MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: pseudokibic Wisły Kraków na celowniku policji. Złamał zakaz stadionowy?

Marta Paluch
Dariusz Gdesz/Polskapresse
Krakowscy śledczy nie pobłażają pseudokibicom. Ci, którzy omijają zakazy stadionowe, stają przed sądem. Rekordzistą jest Krzysztof N., 35-letni kucharz i dorywczo kierowca z Prądnika, który siedem razy nie stawił się w komisariacie podczas trwania meczu. Teraz może za to trafić do więzienia nawet na dwa lata. Niedługo ruszy jego proces.

Krzysztof N. naraził się policji 3 sierpnia 2011 r. podczas meczu Wisły z bułgarskim klubem Litex Łowecz. Według raportu funkcjonariuszy, był nietrzeźwy i nie stosował się do poleceń wydawanych przez służby porządkowe.

Krakowski sąd potraktował go surowo. N. dostał 2 tys. zł grzywny, zakaz stadionowy na mecze Wisły na dwa lata wraz z nakazem stawiania się na komisariacie podczas każdego z meczów. Na początku posłusznie meldował się za każdym razem, potem jednak przestał przychodzić. - Nie stawił się w sumie siedem razy, od marca do maja tego roku - mówi rzecznik krakowskiej prokuratury Bogusława Marcinkowska.

Było to m.in. podczas meczu Wisły z Lechem Poznań (20 marca), Ruchem Chorzów (3 kwietnia) i Śląskiem Wrocław (6 kwietnia). Ten ostatni mecz miał burzliwą końcówkę. Po jego zakończeniu kibole próbowali sforsować bramki, obrzucili policjantów kamieniami. Kilkunastu najbardziej agresywnych kiboli aresztowano.
Po tym meczu, gdy Krzysztof po raz kolejny nie pojawił się na komisariacie, mundurowi wysłali mu wezwanie na 30 maja. Gdy i wtedy nie przyszedł, policjanci poszli do domu, w którym jest zameldowany u matki. Zastali tylko jego kuzynkę, która powiedziała, że nie ma kontaktu z Krzysztofem i nie wie, gdzie teraz mieszka. Matka też nie wiedziała, gdzie szukać własnego syna.

Jednak 11 czerwca udało się go znaleźć i przesłuchać. 35-latek nie przyznał się do winy. Stwierdził, że pracuje dorywczo w kurierskiej firmie i często jest poza miastem. Kiedy więc mógł, stawiał się na wezwanie, a gdy nie mógł, to się nie zgłaszał. Śledczych to nie przekonało. - Akt oskarżenia w jego sprawie przesłaliśmy do sądu - mówi prok. Marcinkowska.

Krzysztofowi N. za kilkukrotne niestosowanie się do zakazu stadionowego i niestawiennictwo w komisariacie grozi grzywna, ograniczenie wolności lub do dwóch lat więzienia.

Jak podkreślają śledczy, sądy są coraz bardziej surowe w sprawach pseudokibiców. Jeszcze dwa lata temu kilkutysięczne grzywny były wielką rzadkością, dziś są już na porządku dziennym. A zakazy stadionowe coraz częściej dotyczą wszystkich meczów i są wydawane nawet na pięć lat.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto