół inwestycji w Przylasku Rusieckim - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto