Kraków. Roweru na komisariacie nie oznakujesz. A złodzieje zacierają ręce

Rowerzyści, którzy chcieliby oznakować swoje jednoślady na policji, mają problem. Nie mogą tego zrobić, bo na przeszkodzie stoi prawo i problemy techniczne. Funkcjonariusze zapewniają jednak, że starają się, aby to zmienić.

- Ostatnio kupiłem sobie rower i chciałem oznakować go na jednym z komisariatów. Na wypadek gdyby został skradziony. Niestety, pomocy tam nie znalazłem, musiałem odejść z przysłowiowym kwitkiem. Policjanci powiedzieli mi, że rowerów nie znakują - opowiada Marcin Dubnicki, zapalony rowerzysta i mieszkaniec Prądnika Czerwonego.

Tymczasem okazuje się, że z oznakowaniem roweru w komisariatach policji jest problem. Oficjalnie funkcjonariusze takiego znakowania nie prowadzą.

- Powody są dwa. Po pierwsze jest problem prawny, związany z przetrzymywaniem danych osobowych oraz ich przetwarzaniem. Po drugie - problem techniczny, związany z tym, jak prawidłowo powinny być znakowane rowery - wyjaśnia Elżbiera Znachowska z małopolskiej policji. Z tego powodu jakiś czas temu policjanci zaprzestali znakowania rowerów.

A potrzeba znakowania rowerów, mająca utrudnić kradzież jednośladów, jest ogromna. Krakowscy policjanci poinformowali wczoraj, że zatrzymali dwóch rowerowych złodziei. Mężczyźni włamali się do kilkunastu piwnic w Bieżanowie. Ich łupem padło kilka jednośladów.

- Część odzyskanego mienia już trafiła do prawowitych właścicieli. Kolejni, zgłaszają się systematycznie po ich odbiór do komisariatu. Obaj sprawcy usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem, za co grozi im do 10 lat pozbawienia wolności - informuje podinsp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy małopolskiej policji.

Funkcjonariusze dodają, że w okresie wakacyjnym liczba kradzieży rowerów wzrasta. Policja zapewnia jednak, że w przyszłości, po uporaniu się z kwestiami prawnymi i technicznymi, znów zacznie znakować rowery.