Kraków. Rodzice pomalowali korytarze szkoły podczas pandemii. Efekt jest niesamowity, a dzieci są zachwycone [ZDJĘCIA] 2.09

Rodzice pomalowali korytarze krakowskiej szkoły

FLESZ - Nauczyciele mogą przenosić wirusa?

Jak zapewnia nas dyrekcja placówki pomysł pomalowania korytarzy wyszedł od szkolnej Rady Rodziców. Projektować malunki zaczął tata jednego z uczniów, a podczas prac dołączył się drugi ojciec. Obaj panowie są artystami.

Na razie prace malarskie zakończono na drugim piętrze, gdzie uczą się najmłodsze dzieci. Na pierwszym piętrze korytarz jest pomalowany do połowy, a na trzecim prace zaplanowano na okres ferii. Pieniądze na farby zebrała Rada Rodziców, a artyści wykonali swoją pracę za darmo.

Projektantem i współwykonawcą malunków jest Olaf Cirut - artysta, autor murali, absolwent malarstwa na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Ojciec jednego z uczniów postanowił wykorzystać to, że w marcu wszyscy rodzice zostali uwięzieni w domach z dziećmi i musieli nauczyć się funkcjonować w nowej rzeczywistości.

- Zastanawiałem się, jakim sposobem można uspokoić traumy dzieci związane z zagrożeniem wirusem. Wtedy pojawił się pomysł, żeby namalować na korytarzach szkoły, coś co da poczucie bezpieczeństwa, będzie przyjazne i związane z Krakowem - mówi Olaf Cirut.

W ten sposób powstały malunki, gdzie wykorzystano motywy krakowskie w sposób dizajnerski. - Obrazy mają też wymiar edukacyjny, a całą estetyka dzieła wpływa na dzieci pozytywnie i stymuluje artystycznie - zapewnia twórca malunków.

Uczniowie, którzy pierwszego dnia przyszli do szkoły byli zachwyceni nowym wystrojem korytarzy. - Reakcje były entuzjastycznie, dzieci odkrywały w obrazach rzeczy, o którym nawet nie myślałem tworząc je. Na przykład mówiły, że mordki lemurów katta wyglądają, jakby były ubrane w maseczki - dodaje artysta

Kolejny artysta-malarz Piotr Łukomski, którego dziecko również uczęszcza do tej szkoły dołączył się do akcji na prośbę Olafa Ciruta, który zaproponował mu wspólne malowanie.

- Z relacji swoich dzieci wiem, że dzieci są pozytywnie zszokowane. Udało nam się zamienić tradycyjny wystrój szkoły, którym królowała lamperia na coś świeżego i zaskakującego. Oby więcej takich akcji odbywało się w placówkach oświatowych - mówi Piotr Łukomski.