"Zakładam, że stworzenie supertaniego biletu miesięcznego na wszystkie linie (przy likwidacji biletów na jedną i dwie linie) oraz zwiększenie częstotliwości kursowania autobusów i tramwajów spowoduje również, że spora część kierowców zostawi samochody pod domem. Środki na te zadania uzyskamy z dodatkowych wpływów z podatku PIT- jedna osoba (podatnik) to ok. 2500 zł rocznie. Zmiany będą wprowadzane stopniowo, powoli, drogą ewolucji a nie rewolucji. Dzięki temu mamy też możliwość reagowania na bieżąco i wprowadzania zmian, jeżeli będzie taka konieczność" - pisze radny Wantuch w przygotowanej koncepcji tzw. SuperBiletu.
A oto szczegóły przedstawionego przez radnego Wantucha pomysłu:
"Wprowadzamy jedną zmianę: „Co miesiąc jedna złotówka do góry i jedna złotówka w dół”. Co miesiąc ceny biletów zwykłych drożeją o 1 zł (czyli bilet na jedną linię z 69 zł kosztuje 70 zł, potem 71 zł i tak dalej), ceny biletów mieszkańca na jedną linię (45 zł) i dwie (58 zł) pozostają bez zmian, ale cena biletu sieciowego za 69 zł co miesiąc jest zmniejszana po 1 zł.
Po upływie 30 miesięcy cena biletu sieciowego mieszkańca z 69 zł zmniejsza się do 39 zł a biletu zwykłego zwiększa się z 106 zł do 136 zł, czyli o dokładnie tyle samo. W międzyczasie ulegają likwidacji bilety na dwie linie i jedną linię, kiedy ich ceny, ciągle zwiększane o 1 zł miesięcznie, zrównają się z ciągle obniżaną ceną biletu sieciowego.
Jak to wpłynie na przychody? Przy obecnych cenach całkowity przychód wynosi 9 188 211 zł miesięcznie. Po upływie 30 miesięcy mamy cenę 39 zł, którą mnożymy przez liczbę sprzedawanych biletów, czyli 115 242 sztuki. Daje to 4 494 438 zł przychodu, czyli 4 693 773 zł mniej. Mnożąc to przez 12 miesięcy należy założyć stratę ok. 60 mln zł rocznie z tego tytułu.
Ale jednocześnie zachodzi drugi proces: coraz więcej osób przenosi swoje podatki do Krakowa. Mamy prawie 60 tysięcy osób, które kupują bilety miesięczne a mimo tego płacą podatki w innej gminie.
Ponieważ ceny zmieniają się co miesiąc na korzyść jednej grupy ale na niekorzyść drugiej, istnieje stała, powiększająca się presja, aby przenieść podatek do Krakowa. Według przepisów podatkowych o płaceniu decyduje nie zameldowanie, ale zamieszkanie, więc można zakładać, że 100 procent z tych osób mieszka w Krakowie. Jeżeli te przeniosą podatki do Krakowa to da nam to ponad 140 mln zł więcej!
Kwestią sporną pozostają bilety ulgowe, na ile z tych osób może przenieść podatki (większość zapewnie nie płaci żadnych podatków) ale i tak mamy potężną nadwyżkę do uzupełnienia luki. Dodatkowo, żeby zrekompensować straty, można wprowadzić jeszcze jedną rzecz- Bilet Turysty. Bilety po 3,40 zł i 4,60 zł byłyby tylko dla mieszkańców Krakowa, a pozostałych najtańszy byłby bilet za 5 zł- na jeden przejazd lub 40 min. To również znaczenie zwiększy przychód, gdyż po wprowadzeniu SuperBiletu kupi go praktycznie każdy mieszkaniec Krakowa, który chociaż kilkanaście razy w miesiącu korzysta z komunikacji miejskiej.
I jeszcze jedna nowość- cena 39 zł obowiązuje przy umowie na dwa lata, ponownie jak w przypadku telefonów komórkowych. W klasycznym przypadku, tak jak teraz, obowiązuje cena 45 zł, czyli tyle ile bilet mieszkańca na jedną linię. Taki zapis stabilizuje dochody miasta z tytułu wpływu biletów. Żeby dodatkowo zachęcić mieszkańców do skorzystania z takiego rozwiązania, proponuję wprowadzić możliwość przeniesienia umowy na inną osobę. Jeżeli komuś zostało 7 miesięcy do końca a musi wyjechać z Krakowa, po prostu zamieszcza ogłoszenie na olx.pl czy gumtree i szuka osoby, która przejmie umowę, ale tylko do jej końca, bez przedłużania o 24 miesiące. Zmniejsza to znacznie ryzyko dwuletniej umowy.
Ten system ma jeszcze jedną zaletę- wszystkie zmiany wprowadzane są stopniowo- 1 zł co miesiąc. Mamy 30 miesięcy na obserwowanie reakcji ludzi i wprowadzanie ewentualnych korekt. Jeżeli na przykład okaże się, że reakcja ludzi jest inna od przewidywanej, to wtedy zatrzymamy się na przykład na cenie 49 zł za SuperBilet i 126 zł za zwykły (zamiast 39 i 136). Cały czas możemy wprowadzać drobne zmiany i ryzyko dla miasta jest zminimalizowane.
Tutaj nie chodzi tylko o cenę. Wprowadzenie SuperBiletu jest dla mnie pierwszym krokiem do wprowadzenia SuperBiletu Combo, czyli wspólnego biletu na komunikację miejską, Wavelo, hulajnogi elektryczne i samochody elektryczne, ale o tym napiszę w innym tekście. Inny pomysł to stworzenie SuperBiletu Aglomeracyjnego, czyli również znacznego, jeszcze większego niż w przypadku SuperBiletu, obniżenia cen biletów dla osób posiadających Kartę Krakowską. Będzie to przedmiotem również osobnego tekstu.
Samo mówienie o tym pomyśle, publiczne przedstawienie koncepcji SuperBiletu, nawet długo przed wejściem w życie, da już ogromne korzyści z powodu zwiększenia liczby osób płacących podatki w Krakowie. Kiedy ludzie dowiedzą się, że mogą mieć super tani bilet nasz wszystkie linie za 39 zł, nawet w dłuższej perspektywie czasowej, ale spadek ceny jest stały, to na pewno będzie to miało ogromny wpływ na ich wybór miejsca płacenia podatków" - zaznacza radny Wantuch.
"Konkretne rozwiązania w postaci uchwał będą możliwe dopiero w czerwcu, ale już teraz warto rozpocząć rozmowy" - dodaje Łukasz Wantuch.
A co Wy myślicie o tym pomyśle?
WIDEO: Zmiany w egzaminie na prawo jazdy. Mają na nich skorzystać kursanci
Źródło: TVN24/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
