Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Są pierwsze pomysły na ratowanie Teatru Słowackiego

Anna Piątkowska
Anna Piątkowska
W czerwcu 1891 roku w trakcie uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod budowę Teatru imienia Juliusza Słowackiego prezydent miasta Feliks Szlachtowski powiedział: „Niech ten budynek służy mieszkańcom miasta na pożytek, sztuce dramatycznej na chwałę” - przypominają radni miejscy w projekcie rezolucji skierowanej do ministra kultury
W czerwcu 1891 roku w trakcie uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod budowę Teatru imienia Juliusza Słowackiego prezydent miasta Feliks Szlachtowski powiedział: „Niech ten budynek służy mieszkańcom miasta na pożytek, sztuce dramatycznej na chwałę” - przypominają radni miejscy w projekcie rezolucji skierowanej do ministra kultury Andrzej Banas / Polska Press
Projekt rezolucji radnych krakowskich, planowana poprawka sejmowej komisji kultury, zbiórka narodowa – oto pomysły na ratowanie Teatru im. Słowackiego po tym, jak Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego poinformowało, że nie planuje w najbliższym czasie angażować się we współprowadzenie krakowskiego teatru. Głos w sprawie „Słowaka” zabrała także Gildia Polskich Reżyserek i Reżyserów Teatralnych.

"Mickiewiczem w Słowackiego"

- Przyjechaliśmy porozmawiać o tej sytuacji, czy coś dla tego teatru można zrobić, bo na razie decyzja pana ministra sprawiła, że udał nam się tak ładny tytuł „Mickiewiczem w Słowackiego", ale chodzi o to, by minister kultury w swojej polityce kulturalnej zajmował się kulturą a nie polityką – mówiła podczas zorganizowanej w Krakowie konferencji posłanka PO Iwona Śledzińska – Katarasińska.

Oprócz wspomnianej posłanki, w konferencji „Mickiewiczem w Słowackiego - polityka kulturalna ministra Glińskiego” wzięli udział wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa–Błońska, Wojciech Król, Tomasz Olichwer i Krzysztof Mieszkowski – członkowie sejmowej komisji kultury.

- Duchem jest dziś z nami senator Jerzy Fedorowicz, który jest teraz na posiedzeniu senackiej komisji kultury, gdzie rozmawiają o budżecie. Jestem więcej niż pewna, że zgłosi tam poprawkę, by Teatr Słowackiego dostał jakąś dotację – mówiła Iwona Śledzińska–Katarasińska, dodając że nie może zapewnić, "czy uda nam się ją obronić w Sejmie".

Politycy PO zorganizowali konferencję, nawiązującą tytułem do wydarzeń związanych z Teatrem Słowackiego, przed budynkiem teatru, ale – jak podkreśla dyrektor instytucji Krzysztof Głuchowski, ani teatr, ani on sam nie mają związku ze spotkaniem polityków.

Miał być teatr narodowy...

Przypomnijmy, zgodnie z deklaracjami organizatora teatru – Urzędu Marszałkowskiego i resortu kultury, od stycznia tego roku Teatr im. Słowackiego miał zostać instytucją współprowadzoną przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, to pierwszy krok, by teatr stał się scena narodową. W ostatnich dniach grudnia ministerstwo poinformowało media, że nie zamierza w tym roku angażować się we współprowadzenie krakowskiego teatru, wywołując zdziwienie i konsternację zarówno w urzędzie, który nie otrzymał żadnej oficjalnej informacji o zakończeniu prowadzonych w tej kwestii rozmów, jak i w samym teatrze. Ten ostatni, jako instytucja, która miała działać pod auspicjami resortu kultury, nie ubiegał się o dodatkowe źródła finansowania. Dyrektor teatru łączy te kwestie z głośnym już przedstawieniem "Dziadów".

- Jestem zaskoczony i zły. Uważam, że to dziwna decyzja, będąca rodzajem kary, upomnienia czy reprymendy, która bezpośrednio kojarzy mi się z „Dziadami” Mai Kleczewskiej – mówił nam w ostatnich dniach grudnia Krzysztof Głuchowski.

- Najpierw mamy być teatrem współprowadzonym, jesteśmy do tego przygotowywani, wiemy, że to nastąpi od stycznia, nie składamy wniosków o granty, ponieważ instytucja współprowadzona nie może korzystać z grantów i po premierze „Dziadów” zapada cisza w tej kwestii. Teraz nagle, na kilka dni przed końcem roku, dowiadujemy się - nie wprost, tylko z mediów - że nie będziemy instytucją współprowadzoną.

"Mamy wciąż nadzieję"... Projekt krakowskich radnych

W gronie krakowskich radnych powstał projekt rezolucji, która ma trafić na ręce ministra Glińskiego. Radni apelują w niej o podtrzymanie decyzji współprowadzenia Teatru Słowackiego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

„Mamy wciąż nadzieję, że Teatr im. Juliusza Słowackiego stanie się w niedługim czasie sceną narodową. Mamy także i tę nadzieję i wciąż w to wierzymy, że pracownicy tak ważnego resortu, który wspiera polską kulturę są świadomi tego, że sztuka bywa niepokorna, może szokować i wywoływać niepokój. Celem artystów często jest sprowokowanie debaty publicznej, kwestionowanie konsensusu społecznego i zastanego stanu rzeczy. A przecież wolność twórczości artystycznej jest chroniona przez Konstytucję (art. 73) oraz międzynarodowe konwencje (art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, art. 19 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka oraz Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych)” - czytamy w projekcie rezolucji, nad którą miejscy radni pochylą się już w przyszłym tygodniu.

Głos reżyserów teatralnych

Głos w sprawie Teatru Słowackiego zabrała także Gildia Polskich Reżyserek i Reżyserów Teatralnych, wyrażając „stanowczy protest wobec takich praktyk, niszczących podstawy życia kulturalnego w Polsce”.

„Ta decyzja jest zagrożeniem bytu artystek i artystów współpracujących z teatrem oraz jego pracowników etatowych, zagraża realizacji programu artystycznego, a przede wszystkim jest wymierzona w widzów Teatru im. J. Słowackiego” – czytamy w oświadczeniu Gildii. -„Dodatkowo niepokoi fakt, że decyzja ta potwierdza mechanizm zastraszania instytucji, ich dyrektorów i pracujących w nich artystów, poprzez ograniczanie dofinansowań i jest próbą stosowania nacisku na plany repertuarowe, a co za tym idzie, ograniczania wolności twórczej i dostępu do kultury dla szerokich mas jej odbiorców.”

Dyrektor Teatru Słowackiego: To będzie najtrudniejszy rok dla teatru

W rozmowie z nami dyrektor Teatru Słowackiego mówi, że prowadzoną przez niego instytucję czeka najtrudniejszy rok, wyliczając budżet mocno uszczuplony przez pandemię, zaplanowany remont Dużej Sceny, który na klika miesięcy wykluczy duże, a także bardziej dochodowe wydarzenia, również te komercyjne, ważne dla budżetu teatru, brak grantów i dotacji ministerialnej, a także dużo wyższe wydatki na utrzymanie budynku, w tym obliczane na kilkaset procent wzwyż rachunki za energię. No i cięcia programu artystycznego, już dziś "spadły" zaplanowane premiery.

Jednym z pomysłów na ratowanie ważnej nie tylko dla krakowian instytucji jest narodowa zbiórka.

- Rozważamy taką możliwość – mówi Krzysztof Głuchowski.

W planach jest jeszcze licytacja teatralnych foteli, które tego lata będą wymieniane na nowe. Dla ratowania teatru, będzie można kupić fotel z "Dziadów".

FLESZ - Dodatek osłonowy. Można już składać wnioski

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Są pierwsze pomysły na ratowanie Teatru Słowackiego - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto