Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Śmiertelny atak maczetą. Biegły zeznawał w procesie kibola Cracovii

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Sąd przerwał proces do 21 kwietnia, gdy głos zabierze prokurator. Oskarżyciel publiczny domaga się w pisemne apelacji podwyższenia wymiaru kary dla oskarżonego do 25 lat więzienia. Być może wtedy zapadnie prawomocny wyrok.
Sąd przerwał proces do 21 kwietnia, gdy głos zabierze prokurator. Oskarżyciel publiczny domaga się w pisemne apelacji podwyższenia wymiaru kary dla oskarżonego do 25 lat więzienia. Być może wtedy zapadnie prawomocny wyrok. Artur Drożdżak
Sąd Apelacyjny w Krakowie we wtorek ( 12 kwietnia) dodatkowo przesłuchał biegłego z Wrocławia na temat maczety, którą użył oskarżony o zabójstwo kibol Cracovii Wojciech L. ps. Wojtas. Niebezpiecznego narzędzia użył, by odrąbać rękę sympatykowi Wisły w trakcie incydentu na ul. Żywieckiej. Sąd I instancji wymierzył mu za to 15 lat więzienia i zapłatę 200 tys. zł zadośćuczynienia rodzicom zabitego. Wyrok nie jest prawomocny.

Biegły Wojciech Maksymowicz wydał kilka miesięcy temu pisemną opinię, ale obrońcy oskarżonego dopytywali go we wtorek w drodze wideokonferencji, czy ma znaczenie dla sprawy fakt, że uderzenie zadano maczetą, a nie np. tzw. karczownikiem. Każde z tych narzędzi ma nieco inny kształt, wagę i możliwości tnące. Biegły stwierdził, że wszystkie takie narzędzia rąbiące mają jednak podobne właściwości.

- Tutaj bardziej istotne jest, że cios zadano z ekstremalnie dużą siłą, co właściwie doprowadziło do odcięcia prawej, górnej kończyny pokrzywdzonego - zauważył.

Biegły podtrzymał ustnie swoją pisemną opinię, że najbardziej prawdopodobna wersja zajścia była taka, że sprawca i ofiara stali naprzeciwko siebie i Wojciech L. zadał wtedy maczetą cios od góry. Oskarżony i jego obrońcy przekonują, że do uderzenia w ofiary w rękę doszło od tyłu, gdy Łukasz D. już uciekał.

Sąd II instancji zamknął przewód sądowy i wysłuchał mów trzech obrońców. Przekonywali, że ich klient nie miał świadomości skutków zadania ciosu maczetą dlatego nie można mu czynić zarzutów, że nie udzielił pomocy rannemu. Tym bardziej, że Łukasz D. od razu zbiegł z miejsca zajścia, podobnie jak i Wojciech L. Sprawca dopiero po kilku godzinach w radiu usłyszał, że uśmiercił pokrzywdzonego.

Sąd przerwał proces do 21 kwietnia, gdy głos zabierze prokurator. Oskarżyciel publiczny domaga się w pisemne apelacji podwyższenia wymiaru kary dla oskarżonego do 25 lat więzienia. Być może wtedy zapadnie prawomocny wyrok.

Tocząca się aktualnie w II instancji sprawa oskarżonego Wojciecha L. dotyczy zbrodni, do której doszło w 2013 r. na ul. Żywieckiej. Ofiarą napaści padł 23-letni Łukasz D., sympatyk Wisły Kraków. Sprawca prawie odrąbał mu rękę maczetą. Krwotok był tak masywny, a obrażenia tak poważne, że pokrzywdzony zmarł.

Ustalono, że sprawcą ataku był Wojciech L. ps. Wojtas, kibol Cracovii. Niestety po zajściu zdołał uciec do Wielkiej Brytanii. Wrócił do Polski w połowie 2017 r. i pojawił się w prokuraturze z obrońcą. Krakowski sąd zastosował wobec podejrzanego poręczenie w kwocie 80 tys. zł. Dostał też list żelazny chroniący go przed aresztowaniem do prawomocnego wyroku.

Kibol przyznał się do udziału w zajściu, ale nie do zabójstwa. Potem już w trakcie procesu odwołano mu list żelazny i trafił za kratki, bo okazało się, że potajemnie wyjechał do Grecji, gdzie wziął udział w zamieszkach kiboli. Od tamtej pory pozostaje w areszcie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kraków. Śmiertelny atak maczetą. Biegły zeznawał w procesie kibola Cracovii - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto